– Ona uczestniczyła w naszych czerwcowych warsztatach RatujeMY. Miała swoje stoisko, na którym prezentowała swoje produkty. No i uznała, że wpada się czymś zrewanżować – mówi prezes OSP Piotr Sikora.
Tym czymś były dwa kaski nowozelandzkiej firmy Pacific i latarka kątowa Adalit. Kosztowały 2000 zł. To nie pierwsze takie inwestycje w tym roku. W marcu na stanie jednostki przybyły dwa kaski do ratownictwa wodnego ufundowane przez miejscowy oddział Powiatowego Banku Spółdzielczego, z kolei w kwietniu drobny sprzęt zakupiony ze środków własnych i sprzedaży kalendarza, m.in. dwie walizki narzędziowe, dwie drabiny teleskopowe i dwa opryskiwacze.
Największym marzeniem druhów wciąż pozostaje jednak pralnica. To urządzenia służące do prania na mokro większej ilości ubrań. Kosztuje, bagatela, 40 tys. zł.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz