W Sokołowie znaleziono rannego, zmarzniętego i głodnego bociana. Udało się go uratować, ale na wolność już nie wróci.
Ptak przebywał na terenie firmy Agropol. Jego losem zainteresowali się pracownicy. W sobotę 20 listopada widząc, że bocian potrzebuje pomocy postanowili działać.
– Schwytaliśmy go, a później przekazaliśmy rannego ptaka pracownikowi wrzesińskiego schroniska – mówi nam jeden z mieszkańców wsi.
Ptak był osłabiony, głodny i zmarznięty.
– Został umieszczony w separatce. Bardzo martwiliśmy się, że nie wytrzyma stresu, którego w schronisku, wśród wielu psów, nie można było oszczędzić – informują członkowie wrzesińskiego stowarzyszenia Psi-jaciel.
Ku radości wolontariuszy, samopoczucie ptaka szybko uległo poprawie. W schronisku otrzymał kurze żołądki, a przede wszystkim ogrzał się. Nazajutrz skrzydlaty gość dzięki zaangażowaniu dwóch wolontariuszy – Jakuba i Benity – trafił do Ośrodka Zwierząt „Klekusiowo” w województwie dolnośląskim.
– Niestety chłopak już nie wróci na wolność. Ma stare złamanie kości miedniczej, które już się zrosło, niestety nieprawidłowo. Utrudnia mu to chodzenie. Skrzydła są całe ale są rany. Prawdopodobnie został zaatakowany przez drapieżnika. Dziś jego stan się poprawił. Leki, pożywienie, woda swoje zrobiły. Wychodzi na to, że mamy kolejnego bocianiego rezydenta w Klekusiowie – czytam na facebookowej stronie Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz