Mieszkańców Szamarzewa (gm. Kołaczkowo) i Samarzewa (gm. Lądek) dzieli praktycznie wszystko – oprócz wspólnej historii i ciągłego mylenia tych miejscowości przez turystów. Pierwsza wzmianka o Szamarzewie pochodzi z 1269 roku. To zdarzenie stało się pretekstem do jubileuszu 750-lecia.
POŁĄCZYĆ SIĘ NIE DA
– Były sołtys Staszek Skitek na zebraniu poinformował, że obchodzimy w tym roku 750-lecie. Pan wójt gminy Lądek Artur Miętkiewicz zaakceptował ten pomysł. Skontaktował się z panią wójt Teresą Waszak i zapadła decyzja o wspólnych obchodach pod hasłem „Granica, która łączy” – wspomina Małgorzata Marciniak, sołtys Samarzewa.
– Niestety, podział Szamarzewa jest już nieodwracalny. Od 200 lat nie byliśmy razem w sensie administracyjnym. Nawet po odzyskania niepodległości w 1918 r. nie było pomysłu, aby te dwie miejscowości połączyć. Ale w sferze międzyludzkiej jesteśmy bardzo blisko. Przecież widzimy się na co dzień. Nasze pola graniczą ze sobą, ludzie z Samarzewa przyjeżdżają do nas pracować – mówi Robert Kasprowicz, sołtys Szamarzewa.
– Samarzewian takich z dziada pradziada to już nie ma za dużo. Sporo mieszkańców to przyjezdni, którzy się u nas osiedlili. Szkoda, że jubileusz jest tak późno, bo pięć lat temu teściu zmarł. Miał 92 lata i na temat granicy wiedział bardzo dużo. Kontaktów z Szamarzewem nie utrzymujemy. Bardziej może z mieszkańcami Hub, bo sama pochodzę z Dąbrowy w gminie Lądek. To sąsiedzi przez miedzę. Teraz otwiera się szansa na integrację – dodaje sołtyska Samarzewa.
ŚLADY PO GRANICY
Granica zaboru pozostawiła po sobie ślad różnorodności społecznej i kulturowej. Szamarzewo jest niby niewidoczne, na obrzeżach gminy i powiatu. Ale to potęga gospodarcza. Razem z Hubami i Borkowem to 1045 ha. W 7 gospodarstwach hoduje się powyżej 100 sztuk bydła, w 5 po około 1000 świń.
– Jacy ci Prusacy byli, tacy byli, na pewno wrogowie, ale gospodarczo mądrzejsi. Dziadkowie mówili, że jak ktoś uciekł z zaboru rosyjskiego do pruskiego, to go gonili, ale jak uciekł z pruskiego do rosyjskiego, to go nikt nie gonił, bo wracał sam – mówi R. Kasprowicz. – W Samarzewie z samego rolnictwa ciężko się utrzymać. Gospodarstwa są małe. Ludzie szukają pracy poza rolnictwem – zauważa M. Marciniak.
Podział wsi był konsekwencją układów granicznych między Prusami a Rosją. Pierwotnie na Kongresie Wiedeńskim całe S(z)amarzewo wraz z Pyzdrami i okolicznymi wsiami przydzielono do Wielkiego Księstwa Poznańskiego.
– Nawet po przekazaniu Pyzdr do Królestwa Polskiego traktatem berlińskim z 11 listopada 1817 r. całe S(z)amarzewo pozostawało po stronie pruskiej. Dopiero komisja delimitacyjna pracująca w latach 1818-1823 zadecydowała o podziale wsi – mówi Sebastian Mazurkiewicz, dyrektor Muzeum Regionalnego we Wrześni.
Wtedy przyjęło się nazewnictwo „Szamarzewo Pruskie” i „S(z)amarzewo Polskie” (od Królestwa Polskiego).
Tekst ukazał się 19 lipca 2019 roku na łamach "Wiadomości Wrzesińskich"
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz