„WW”: Skąd pomysł na założenie szkoły tańca?
KAROLINA ŚWIDURSKA: – Już jako dziecko odkryłam, że moją pasją jest taniec. Uczęszczałam wtedy na zajęcia klubu tańca towarzyskiego, które prowadziła pani Irena Gonet, kobieta z klasą o niesamowitej charyzmie. Należała do nielicznego grona pierwszych nauczycieli tańca w Polsce wykształconych przez prof. Wieczystego. Brałam udział we wszystkich zajęciach, jeździłam na obozy taneczne, były też turnieje. Okazało się jednak, że chociaż tego dziś nie widać, bardzo szybko urosłam przerastając o głowę mojego tanecznego partnera, a z chłopcami jeśli chodzi o taniec był, podobnie jak dziś, deficyt. Z końcem szkoły podstawowej zamknęłam ten etap przygody z tańcem towarzyskim. Do tańca wróciłam podczas studiów w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. On był dla mnie lekiem na całe zło. Uczęszczałam na zajęcia z tańca współczesnego z elementami pantomimy w MDK1 w Poznaniu, biorąc m.in. udział w oprawie otwarcia Starego Browaru, a później uczestnicząc m.in. w zajęciach i spektaklach teatru ruchu Eksperyment w Pobiedziskach. Skończyłam studia, założyłam rodzinę i poszukiwałam swojego miejsca w życiu zawodowym. Myślałam, żeby założyć coś swojego i ten taniec najbardziej chodził mi po głowie. W tamtym czasie nie było żadnej szkoły tańca we Wrześni. Na salach gimnastycznych królowała zumba. Wszędzie otwierały się kluby fitness. Zastanawiałam się, jak mój pomysł się przyjmie, bo dla wielu to była jakaś abstrakcja. Podzieliłam się nim z moim mężem, który dał mi ogromne wsparcie. Oczywiście towarzyszył mi strach i obawy, ale byłam gotowa na ryzyko. Podjęłam decyzję z pozycji serca, a nie rozumu, bo marzenia i wielkie plany realizuje się sercem. Wynajęliśmy lokal na Kaliskiej i tak się zaczęło.
Jakie były największe wyzwania w ciągu tych 10 lat?
– Pierwsze było wtedy, gdy tuż przed samym otwarciem dowiedziałam się, że trzy tygodnie po mnie otwiera się konkurencja, filia poznańskiej szkoły tańca. Wiedziałam wówczas, że już nie ma odwrotu – nakłady były poniesione, panele, lustra i wszystko pozakładane. Trzeba było od początku prężnie działać i reklamować najlepiej jak się da. Drugi taki moment to był czas, gdy musieliśmy szukać nowego lokalu – w momencie gdy po sąsiedzku otwarło się radio, nie mogliśmy zostać na Kaliskiej. Szukanie lokalu nie było proste, bo zaczął się boom związany z inwestycją Volkswagena i przerastały nas ceny. Przypadkiem dowiedzieliśmy się o lokalu przy ul. Warszawskiej. Zastaliśmy tam stan surowy, ale dla nas to było idealne, tym bardziej że właściciel zgodził się przygotować lokal pod nas! Zyskaliśmy nowe możliwości rozwoju. Jako pierwsi we Wrześni otworzyliśmy salę do pole dance. Poszerzyliśmy ofertę o akrobatykę i taniec klasyczny. Trzecim trudnym momentem była pandemia i pierwsze miesiące, gdy zmuszeni byliśmy całkowicie zawiesić działalność. Była obawa, czy to przetrwamy.
A co jest największym sukcesem Alchemii?
– Na pewno to, że udało mi się stworzyć miejsce, które łączy ludzi. Wiele przyjaźni zawiązuje się tutaj na lata. Sukces to także to, że Alchemia daje dzieciom i młodzieży możliwość rozwijania talentu i zainteresowań. Cieszą nas sukcesy i osiągnięcia naszych zespołów. Na swoim koncie mamy ponad 100 statuetek i wyróżnień za udział w zawodach i turniejach, w tym tytuł Mistrza Polski Federacji WADF z 2023 roku. Naszym ogromnym sukcesem jest także to, że od 2021 roku posiadamy własną siedzibę – rzadko która szkoła tańca może się tym pochwalić. Miejsce to daje nam jeszcze większe możliwości rozwoju.
Jak obecnie funkcjonuje Alchemia?
– Obecnie w zajęciach uczestniczy około 450 dzieci i 120 dorosłych. Współpracujemy z 16 instruktorami – większość kadry dojeżdża do nas z Poznania i Konina. Nasi instruktorzy mają wiele osiągnięć na swoim koncie, są świetnymi nauczycielami, a kilku z nich tańczy zawodowo. Mamy 17 grup tanecznych. Na turniejach reprezentuje nas w tym roku 9 zespołów. Dodam, że współpracujemy także z licznymi placówkami prowadząc zajęcia taneczne w przedszkolach czy organizując m.in. zajęcia fitness dla seniorów czy dla kół gospodyń wiejskich.
Które zajęcia cieszą się obecnie największą popularnością?
– Taniec jest najpopularniejszy, ale zainteresowaniem cieszą się także akrobatyka szarf, pole dance oraz fitness.
Jakie plany na przyszłość ma szkoła?
– Chcemy dalej rozwijać się, pracować i zapraszać do tańca nowe osoby, a tym którzy tańczą od lat i są za nami stwarzać cały czas możliwość rozwoju i nabywania nowych doświadczeń.Chcielibyśmy promować taniec, aby zyskał on w oczach mieszkańców i naszych włodarzy uznanie i rangę na równi z innymi sportami we Wrześni. Już jesteśmy „wizytówką" Wrześni w regionie i w Polsce, zawsze przedstawiamy się na turniejach jako Alchemia Września. Niemal co weekend wyjeżdżamy na turnieje i zawody. Zdobyliśmy w tym roku tytuł Mistrza Polski Federacji WADF i staliśmy na podium tych prestiżowych zawodów w kilku kategoriach. Po raz trzeci otrzymaliśmy nominację na Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal Piosenki i Tańca w Koninie, w którym udział biorą najlepsze zespoły w karu i z zagranicy. Super wydarzeniem dla naszych tancerzy na pewno byłby wyjazd zagraniczny i udział w międzynarodowym festiwalu tańca. Wyróżnieniem dla nas będzie niewątpliwie też to jeśli ktoś z naszych wychowanków zwiąże swoją przyszłość zawodową z tańcem pracując jako nauczyciel tańca lub występując np. z teatrze.
Czym jest dla Pani Alchemia?
– To spełnione marzenie, to moje poczucie sensu, świadomość, że robię coś wartościowego i wykorzystuję dobrze dany mi czas. To miejsce które pozwala mi realizować pomysły i plany, uczy pokory i ciężkiej pracy i pozwala mi godzić pasję, pracę i życie rodzinne. Nie osiągnęłabym tego wszystkiego gdyby nie moja najbliższa rodzina i przyjaciele. Jestem za to im ogromnie wdzięczna.
Uroczystość 10-lecia Alchemia Dance Studio odbyła się 27 kwietnia w Hotelu Węgierki. Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele władz samorządowych, dyrekcja przedszkoli i placówek współpracujących z Alchemią, kadra instruktorska, oraz rodzice i tancerze z grup najdłużej reprezentujących Alchemię na turniejach i zawodach ogólnopolskich. Uroczystość uświetniły występy wychowanków szkoły oraz zaproszonych gości: Oleny Pecheniuk i Viktora Davydiuka. Nieprzypadkowo obchody 10-lecia istnienia wrzesińskiej Szkoły Tańca Alchemia zbiegły się z Międzynarodowym Dniem Tańca, obchodzonym corocznie 29 kwietnia. Jest to dzień wyjątkowy dla wszystkich pasjonatów tańca na całym świecie, który celebrowany jest już od 1982 roku z inicjatywy Międzynarodowego Komitetu Tańca przy UNESCO.