„Drzewa umierają stojąc”. List Czytelnika

Nadmierna, nieuzasadniona przycinka drzew to nie ich pielęgnacja, a wyrok śmierci, czasem tylko odsunięty o kilka lat - pisze Piotr Stankowski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Przyrody i Krajobrazu Dolina Wrześnicy. Publikujemy list na temat ogławiania drzew na terenie dwóch gmin Września i Pyzdry. 

Kontrowersyjna metoda przycinania drzew polegająca na pozbawianiu ich większości (lub nawet całych) koron nadal jest powszechnie stosowana w mniejszych i większych miejscowościach całej Polski. Przykłady znajdziemy także na naszym terenie. O problemie pisaliśmy m.in. 7 lutego na łamach "Wiadomości Wrzesińskich" (artykuł można przeczytać także TUTAJ). 

Do sprawy odniósł się Piotr Stankowski, działacz ekologiczny, którego list publikujemy:

Drzewa umierają stojąc

Czy dokonując barbarzyńskiego ogławiania drzew na wrzesińskim osiedlu w okolicy Szkolnej i Konopnickiej naruszono artykuł 87a, ustęp 2 ustawy o ochronie przyrody ?  Nie wiem.  Ale widok to smutny i przygnębiający. Ogławianie drzew to zbyt daleko idąca ingerencja, polegająca na znacznym ograniczeniu korony. Nie bez przyczyny nazwa i efekty tego zabiegu kojarzą się z ucięciem głowy. Tymczasem, jak czytamy w internetowej Encyklopedii leśnej „w praktyce konserwacji zieleni zorganizowanej nie powinien on mieć miejsca”. Co mówi polskie prawo ?  Przywołany wyżej artykuł 87 stanowi że:

"Prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30% korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa. Warto zauważyć, że korona drzewa zaczyna się dopiero w miejscu, gdzie konary zaczynają się rozgałęziać. Przepisy przewidują trzy wyjątki.

1. Do tych 30% procent nie liczy się gałęzi obumarłych lub nadłamanych.
2. Nie dotyczy to drzew, których kształt korony się formuje. Chodzi na przykład o drzewka owocowe, które przycina się w celu uzyskania lepszych plonów i ułatwienia zbiorów.
3. Większe cięcia są możliwe, gdy konieczne jest przywrócenie statyki drzewa, a taki zabieg można wykonać tylko na podstawie dokumentacji, po uprzedniej analizie.

Jeśli usunie się gałęzie w wymiarze przekraczającym 30% korony, która – co warto podkreślić – rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa, mówimy o uszkodzeniu drzewa. Jeśli będzie to ponad 50% mowa jest już o zniszczeniu."

Września, ul. Szkolna

Pyzdry

         Według specjalistów zbyt radykalne cięcie koron drzew przyczynia się do zachwiania procesów fizjologicznych drzewa, co może przyczyniać się do jego obumarcia a także większego prawdopodobieństwa zainfekowania ran powstałych po cięciach. Drzewa widoczne na zdjęciach nie miały usuniętych jedynie suchych czy martwych gałęzi. Nie były to też rośliny, którym koronę kiedykolwiek wcześniej formowano i należało to czynić dalej. Ich statyka również nie była zachwiana. Dlatego można w tym przypadku mówić o zniszczeniu drzew.

Jadąc z Wrześni do Miłosławia drogą krajową nr 15 za Skotnikami w kierunku Kębłowa po lewej stronie ścięto kilkadziesiąt drzew na długości paruset metrów wzdłuż drogi. W Pyzdrach niecny proceder ogławiania trwa od dziesiątek lat. Dokądkolwiek pojedziemy przed nadejściem wiosny, takie widoki zobaczymy wszędzie.

DK nr 15, za Skotnikami

W przedmowie do głośnej w Europie i szeroko omawianej także w Polsce książki „Sekretne życie drzew” Petera Wohlebena - najsłynniejszego niemieckiego leśniczego, autor pisze: „Gdy rozpoczynałem zawodową karierę leśnika, tyle wiedziałem o życiu drzew, ile rzeźnik o uczuciach zwierząt”. To słowa zawodowego leśnika. Ile wiedzą o drzewach zleceniodawcy Wrzesińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, „ogławiacze” w Pyzdrach i ci, którzy wycięli w pień drzewa wzdłuż drogi do Miłosławia?

Osoby, które podejmują decyzje o ogławianiu i wycince często robią to na wszelki wypadek, bo przewidują katastrofalne w skutkach zniszczenia mienia i życia. Decydenci zawodzą w tych kwestiach i niestety nie mają wystarczających kompetencji. Nie pojmują, że każde cięcie to dla drzewa rana. A gdy jest ich za dużo, roślina może sobie nie poradzić z ich zasklepieniem. Wskutek zredukowanej korony w procesie fotosyntezy drzewo nie wytworzy wystarczająco dużo substancji odżywczych, żeby przetrwać.

Nadmierna, nieuzasadniona przycinka drzew to nie ich pielęgnacja, a wyrok śmierci, czasem tylko odsunięty o kilka lat.

Piotr Stankowski - Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Przyrody i Krajobrazu Dolina Wrześnicy