Co to właściwie znaczy: „uczący się obywatel”
Obywatelskość ma wiele wspólnego z ideą uczenia się przez całe życie. To dwa kluczowe ogniwa tego samego procesu - rozwoju świadomego, krytycznego i zaangażowanego człowieka. Aktywny obywatel uczy się nie po to, by zdobyć certyfikat, tylko żeby mieć wpływ. Realizując kolejne działania rozwija własne umiejętności i wiedzę, bo tego wymaga od niego postawiony cel. A każde działanie lokalne, od założenia wspólnego ogrodu warzywnego po debatę o budżecie, jest lekcją współodpowiedzialności i demokracji.
Licealistka współtworząca Młodzieżową Radę Miasta, senior zakładający klub sąsiedzki, rodzic zgłaszający projekt do budżetu obywatelskiego, wolontariusz w schronisku dla zwierząt czy grupa osób, która organizuje debatę o przyszłości parku - każdy z nich jest przykładem aktywnego obywatela.
Inspirujące przykłady z Wielkopolski
Jednym z lepszych poligonów obywatelskiej aktywności są budżety lokalne. Co roku w ramach budżetu obywatelskiego w każdym większym mieście Wielkopolski zgłaszane są dziesiątki, jeśli nie setki projektów poprawiających komfort życia mieszkańców. Od infrastruktury do bezpieczeństwa, od kultury po ekologię – to całe spektrum obszarów działań wynikających z troski społeczeństwa o najbliższe otoczenie. Projekty do budżetu zgłaszają nie tylko władze, ale także mieszkańcy, którzy nauczyli się je pisać, zdobywać poparcie, dobierać argumenty do tematu dyskusji, a to skutkuje np. nowym odcinkiem drogi rowerowej w danej dzielnicy, modernizacją placu zabaw czy przebudową miejskiego parku tak, by był bardziej przyjazny dla mieszkańców w każdym wieku. W jednej z dzielnic Śremu, właśnie z inicjatywy lokalnej, powstał Skwer Juniora, gdzie przedszkolaki wraz z seniorami posadziły dziesiątki roślin oraz ulokowały domki dla owadów. To doskonały przykład nauki międzypokoleniowej, ekologii oraz sposobu na poprawę miejskich terenów zielonych.
W gminie Września mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce dzięki inicjatywie „Narzędziownia Obywatelska - czyli jak rozkręcić wrzesińską wieś”. Wskazali kluczowe problemy: wykluczenie komunikacyjne, uciążliwe inwestycje, ograniczony dostęp do kultury, niski poziom aktywności społecznej. Uczyli się, jak współpracować z sąsiadami i zgłaszać potrzeby do lokalnych władz. Wynikiem tych działań było wydanie poradnika „Narzędziownik obywatelski”, którego głównym zadaniem jest wzrost świadomości prawnej oraz przywrócenie poczucia sprawczości i odpowiedzialności w życiu publicznym.
Aktywność obywatelska to też współtworzenie lokalnej kultury, np. archiwów społecznych. Świetnym przykładem jest Archiwum Społeczne Śródki. Zaczęło się od grupy mieszkańców zbierających zdjęcia, nagrania i wspomnienia o swojej dzielnicy, a dziś to pełnoprawne archiwum historii mówionej. Ludzie przynoszą fotografie, opowiadają o dawnych rzemieślnikach, o likwidowanych zakładach, o zwyczajach, których nigdzie indziej nie ma. Bo historia nie siedzi w podręcznikach, tylko w szufladach sąsiadów.
Aktywność jest zaraźliwa
Czasem wystarczy kilka osób, żeby poruszyć coś, co przez lata stało w miejscu. Mała grupa aktywnych mieszkańców potrafi zrobić rzeczy, które dużym instytucjom zajmują miesiące lub lata: wywalczyć bezpieczne przejście dla pieszych, uruchomić świetlicę, doprowadzić do zmian w rozkładzie jazdy autobusów. W małych obywatelskich inicjatywach nie chodzi o wielkie budżety ani stanowiska, tylko o determinację, dobre rozpoznanie lokalnych potrzeb i odwagę zadania pierwszego pytania: „a może zrobimy to razem?”. Gdy kilka osób zaczyna działać, a inni mieszkańcy dołączają, to władze szybciej reagują i rzeczy, które wydawały się „za duże na naszą wieś czy osiedle”, nagle okazują się wykonalne. Bo mała grupa może poruszyć duży system.
Szukasz źródła sprawdzonych informacji o rozwoju zawodowym? Chcesz uczyć się nowych rzeczy? Zaobserwuj fanpage “LLL po wielkopolsku”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz