Twierdzi, że Jarosław Kaczyński to symbol seksu. Siedział w więzieniu i grał na streecie. Eksperymentował z narkotykami i gatunkami muzycznymi. Działa na nerwy zarówno prawej, jak i lewej stronie. Gdy tylko otwiera usta, prowokuje, ale uważa, że w obecnych czasach artysta nie może milczeć. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich muzyków, Maciej Maleńczuk, zagrał we Wrześni.

Występ niepokornego barda zapełnił publikę Wrzesińskiego Ośrodka Kultury. Na scenie nie towarzyszył mu zespół, był tylko Maleńczuk i gitara (a dokładniej dwie gitary). Muzyk zaprezentował utwory z różnych okresów swojej twórczości, w tym najbardziej znane, nie zabrakło więc „Dawnej dziewczyny”, „Tango libido” czy „Ostatniej nocki”. Sporą część występu poświęcił jednak tematyce politycznej, nawiązując m.in. do Mateusza Morawieckiego, Bartłomieja Misiewicza czy niedawnego Marszy Niepodległości. I choć podkreślał, że nie przepada za piosenkami politycznymi, bo te szybko się dezaktualizują, wykonał też „Fajnie”, czyli kawałek ze swojej najnowszej płyty „The Ant”.

– Powiedziałem w telewizji, że artyście więcej wolno – zapowiadał utwór. – Zrobił się krzyk jak cholera na cały kraj. A ja to wiem, że jak jest wolność i swoboda ogólna, to artyście na pewno więcej wolno, ponieważ z tego korzystałem. Natomiast w czasach, kiedy się troszeczkę śrubę wolnościową przykręca, kiedy ta demokracja, która nas otacza, pokazuje taką, kurwa, dziwaczną morrrdę zamiast twarzy, to też mi się wydaje, że artyście – przynajmniej takiemu jak ja – owszem nie wolno jednej rzeczy. Nie wolno mu milczeć!

– Z komuną było o tyle wygodnie, że można było powiedzieć, że cały ten syf, który nas otacza, to jest czyjaś wina. A teraz to już tylko i wyłącznie nasza! – dodał.

Po koncercie jedna z fanek wbiegła na scenę i wręczyła muzykowi różę. Maleńczuk zebrał gorące owacje, zagrał bis, a po koncercie wyszedł rozdać autografy i zrobić sobie zdjęcia z fanami.

W przyszły piątek, czyli 23 listopada, w „Wiadomościach Wrzesińskich” opublikujemy wywiad z Maciejem Maleńczukiem, a w nim znajdziecie m.in. to, że więzienie jest dla ludzi, Jarosław Kaczyński jest symbolem seksu, polscy mężczyźni to tchórze a plakaty proliferów powinno się niszczyć. Muzyk odnosi się też do ostatniego wywiadu w „Newsweeku”, który wywołał burzę ze względu na komentarze na temat homoseksualności.