Biblioteka Publiczna w Miłosławiu zaprasza na spotkanie z autorką serii kryminałów - Katarzyną Puzyńską.
Spotkanie odbędzie się w Miłosławskim Centrum Kultury w sobotę 9 marca o godzinie 16.00. Wstęp wolny.
Katarzyna Puzyńska debiutowała książką „Motylek”, która rozpoczęła sagę o policjantach z niewielkiej wsi Lipowo. Seria o Lipowie to nie tylko trzymające w napięciu klasyczne kryminały psychologiczne, ale także powieści z rozbudowanym wątkiem społecznym i obyczajowym, które porównywane są do książek Agathy Christie i Camilli Läckberg. Prawa do publikacji powieści Puzyńskiej sprzedano do ponad dwudziestu krajów.
Puzyńska jest też autorką książki non-fiction „Policjanci. Ulica”, w której razem ze swoimi rozmówcami, przedstawia służbę funkcjonariuszy prewencji oraz ruchu drogowego od zupełnie innej strony niż miało to dotychczas miejsce w literaturze.
Poza pisaniem książek biega i zajmuje się swoim czworonożny stadem - psami, kotem i końmi. Kocha muzykę punkową i metalową. Mówi się, że jest najbardziej wytatuowaną polską pisarką. Od lat jest wegetarianką.
Fot. Agata Adamczyk
Andrzej Ignacy07:37, 07.03.2019
Mam kilku znajomych po "przejściach" też są tak wytatuowania. Całe ich życie to niezły kryminał w niezliczonej liczbie odcinków. Mają żony i dzieci, niektóre z ich dzieci też są już po przejściach. Nie piszą książek. Nikt ich nigdzie nie zaprasza, są dla nas poza burtą. Trudno się z nimi rozmawia, z ich perspektywy "poza burtą" to właśnie my. Nie mają z nami o czym gadać. Nic nie umiemy, nic nie potrafimy, jesteśmy nierzetelni, nieuczciwi. Szwendając się wieczorem raz bez celu ulicą, przypadkiem spotkałem dwóch z nich. Siedzieli na parapecie witryny od spożywczego popijając bez pośpiechu piwo. "Kup nam coś do żarcia" padło w moją stronę po kilku wstępnych zdaniach przywita. "Kurde, mam przy sobie tylko kilka stów" wyrwało mi się bez zastanowienia z odrobina żalu. Kilka sekund ciszy i ryknęliśmy wszyscy gromkim śmiechem. Znali mnie a ja znałem ich. 100 zł na miesiąc to tyle mniej więcej ile mają na przeżycie poza pierdlem.
Konto usunięte07:46, 07.03.2019
Ostatnio na jednym z portali czytałem dyskusję o tatuażach. Wniosek, z którym się zgadzam, wypływał taki, iż jest to oznaka większych lub mniejszych problemów ze sobą, z samoakceptacją, strachem przed otoczeniem itd. Różnica jest tylko w tym, iż jedni, nieliczni, potrafią się do tego przyznać, a inni nie. Wystarczy zapytać o powód ozdobienia/oszpecenia swojego ciała.
Sznyta19:14, 07.03.2019
Każdy ma większe lub mniejsze problemy ze sobą. Większość dorosłych odczuwa też różnorakie lęki, które tak naprawdę wynikają z jednego, archetypicznego - tego przed śmiercią. I każdy radzi sobie z nimi, oswaja je w wygodny (z nadzieją, że skuteczny sposób). Jedni piją, inni ćpają, kolejni łykają psychotropy; kolejni biegają maratony lub jeżdżą na rowerze... Są też tacy, którzy się okaleczają i być może tatuaże są właśnie taką formą biczowania duszy i ciała. Jednak wśród niektórych młodych kobiet tatuowanie ciała ma też jakiś podtekst seksualny; one chcą się podobać, aby zachęcić faceta do prokreacji. Natomiast niejeden młody facet tatuuje się po to, aby wyglądać groźnie i wystraszyć ewentualnych seksualnych konkurentów. Do końca nie wiem, co chcę powiedzieć;). Może tylko tyle, że przyczyn ostatniej mody na tatuowanie jest co najmniej kilkanaście:)))
Kondziu15:21, 07.03.2019
Moja babcia miała podobną ceratę do skóry tej Pani :) Swoją drogą jak pisarka sama w pierwszej kolejności zaznacza, że ma tatuaże, to domyślam się jakości treści, ale nie wiem czy u pisarza jego wygląd ma znaczenie, albo fakt, że jest wegetarianką. Ale pisać każdy może, czytać nie każdy musi :)
jojo18:19, 07.03.2019
pisarka najbardziej znana z tego, że jest wydziarana? hmmm...
Bejsbol19:09, 07.03.2019
O Boże.... ona jest wegetarianką, kocha muzykę metalową i lubi konie. Coś niesamowitego... ogłośmy to całemu światu. Alleluja!
Sznyta19:32, 07.03.2019
No ale o co ci chodzi? Ona żyje z tego, że się "sprzedaje". Może niektórzy czytelnicy jej książek chcą wiedzieć, kim jest, co lubi, jaki ma światopogląd? Jak dla mnie ktoś, kto nie je mięsa i nie robi innym krzywdy, to dobry człowiek. Sam próbowałem - i jednego, i drugiego... Nie wyszło.
ciekawski23:08, 07.03.2019
To w sumie promuje się pisarkę czy jej pisarstwo?
Andrzej Ignacy08:42, 08.03.2019
Mam nadzieję że Miłosławskie Centrum KULTURY, zaprasza także artystów promujących inne sposoby na życie od tego jakie w swoich kryminałach serwuje czytelnikom Pani Katarzyna.
Andrzej Ignacy08:51, 08.03.2019
Co do tatuażu to zawsze szpeci, zwłaszcza kobiety.
0 0
No, prawdziwe. Historia dziarania w kiciu to chyba jednak zupełnie inna historia. Podobnie jak samookaleczanie. Inne przyczyny, inne skutki niż u takiej laseczki jak ta pisarka.