„Oni nas wykańczają” – hodowcy trzody o służbie weterynaryjnej [WIDEO]

– ASF w Wielkopolsce.To tragedia dla państwa, tragedia dla regionu, tragedia dla rodziny – mówili dzisiaj działacze AgroUnii pod siedzibą Wielkopolskiego Inspektoratu Weterynarii w Poznaniu.

Afrykański pomór świń znowu atakuje hodowle trzody chlewnej w Wielkopolsce. Tym razem pojawił się w świńskim zagłębiu pod Lesznem. Z tego powodu musiało być zlikwidowane jedno z gospodarstw w Krzywiniu (pow. kościański).

Rolnicy o nieskuteczność walki z ASF-em oskarżają służby weterynaryjne, które zobowiązują rolników do obostrzeń, których sami później nie są w stanie wyegzekwować.

Stąd dzisiaj przedstawiciele AgroUnii z liderem Michałem Kołodziejczakiem na czele spotkali się dzisiaj (10 czerwca) z urzędnikami Wielkopolskiego Inspektoratu Weterynarii. Po spotkaniu odbyła się konferencja prasowa, w której wziął udział Michał Koszarek, hodowca trzody z Sędziwojewa.   

Michał Koszarek zwracał uwagę, że zmniejszyła się liczba stad w powiecie wrzesińskim z 994 do 480. Natomiast rozwijają się tylko hodowle powiązane z wielkimi korporacjami. – Nastawieni są na wielki zysk, a rolnik w tym układzie ma być tylko pracownikiem – mówił koordynator na powiat wrzesiński.

Działacz podkreślał, że służby weterynaryjne pogrążają hodowlę trzody chlewnej w związku z niejasnymi przepisami dotyczącymi walki z ASF.

– Szlag mnie trafia jak słyszę, że gospodarstwa powinny być zlikwidowane, ponieważ zatruwają środowisko. Nie wiem jako to robią, ale ponoć nie można ich poddać pełnej kontroli. Jeśli będzie kilka dużych gospodarstw w Polsce hodujących świnie, to oni będą mogli łatwiej je skontrolować. Bo nas hodowców jest teraz kilkanaście tysięcy i oni mają tyle pracy z nami i hodowlami. Oni nas wykańczają. Nie wiem jak to dalej będzie, jeśli się nie zbuntujemy, jeśli nie postawimy na nogi wszystkich i nie spowodujemy tego, aby zaprowadzić porządek w tych instytucjach – mówił rolnik z Sędziwojewa.