16 lipca na wrzesińskim rynku wystąpiła Monika Borzym, soulowo-jazzowa wokalistka, która szczególnym sentymentem darzy dwudziestolecie międzywojenne i Warszawę. Młoda artystka z towarzyszeniem pianisty Krzysztofa Dysa zabrała widownię w podróż w czasie i sprawiła, że na rynku można było poczuć się jak na przedwojennym dancingu.
Zabrzmiały piosenki Warsa i Petersburskiego z tekstami Hemara i Tuwima. Publiczność usłyszała m.in. „Na pierwszy znak” „Pokoik na Hożej” czy „Warszawo, moja Warszawo”.
Koncert przyciągnął dużą grupę wrześnian, choć nie wszyscy skupiali się na słuchaniu. Gwar z widowni momentami zagłuszał muzykę. Mimo tego wykonawcy dali z siebie wszystko. Monika Borzym dała się poznać nie tylko jako utalentowana wokalistka o niezwykłej barwie głosu, ale też bezpośrednia, otwarta osoba zagadująca dzieci biegające po rynku.
Za tydzień na rynku wystąpi Nula Stankiewicz, wokalistka łącząca jazzowe aranżacje z poezją.
Check09:35, 17.07.2021
"Gwar z widowni momentami zagłuszał muzykę."; to tzw. "wrzesińska kultura" 🤣
taki tam14:34, 17.07.2021
kulturę to trza zachować wszędzie, a nie tylko w "wyznaczonych miejscach". Kiedyś np. gdy się szło do kina to mało kto zakłócał ciszę. Dziś głośniki na ... aż ściany wygina, a uszy wgniata w środek. Odgłosy żarcia siorbania dookoła ehh cywilizacja nofoczesna i podstępowa. Widno tacy kulturalni nofocześni i ... na tym rynku...
5 1
do tego jest Amfiteatr, a nie kulturę wciskają na rynku gdzie dresy i blachary, a na Amfik disco polo i śląskie szlagiery. Zamieńcie lokalizacje, wszyscy będą zadowoleni. Muzyki będzie można posłuchać, a piwko będzie lało się strumieniami.