Zamiast zieleni – chwasty. Opozycja punktuje

Przemysław Hirszfeld nie odpuszcza sprawy ul. Kościuszki we Wrześni. Podczas sesji Rady Powiatu, która odbyła się w poniedziałek 26 maja, odniósł się do odpowiedzi, jaką otrzymał od starosty Anity Kraski na interpelację złożoną 29 kwietnia. Sprawa dotyczy braku zagospodarowania terenów zielonych oraz elementów małej architektury na świeżo oddanym odcinku drogi.

Radny we wspomnianej interpelacji pytał, dlaczego nie widać efektów zagospodarowania przestrzeni: ani ławek, ani porządnej trawy.W odpowiedzi podpisanej przez starostę Anitę Kraskę (z dnia 7 maja) padło stwierdzenie, że powiat nawiązał współpracę z Zespołem Szkół Politechnicznych, gdzie przeprowadzono konkurs na projekt zagospodarowania jednego ze skwerków – tego przy wjeździe do Bricomarche. Projekt zwycięski ma zostać zrealizowany po uzyskaniu pozwoleń.

– Skwerek, o którym mowa, to może 1% całych terenów zielonych przy ul. Kościuszki. Co z resztą? Czy członkowie zarządu w ogóle jeżdżą tą drogą? Mieszkańcy sami muszą kosić chwasty, żeby się nie rozsiewały. Mam dokumentację zdjęciową – mówił Hirszfeld. – Może zrobimy zrzutkę jako radni na trawę, skoro zarządu na to nie stać?

Do odpowiedzi wyznaczono Bartłomieja Kaczmarzewskiego, naczelnika Wydziału Dróg Powiatowych. Ten tłumaczył, że ostateczny odbiór inwestycji jeszcze nie nastąpił, więc powiat nadal zgłasza usterki wykonawcy. Zapowiedział też, że wspólnie z gminą Września na ulicy zostaną postawione ławki i kosze na śmieci.

Radny Waldemar Grzegorek również włączył się do dyskusji, podkreślając, że w swojej wcześniejszej interpelacji otrzymał zapewnienie, że wszystkie niedociągnięcia zostaną usunięte do 30 kwietnia.

– Jest koniec maja, a nic się nie dzieje. Nie wiem, czy zostałem błędnie poinformowany przez panią starostę, ale zieleń nie została wykonana – zaznaczył. – Dlaczego wykonawca nie ponosi odpowiedzialności? Czy ktoś w ogóle w zarządzie panuje nad takimi małymi sprawami? – pytał.

Naczelnik już na te pytania odpowiedzieć się nie pokusił. Członkowie zarządu powiatu również milczeli. Radni koalicji również woleli wpatrywać się w ściany czy ekrany tabletów. Opozycja – z kolei – nie pierwszy raz potraktowała rządzących jak walec drogowy.

Radnym koalicji, który odważył się zabrać głos w innych tematach poruszonych na sesji i wejść w polemikę z opozycją, był radny Piotr Borowicz.