Spółka Sklejka Orzechowo działa nieprzerwanie od ponad 130 lat. Jest najstarszym zakładem tej branży w Polsce i niezmiernie ważnym nie tylko dla lokalnej społeczności.

[[reklama1]]

Orzechowskie Zakłady Przemysłu Sklejek powstały w 1884 r. W latach 30. ubiegłego wieku rozpoczęto w nich produkcję sklejek i parkietów dębowych, a w latach 70. produkcję płyty stolarskiej. Do lat 90. na terenie zakładu działały też: tartak, wydział produkcji parkietu i wydział produkcji płyty wiórowej. Była nawet stołówka, która służyła mieszkańcom również po godzinach pracy jako restauracja. W międzyczasie wybudowano basen, który sprawiał pracownikom i ich rodzinom – oraz pozostałym mieszkańcom Orzechowa i okolic – wiele radości. To dzisiejszy ośrodek Relax.

CZAS ZMIAN

Pod koniec XX w. w Polsce nastał czas intensywnych zmian i reform w gospodarce. Większość zakładów – dotychczas państwowych – została sprywatyzowana. Ale nie OZPS. Orzechowska firma nadal pozostała w rękach państwa. Powodem były roszczenia byłych właścicieli. Dopiero po zakończeniu procedur związanych z próbą zakwestionowania nacjonalizacji zakładu, 1 stycznia 2015 r. przedsiębiorstwo działające pod nazwą Orzechowskie Zakłady Przemysłu Sklejek zostało przekształcone w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, którą nazwano Sklejka Orzechowo.

SKLEJKI DZIŚ

Zakład zajmuje aż 17 hektarów. Ma wiele hal, magazynów i innych budynków. Obecnie pracuje w nim około 300 osób.

– Aktualnie produkujemy rocznie około 20 tys. m3 sklejek i płyt stolarskich. Zużywamy do tego 45 tys. m3 surowca okrągłego, takich gatunków jak: brzoza, buk, olcha. Mówiąc bardziej obrazowo, każdego dnia przerabiamy tyle drewna, ile drzew rośnie średnio na 1 hektarze lasu – mówi Adam Jasinski, prezes zarządu Sklejki Orzechowo.

– Chciałbym podkreślić, że zakupy drewna odbywają się w Lasach Państwowych, zgodnie z zasadami poszanowania racjonalnej polityki zachowania i odtwarzania drzewostanów. Nie przyczyniamy się do wycinki młodych drzew. Do nas trafiają te stare, np. 70-letnie brzozy, które, gdyby nie zostały wycięte we właściwym czasie, zwyczajnie umarłyby ze starości – dodaje Adam Jasinski.

Od ubiegłego roku w firmie realizowany jest projekt inwestycji, który ma zmieniać technologię produkcji sklejki na nowoczesną, energooszczędną i mniej pracochłonną – w standardach XXI w. Wybudowano już nową halę o powierzchni 2300 m2. Jej koszt to 26 mln zł. Sfinansowano ją z kredytu inwestycyjnego z Banku Gospodarstwa Krajowego, pożyczki z Wielkopolskiego Funduszu Ochrony Środowiska oraz ze środków własnych.

– Właśnie dobiega końca pierwszy etap tej inwestycji – mówi Adam Jasinski. – Wykonano już nowoczesny, energooszczędny węzeł hydrotermicznej obróbki drewna, wybudowano nowoczesną halę produkcyjną, zakupiono i zainstalowano nowoczesny ciąg łuszczarsko-suszarniczy, składający się z łuszczarki, podajników, transporterów, skanerów, noży rotacyjnych i suszarni. Co istotne, on już działa – dodaje prezes.

Spółka Sklejki Orzechowo jest jednym z dwóch zakładów w Polsce, które produkują płytę stolarską i jednym z sześciu produkujących sklejkę. Firma obsługuje branże: meblarską, stolarską, podłogową, automotive, budowlaną oraz różne hurtownie. 40 proc. produkcji trafia na eksport, 60 proc. na rynek krajowy.

Na terenie zakładu działa także sklep firmowy. W jego ofercie jest szeroka gama płyt drewnopochodnych (sklejki, płyty stolarskie, płyty OSB, płyty budowlane, odpady sklejkowe), a także wałki połuszczarskie oraz drewno opałowe.

ODPAD TO NIE ŚMIEĆ

W Sklejkach nic się nie marnuje. Odpady poprodukcyjne – biomasa – są zużywane w kotłowni. Jest z nich wytwarzana para technologiczna, główne medium w procesie produkcyjnym. Jak się on odbywa?

Drewno (kłoda drewna) jest najpierw cięta na długość szerokości łuszczarek, korowana i umieszczana w dołach warzelnianych w wodzie o temperaturze około 50 stopni Celsjusza. Jest to tzw. węzeł hydrotermicznej obróbki drewna. W zależności od rodzaju drewna przebywa ono tam od 16 do 24 godzin, po czym przynoszone jest na transportery i podajniki – trafiając w ten sposób na łuszczarkę.

Tutaj dochodzi do tzw. obwodowego łuszczenia i wyrzynki drewna. Z tego procesu powstaje tzw. łuszczka, z której po przesuszeniu powstaje sklejka. Odpadem przy obowodowym łuszczeniu i wyrzynce drewna są wałki połuszczarskie. Nikt jednak ich nie wyrzuca. Znajdują one szerokie zastosowanie w produkcji m.in. galanterii ogrodowej.

CZAS PANDEMII

Zakład od początku swego istnienia był bardzo ważny dla lokalnej społeczności. Od lat pracują w nim całe rodziny, mieszkańcy Orzechowa, Czeszewa i Pięczkowa, a także z gmin po drugiej stronie Warty. Zdaniem Adama Jasinskiego załoga jest bardzo zżyta z przedsiębiorstwem, dlatego prezes ma nadzieję, że wspólnie przetrwają ten trudny czas, z jakim przyszło im się zmierzyć z powodu koronawirusa.

– Niewątpliwie pandemia miała wpływ na naszą firmę – mówi Jasinski. – Nasza oferta produktowa skierowana jest do branż, które najbardziej dotknęły skutki gospodarcze i społeczne COVID-19. Dlatego byliśmy zmuszeni ograniczyć moce produkcyjne o około 20 proc. przez okres trzech miesięcy. Zakładamy, że po wakacjach sytuacja wróci do normy. Kieruję szczególne podziękowania dla pracowników naszego zakładu, którzy okazali wsparcie i zrozumienie dla sytuacji spowodowanej koronawirusem – dodaje prezes.

DALSZY ROZWÓJ

Zarząd Sklejek cieszy się z pozytywnych zmian zachodzących w kierowanej przez niego spółce. Wie jednak, że czeka go dalsza ciężka praca, by zakład mógł utrzymać się na coraz bardziej wymagającym rynku. Dlatego nie zamierza spocząć na laurach i już planuje dalsze inwestycje.

– Drugim, bardzo istotnym etapem naszej inwestycji będzie wdrożenie produkcji nowych wyrobów poszukiwanych na rynku płyt drewnopochodnych oraz wzmocnienie naszej pozycji na rynku. Mówiąc krótko, chcemy i musimy się rozwijać. Wierzę, że przy dobrej współpracy z załogą uda się nam to osiągnąć – mówi prezes spółki Sklejki Orzechowo.

Dorota Tomaszewska