Zamknij

Roman Owczarzak remontuje syrenkę z historią [FOTO]

Filip BiernatFilip Biernat 08:24, 01.04.2025 Aktualizacja: 08:25, 01.04.2025
Skomentuj

Roman Owczarzak zakupił i remontuje syrenę 104, która należała do sekretarki Edwarda Gierka z okresu sekretarzowania w Katowicach.

„WW”: W jaki sposób stał się pan właścicielem tego pojazdu? 
ROMAN OWCZARZAK: – Syrenka mnie poszukała, a nie ja ją. To był 2017 rok. Zadzwonił do mnie starszy facet, który mówił gwarą śląską. I mówi: „Mam do ciebie syrena. Może być do ciebie, albo pomożesz mi ją sprzedać do muzeum”. Byłem ciekaw, dlaczego zadzwonił akurat do mnie. „Ty ze mną nie dyskutuj, przyjeżdżaj. Syrena ma dobre pochodzenie. Ja wiem, że ty nie handlujesz”. Była to kompletna syrena 104, właściciel nie chciał za to ode mnie dużych pieniędzy. Gdy dogadaliśmy się, przyniósł wszystkie dokumenty. Okazało się, że auto było zarejestrowane na męża sekretarki Edwarda Gierka, pani Rossy, w czasie gdy był I sekretarzem KW PZPR w Katowicach. Samochód był z pierwszej partii produkcyjnej, a więc myślę, że towarzysz Gierek musiał załatwić to auto dla swojej sekretarki. Syrenka miała silnik trzycylindrowy, numer produkcyjny 716, rocznik 1966. 

Co udało się już panu zrobić z tą syrenką? 
– Stan techniczny to po prostu gimela, jak wszystkie syrenki z tego rocznika. Skończyłem blacharstwo przy tym samochodzie, karoseria jest zakonserwowana oprócz jednych drzwi. W związku z tym, że z kolegami z Klubu Miłośników Syren i Warszaw remontujemy także inne modele syren 102 i 103, to prace trwają równolegle. Nie ma jeszcze wiosny, a nie chcemy za mocno kurzyć w środku. Dlatego tę syrenę 104 chwilowo schowaliśmy pod wiatę. 


 

Kiedy będzie mógł pan zaprezentować to auto publiczności? 
– Myślę, że potrzebuję na to jeszcze roku. Takie zabytki wymagają staranności. Jeśli blachę się zaszpachluje, to karoseria musi swoje odstać. Trzy, cztery miesiące, żeby te szpachle usiadły, zanim zajmie się nią lakiernik. Dlaczego w PRL-u wszystkie samochody były jasne? Bo nikt ich nie szpachlował, blachy były klepane młotkiem, zaginane krawędzie  one miały fale. Gdyby był pomalowany ciemnym kolorem, to wszystko byśmy widzieli na tym samochodzie. Dlatego były jasne kolory. Syrenka sekretarki będzie zrobiona w jasnym kolorze. 
 

Od kiedy pasjonuje się pan zabytkowymi samochodami?
– Kiedyś miałem warsztat samochodowy. Zawsze chciałem odrestaurować takie auto. Myślałem o volkswagenie garbusie. Ale nie miałem na to czasu, bo prowadziłem warsztat. Gdy zrezygnowałem, postanowiłem zrobić takie auto. W 2005 kupiłem pierwsze zabytkowe auto, warszawę w Środzie, a jej naprawa trwała 3,5 roku. Pochyliłem się nad każdym drobnym szczegółem. W pierwszy dłuższy wyjazd pojechałem na Litwę. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

kasjerkasjer

5 6

Studenci jeżeli chcecie płacić za naukę to głosujcie na Mentzena

08:33, 01.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%