Pamela Białozor dzięki fotografii wycisza się i zapomina o problemach. Na Wrześnię często spogląda przez szklaną kulę.
Pamela ma 27 lat. We Wrześni mieszka od dwóch. Do naszego miasta przyprowadziła się z Trzemeszna. Jest szczęśliwą żoną i mamą dwójki dzieci: 6-letniego Ksawerego i 3-letniej Florencji. Wszystko układałoby się jak w bajce, gdyby nie choroba.
Pamela zmaga się z niepełnosprawnością, ma problemy z poruszaniem się. Nie poddaje się jednak i stara się żyć jak każdy. O problemach zapomina dzięki najbliższym oraz swojej pasji.
– Fotografią zaczęłam interesować się w 2014 roku, kiedy na świat przyszedł mój synek. Na początku uwieczniałam nasze wspólne chwile. W końcu kupiłam sobie lustrzankę i zaczęłam robić hobbistycznie także inne zdjęcia. Założyłam nawet na Facebooku profil Piękno_Grafia, żeby je pokazywać. Bliscy mówią mi, że powinnam fotografować, jednak nie do końca wierzę w siebie – mówi pasjonatka.
Pomimo niepewności zdecydowała się przesłać na naszą redakcyjną skrzynkę zdjęcia wrzesińskich pejzaży odbitych w kryształowej kuli. Znajome krajobrazy wyglądają na nich całkiem inaczej.
Inspirację do ujęć Pamela znalazła, przeglądając Instagrama. Spodobało jej się na tyle, że zamówiła już kolejną kulę do zdjęć.
Pejzaże znajduje podczas spacerów. Często wraca w upatrzone miejsce, szukając jak najlepszego światła. Najbardziej lubi fotografować naturę i ludzi.
– Kiedy fotografuję, to wyciszam się i nie myślę o niczym innym. To moja pasja i mój zapis ulotnych chwil, światła, błysku spojrzenia i ciekawości świata – stwierdza. I dodaje, że jeżeli tylko pozwoli jej zdrowie, na pewno będzie rozwijać swoje umiejętności.Trzymamy kciuki i życzymy kolejnych baśniowych kadrów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz