Czarodziejka, wikińska tarczowniczka albo kapitan statku kosmicznego – Kasia i Amelia dzięki swojej pasji potrafi ą zmienić się w superbohaterki.
Kasia Szalata (18 lat) i Amelia Szczepańska (17 lat) są wrzesińskimi licealistkami. Łączy je przyjaźń oraz wspólna pasja. Jest nią cosplay, czyli wcielanie się w postaci z gier, filmów i anime. Dziewczyny potrafią spędzić tygodnie, a nawet miesiące na szyciu strojów, tworzeniu zbroi, dobieraniu peruk i dopracowywaniu makijażu. Swoje kostiumy prezentują podczas konwentów, czyli zjazdów miłośników fantastyki, oraz na facebookowych fanpage’ach.
Przygodę z cosplayem rozpoczęły trzy lata temu na poznańskim Pyrkonie, największym konwencie w Polsce. Wcieliły się tam w postaci z gry „Skyrim”.Dziś wspominają to ze śmiechem.
– Moja szata maga wyglądała dość biednie, ale bawiłam się świetnie – wspomina Kasia.
Amelia pamięta natomiast, że zbroję zrobiła z kartonów po pizzy, a buty ukradła mamie.
– Nie były to zbyt profesjonalne środki, ale przynajmniej wytrzymały konwent... Prawie – mówi.
Od tego czasu Kasia i Amelia wiele się nauczyły, co widać na zdjęciach z ich sesji. Dziś zgodziły się na chwilę wpuścić nas do swojego świata. Zapraszamy do miejsca, gdzie wyobraźnia nie zna granic, a każda postać może odradzać się w nieskończonych wariantach.
KASIA (SHALA COSPLAY):
Wcielam się najczęściej w postaci z gier lub seriali, które znam i z którymi się chociaż trochę utożsamiam, np. Triss Merigold z „Wiedźmina” czy Lagertha z serialu „Wikingowie”.
Na samym początku wybieram obrazek referencyjny i dokładnie rozrysowywuję cały strój danej postaci. Robię pomiary, wyliczam, ile oraz jakich materiałów potrzebuję. Następnie kompletuję wszystko i – bazując na wykrojach – pomału tworzę cały strój. Staram się wykonywać stroje sama, ale nie widzę niczego złego w kupnym cosplayu. Ważna jest dobra zabawa.
[[reklama1]]
Materiałem, z którego często korzystam, jest pianka EVA, która idealnie nadaje się do tworzenia wszelkiego rodzaju zbroi, broni czy innych elementów stroju. Oprócz tego używam też żywicy epoksydowej, którą można znaleźć w każdym sklepie motoryzacyjnym lub budowlanym. Fajnie nadaje się do odlewania różnych kryształów lub półprzezroczystych części kostiumu. Ostatnio eksperymentuję trochę z worblą - termoplastycznym, modelarskim materiałem. O ile piankę EVA można porównać do maty do ćwiczeń, tak worbla przypomina w strukturze modelinę. Jest znacznie prostsza w pracy niż pianka, jednak kosztuje odpowiednio więcej. Niestety, podobnie jak pianka, nie jest dostępna w sklepach w okolicy, więc zamawiam ją z internetu.
Oczywiście, do tego dochodzą tkaniny, kleje, farby akrylowe i inne elementy, których używa się w pewnym momencie tworzenia, chociażby taśma klejąca lub papier.
Makijaż i dodatki dobieram adekwatnie do obrazka referencyjnego, na którym się bazuję. Staram się odwzorować postać jak najlepiej. Oczywiście, nie mogę zmienić kształtu swojej twarzy, dlatego wtedy mocniej się konturuję. Tak samo z kolorem włosów czy oczu - warto zainwestować w perukę czy soczewki o odpowiedniej barwie.
Zdecydowanie największym wyzwaniem była dla mnie Vi z gry League of Legends. Dużo trudności mi sprawiły jej mechaniczne rękawice. Są naprawdę ogromne, dodatkowo mają możliwość poruszania się, więc oprócz standardowych materiałów wykorzystałam jeszcze masę zawiasów czy żyłkę wędkarką, którą pociągnęłam, aby robotyczne palce mogły się poruszać.
Na razie wzięłam udział w dwóch konkursach, ale planuję robić to częściej! To świetny sposób na pokazanie swojego stroju i sprawdzenie się. Emocje towarzyszące konkursom są naprawdę cudowne, oczywiście, pojawia się stres, ale oprócz tego można na nich poznać nowych ludzi, dowiedzieć się co robić, a czego lepiej unikać na przyszłość przy tworzeniu strojów.
Cosplay łączy praktycznie wszystkie moje zainteresowania w jedną całość: fantastykę, malowanie, szycie czy rysunek. Daje ogromną swobodę twórczą, jest niesamowicie rozwijający, bo w poczet umiejętności, które można zdobyć w trakcie tej wchodzą też fotografia i obróbka zdjęć, malarstwo i majsterkowanie.
Dzięki cosplaowi poznałam wielu cudownych ludzi, z którymi wciąż utrzymuję kontakt, nabyłam więcej pewności siebie oraz zobaczyłam, że jest więcej osób takich jak ja.
Moje marzenie? Dobre wyniki z matur oraz możliwość kontynuowania hobby na studiach. Na pewno wielu cosplayerów marzy o większym rozgłosie, ja najbardziej lubię sam proces twórczy.
Więcej strojów Kasi można obejrzeć TUTAJ.
AMELIA (IGNIS ART):
Uwielbiam tworzyć stroje postaci o silnych charakterach, które radzą sobie w każdej sytuacji z wdziękiem i w stylu, którego może pozazdrościć sam MacGyver.
Moim ulubionym strojem i bohaterem fikcyjnym jest komandor Shepard z Mass Effecta, kapitan statku kosmicznego, którego misją jest podążanie na ratunek całemu życiu we wszechświecie. W kwestiach wizualnych lubię Xayah i Rakana z gry „League of Legends”.
Chciałabym móc powiedzieć, że moje kostiumy powstają w zorganizowany sposób, jednak byłoby to kłamstwo – moją pracą kierują impulsy i zupełny chaos. Siedząc w szkolnej ławce, rozrysowuję sobie często poszczególne elementy danej postaci – na tym jednak to się kończy. Danego dnia powstaje jakiś element, kolejnego następny, a później w pośpiechu łączę to razem.Czasem kupuję także gotowe stroje, przeważnie gdy bardzo podoba mi się dana postać. Nie przywiązuję się do nich jednak tak bardzo, jak do tych wykonanych przeze mnie.
Najtrudniejsze jest dla mnie wykonywanie dużych elementów zbroi. Muszą być lekkie, wytrzymałe, dobrze układać się na ciele.
Jednym z moich ulubionych materiałów jest pianka EVA. Bardzo podoba mi się też praca z gliną i masą papierową, którą polecił mi bardzo zdolny cosplayer z Wrześni. Lepię z nich mniejsze, bardziej szczegółowe części.
Moje hobby wspierają przyjaciele, którzy prowadzą facebookowe profile – Shala Cosplay i Jacek Karbowiak Photography. We trójkę często wybieramy się na sesje zdjęciowe i pomagamy sobie w każdej sprawie.
Ciri z gry "Wiedźmin 3". Zdjęcie autorstwa Jacek Karbowiak Photography
Tworzenie strojów bardzo mnie rozwija i jednocześnie uspokaja. Pozwala mi odciągać myśli od negatywnych rzeczy. W końcu lepiej jest chyba pokrzyczeć na kawałek drutu, który dziwnie się wygiął, niż siedzieć w ciszy ze swoimi uczuciami.
Cosplay to także odzwierciedlenie charakteru i duszy bohatera. Ważne jest to szczególnie w pozowaniu do zdjęć – odpowiedni uśmiech, przymrużenie oka lub wysoko uniesiona broda pozwalają doskonale wyrażać emocje.
Dotychczas brałam udział w trzech konkursach, zajęłam nawet pierwsze miejsce z kategorii występ solowy w swojej Komandor Shepard. Mimo stresu uwielbiam pokazywać się na scenie.
Pewnego dnia bardzo chciałabym zasiąść w jury na konkursie albo wystąpić w filmie związanym z cosplayem. Wyznaję zasadę, że nic nie jest niemożliwe, szczególnie jak ktoś jest wystarczająco szalony. Dużym wyzwaniem byłoby zrobić cosplay shoggotha z jednej z powieści H. P. Lovecrafta. Może głównie dlatego, że nie do końca wiadomo, jaką przyjmują formę.
Więcej strojów Amelii można obejrzeć TUTAJ i TUTAJ.
Przypomnijmy też nasze artykuły o innych ciekawych pasjach:
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz