Problem w liście do redakcji poruszył Czytelnik, ale zauważa go większość mieszkańców. Chodzi o hulajnogi elektryczne – pojazdy popularne wśród młodzieży, ale nie tylko. Codziennie spotykamy je na chodnikach, ale niewielu użytkowników porusza się z przepisową prędkością, która teoretycznie powinna być dostosowana do prędkości pieszego.
Użytkownicy hulajnóg nie używają dzwonków ani sygnałów dźwiękowych, które są wymaganym wyposażeniem rowerów. Do tego – jak wiadomo – wszystkie pojazdy elektryczne są ciche. Efekt jest taki, że gdy zza pleców wyjeżdża nam hulajnoga pędząca z prędkością 30–40 km/h (a czasem nawet większą), to słyszmy tylko wizg w momencie, gdy nas mija. Wystarczy zrobić jeden krok w lewo, potknąć się i tragedia gotowa. Nasz Czytelnik tak opisuje nagminne zachowania „hulajnogistów”:
– Jadą tyle, ile im fabryka dała, często slalomem miedzy pieszymi czy rowerami, mijając innych raz z lewej, raz z prawej strony, przejeżdżając obok wyjść ze sklepów czy bram wyjazdowych bez żadnego zwalniania i spoglądania się na bok. Widziałem takie sytuacje w kilku miejscach we Wrześni, słyszałem od wielu znajomych, że ledwie uniknęli zderzenia się z hulajnogą. [...] Jeżdżący hulajnogami w ogóle o tym nie myślą. [...] Z rozpędzoną hulajnogą nie ma szans np. małe dziecko wybiegające na chodnik ze sklepu.
Przyczyną niebezpiecznych zachowań piratów na hulajnogach jest brak wyobraźni i bezmyślność, ale też kompletna nieznajomość przepisów.
Hulajnogą elektryczną można jechać po chodniku. Maksymalna prędkość nie powinna jednak wówczas przekraczać 20 km/h. Jest jeszcze jedno zastrzeżenie: gdy na chodniku są piesi, użytkownik jednośladu powinien dostosować prędkość do nich, a więc znacznie zwolnić. Dodajmy, że średnia prędkość pieszego wynosi około 6 km/h.
„Elektryczni jeźdźcy” często łamią najważniejszy przepis dotyczący poruszania się po chodniku czy ścieżce pieszo-rowerowej, mówiący o tym, że pieszy ma w tych miejscach bezwzględne pierwszeństwo.
Zachowaniu użytkowników hulajnóg przyjrzeli się policjanci, którzy 1 października przeprowadzili akcję pod nazwą „Niechronieni uczestniczy ruchu drogowego” podczas której sprawdzali m.in. znajomość przepisów wśród poruszających się hulajnogami.
– Ujawniono siedem wykroczeń popełnionych przez użytkowników hulajnóg elektrycznych. Dotyczyły one niepokojącej praktyki, czyli nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu na chodniku oraz drodze dla pieszych – mówi Adam Wojciński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji we Wrześni.
Akcja policji daje nadzieję, że na chodnikach w końcu zrobi się bezpieczniej. Nasi Czytelnicy podkreślają jednak, że aby działania były skuteczne, muszą być systematyczne, a wzmożone kontrole będą szczególnie potrzebne wiosną i latem. Niestety, wpływają do nas kolejne opisy niebezpiecznych zdarzeń. Poniżej jeden z nich:
Wczoraj o mały włos miałbym wypadek koło ronda przy starym cmentarzu i poczcie na Kutrzeby, z udziałem młodzieńca w kapturze na głowie, poruszającego się na hulajnodze elektrycznej. Przejechał po pasach od strony poczty, potem chodnikiem i nadjechał z dużą prędkością w kierunku ścieżki rowerowej, na którą wjeżdżałem rowerem po zjechaniu z ronda. Dodam, że nadjechał nagle z mojej lewej strony, miał więc mnie po swojej prawej. Szczęście, że jeżdżę z rękami na hamulcach i zdążyłem wyhamować. [...] Jaka było reakcja prowadzącego hulajnogę? Zerowa. Ominął szybko moje koło i popędził dalej chodnikiem – pisze nasz Czytelnik.
Czy jest sposób, aby zatrzymać to szaleństwo?
Fot. KPP Września
abc20:32, 10.10.2024
Więcej pseudościeżek pieszo-rowerowych i ciągłe spychanie kierujących jednośladami na chodniki - teraz widać tego efekty... Wiem, że kierującym hulajnogami nie wolno się poruszać po drogach, ale to chyba byłoby logiczniejsze rozwiązanie, skoro poruszają się z dużą prędkością. Tak samo ciągłe ataki na rowerzystów, którzy jeżdżą drogami. Za to dzięki temu efekt jest taki, że ciągle mogą powstawać artykuły o wjeżdżaniu rowerzystów z chodników na przejścia dla pieszych. Problemem nie jest to, że rowerzysta wjeżdża z chodnika na przejście, problemem jest to, że woli nieprawidłowo poruszać się chodnikiem, bo nie czuje się bezpiecznie tam, gdzie jest jego miejsce - na drodze. Ciągi pieszo-rowerowe wzdłuż posesji i wyjazdów z bram są bardzo niebezpieczne, ale wciąż tworzy się takie patologie zamiast budować asfaltowe drogi rowerowe jako skrajny pas na drogach. Chodniki powinny być tylko dla pieszych. 20:32, 10.10.2024
kibic221:26, 10.10.2024
Sposób jest jeden. Ładować mandaty. 21:26, 10.10.2024
Na pokaz 21:46, 10.10.2024
Na Piastów zapir...ją aż miło po pasach do szkoły.. Patrol jechał zero reakcji! Brawo Policja 21:46, 10.10.2024
sokolnik23:07, 10.10.2024
Można do nich strzelać ze śrutu. 23:07, 10.10.2024
A ja21:23, 10.10.2024
0 0
Proponuję żeby wszyscy rowerzyści i hulajnodziarze jeździli zgodnie z przepisami po drodze i tym samym tamowali ruch samochodom. Wtedy kierowcy sami ich wygonią na chodniki. 21:23, 10.10.2024