Daria pochodzi z powiatu średzkiego. Niecałe trzy lata temu przeprowadziła się do Nekli, z którą jest związana rodzinnie. Jest szczęśliwą mamą i żoną, która wolne chwile poświęca na pisarską pasję. Jej debiutancka powieść pt. Sięgając marzeń trafiła do księgarń tuż przed walentynkami. Historia o dwojgu młodych ludzi, którzy nie pałają do siebie sympatią, ale muszą udawać parę, to propozycja dla fanów nurtu young adult, ale nie tylko. Lektura sprawi przyjemność wszystkim, którzy lubią opowieści o uczuciach.
„WW”: Proszę krótko przedstawić się naszym Czytelnikom.
DARIA TWAROŻEK: – Skończyłam studia dziennikarskie na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pracowałam w lokalnym radiu jako dziennikarz i specjalista ds. reklamy. Swoje zawodowe szlify zdobywałam u Rafała Regulskiego, redaktora Radia Poznań, a także w Teleskopie i Telekurierze w TVP3.
Jak i kiedy pojawił się pomysł na napisanie książki?
– Pierwsze pomysły i próby pisarskie zaczęły się pojawiać już pięć lat temu, ale były skrzętnie chowane do szuflady, czyli laptopa. W dzień poświęcam czas na dzieci i dom, więc pisałam zazwyczaj w nocy. Największym motywatorem był mój mąż, który mówił: „Pisz, bo wiem, że to będzie dobre. Jak chcesz, to nawet znajdę ci wydawcę”. Jego wsparcie bardzo mi pomogło. Motywująca była ta jego pewność, że moja książka będzie dobra, choć nie przeczytał ani jednego zdania. Wydawcę znalazłam sobie już sama (śmiech) Wcześniej jeszcze pokazałam książkę mojej dobrej koleżance. Wiedziałam, że jak coś będzie nie tak, to ona mi o tym powie. Jej ocena była jednak bardzo pozytywna. Podobnie zresztą jak pierwsze recenzje. To miód na moje serce. Jeżeli chodzi o pomysł na fabułę, to inspiracją była muzyka i taniec, które uwielbiam. Mam coś takiego, że gdy słyszę w radiu jakiś utwór, który mi się podoba, to w głowie tworzy mi się fabuła. Piosenka może być nawet w języku, którego nie znam – wystarczy bit, energia, wibracja. Gdy dzięki temu pojawi się w głowie pomysł, muszę go szybko zapisać, by o nim nie zapomnieć.
Opowie pani coś o Sięgając marzeń? Oczywiście bez spojlerowania.
– To opowieść o dwóch młodych osobach, które mają za sobą mniej lub bardziej traumatyczne przeżycia. Spotykają się i na początku się nienawidzą. Muszą jednak ze sobą współpracować. W książce jest dużo tańca, muzyki i trochę sportu, bo ona jest tancerką, a on sportowcem.
Możemy chyba zdradzić, że Sięgając marzeń będzie miało kontynuację. Czy już pani nad nią pracuje? A może w planach są kolejne opowieści?
– W laptopie mam już zaczątki różnych historii, bo to jest tak, że nie podążam cały czas za jedną fabułą. Historia może się pojawić za każdym razem, gdy usłyszę kolejną piosenkę. Mam aplikację rozpoznającą tytuły utworów, żebym mogła do nich później wrócić. Często jest tak, że zakładam słuchawki i odtwarzam w kółko dany utwór tak długo, aż nie napiszę sceny związanej z tą muzyką. Od moich patronek słyszałam, że zakończenie Sięgając marzeń wbija w fotel i sprawia, że z niecierpliwością czekają na kolejny tom. Miałam też pytania, czy planuję dylogię, czy trylogię. W tym przypadku chcę zakończyć na dwóch częściach, ale w głowie mam materiał na inne historie – jednotomówki, ale także trylogię.
Wiemy już, że piosenki panią inspirują. A jakiej muzyki pani słucha?
– Bardzo różnej. Mój mąż uwielbia hip-hop i ostatnio, jak jechaliśmy autem, zainspirowała mnie jedna z piosenek z płyty, którą puścił. Ten bit idealnie pasuje do jednej z historii, którą mam zaczętą. W Sięgając marzeń pojawia się np. utwór Supermoce. Lubię język hiszpański i mam w planach trylogię z piosenkami hiszpańskimi. Na weselach lubię tańczyć do disco polo, ale akurat ten gatunek nie zainspirował mnie jeszcze do pisania.
A co pani czyta? Czy też literaturę young adult?
– Przeczytałam dużo takich historii, ale z racji mojego zawodu lubię też reportaże, np. Marii Hawranek i Szymona Opryszka.
I na koniec: komu szczególnie poleciłaby pani Sięgając marzeń?
– Na pewno starszej młodzieży i osobom około 20. roku życia. Każdemu, kto lubi klimaty young adult, mogę powiedzieć, że są tu wątki „enemies to lovers”, „fake dating” oraz dużo tańca i śpiewu. Zachęcam do lektury.
0 0
Śliczna Jesteś,😘