Spotkanie autorskie z Szymonem Hołownią we Wrześni zbiegło się z elektryzującymi doniesieniami prasowymi na jego temat. Wiele osób zastanawia się, czy katolicki publicysta zdecyduje się na start w wyborach prezydenckich, jednak gość unikał wątków politycznych. Skupiał się przede wszystkim na widmie katastrofy klimatycznej.

Na Szymona Hołownię we Wrześni czekała pełna sala – a dokładniej 150 osób w auli Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza (tyle było dostępnych bezpłatnych wejściówek). Chętnych, by posłuchać pisarza na żywo, było więcej – po wejściówki zgłosiło się jeszcze niemal sto osób. Niewykluczone, że zainteresowanych byłoby jeszcze więcej, ale wiadomość o tym, że nie ma już miejsc, rozeszła się po Wrześni pocztą pantoflową.

Spotkanie zorganizowane w ramach Wrzesińskiego Kalejdoskopu Literackiego przez Bibliotekę Miasta i Gminy we Wrześni prowadził tradycyjnie Tomasz Małecki, nasz dawny redakcyjny kolega, a obecnie redaktor naczelny „Głosu Powiatu Średzkiego”. To on prowadził spotkanie z Szymonem Hołownią w 2013 roku (jak przebiegało, można w całości zobaczyć tutaj). Sponsorem wydarzenia była firma KRISPOL.

– Skąd się pan wziął w tej Afryce i czym to skutkowało? – zapytał Tomasz Małecki, nawiązując do początków Fundacji Kasisi.

– Z samolotu się wziąłem – poinformował Szymon Hołownia, wywołując salwę śmiechu wśród publiki. – Pojechałem tam dlatego, żeby napisać tekst, oczywiście. Pojechałem pisać, a wyjechałem, robiąc. Najpierw zostawiłem swoje pieniądze, później się okazało, że te pieniądze się kończą, a dzieci nadal potrzebują, więc trzeba było znaleźć pieniądze... – opowiadał.

Tak narodziła się Fundacja Kasisi, która skupia się na prowadzeniu największego w Zambii domu dziecka. Później powstała też Fundacja Dobra Fabryka, która koncentruje się na walce z głodem, pomocy medycznej, edukacji i zapewnieniu pracy potrzebującym.

Część rozmowy skupiła się na książce „Boskie zwierzęta”, której wznowienie ukazało się w czerwcu 2019 roku.

[[ankieta2]]

– Musimy coraz szybciej podejmować decyzje na podstawie coraz większej ilości zmiennych, które się pojawiają. To jest taki ping-pong, którym nas ostrzeliwują ze wszystkich stron tymi piłeczkami i musimy je odbijać. Ja nie wiem, jak to się skończy. Nie wiem, ile znas zostanie na tym świecie, jak to wszystko będzie wyglądało, ale wiem, że jestesmy pokoleniem, na którym spoczywa olbrzymia odpowiedzialność. Dlatego nie ma czasu na puste przebiegi, nie ma czasu na zajmowanie się duperelami, nie ma czasu na jałowe wojny, tylko trzeba się po prostu brać do roboty w tych rzeczach, które dotyczą nas wszystkich. Nie ma znaczenia... Jeżeli nie będzie wody i powietrza w Polsce, to wyborca Platformy i PiS-u kończy w ten sam sposób. Tak samo malowniczo się dusi.

[[ankieta3]]

Więcej zdjęć ze spotkania autorskiego z Szymonem Hołownią prezentujemy w galerii.

W czasie spotkania z Szymonem Hołownią na nietypowe wyznanie zdobył się wicestarosta powiatu wrzesińskiego, Waldemar Grzegorek.

Wywiad z Szymonem Hołownią opublikujemy na ramach „Wiadomości Wrzesińskich”.