Minęły ponad trzy lata od momentu zamknięcia strzelnicy zawarciańskiej w Pyzdrach. Obecnie trwają starania, aby przywrócić ją ponownie do użytku.
Prace przeciągają się tym bardziej, że nie jest to priorytetowa inwestycja gminy. Poza tym do remontu strzelnicy nie można pozyskać dofinansowania.
W październiku 2016 r. na strzelnicy w Pleszewie pocisk trafił rykoszetem w drzwi samochodu osobowego zaparkowanego w pobliżu obiektu. Wskutek tego zdarzenia zarząd wojewódzki Ligi Obrony Kraju w Poznaniu skontrolował wszystkie strzelnice w województwie. Odkryto sporo mankamentów i LOK zamknął praktycznie wszystkie gminne strzelnice w Wielkopolsce.
Zalecenia dla nas były takie, aby wały podwyższyć, teren ogrodzić i oznakować - mówi Roman Wasielewski, prezes pyzdrskiego koła LOK.
Po zamknięciu obiektu władze Pyzdr podjęły działania, aby przeprowadzić modernizację zgodnie z planami technicznymi. Pierwsze roboty, polegające na podwyższeniu wałów rozpoczęły rok po zamknięciu strzelnicy. Przez następne dwa lata nie działo się wiele. Gmina prowadziła wiele innych inwestycji - chociażby na promenadzie - i nie miała dośc ziemi na podwyższenie obwałowań.
Do przywrócenia jej funkcjonowania konieczne jest przede wszystkim wywyższenie kulochwytu, montaż przesłon i ogrodzenie całego obiektu. Całość operacji spadła na barki gminy, bez wsparcia finansowego Ligi Obrony Kraju. Największym wyzwaniem jest wywyższenie kulochwytu, który wymaga dosypania ogromnych ilości ziemi. Ziemię uzyskujemy przy okazji innych inwestycji np. z korytowania dróg. Dlatego siłą rzeczy, trochę to musi trwać. Na szczęście jesteśmy już na ukończeniu prac przy kulochwycie. Montaż przesłon i ogrodzenie obiektu to już przy tym drobiazg - zapewnia burmistrz Przemysław Dębski.
Brak strzelnicy oznacza także stopniowy rozpad koła LOK-u:
Ciężko jest utrzymać koło bez strzelnicy. Jest nas garstka, trochę trenujemy w Borzykowie i we Wrześni, jak są strzelania. Tylko kilku członków jeździ, aby postrzelać na zawody do Pleszewa, Gostynia i Krotoszyna. Tam na zawody przychodzi mnóstwo chętnych w różnym przedziale wiekowym. To pokazuje o zainteresowaniu strzelaniem. U nas też tacy by się znaleźli, a świadczą o tym zawody z wiatrówki ( jedyna broń dopuszczona do zawodów- przyp. red.), które są przeprowadzane na imprezach masowych odbywających się w Pyzdrach - mówi Roman Wasielewski.Jak dodaje, na strzelnicy w sąsiednim Borzykowie władze gminy Kołaczkowo zrobiły dużo więcej i strzelnica działa.- Pyzdrskie koło liczy dziś liczy 8 członków, którzy płacą składki, po to by utrzymać koło. Jak zawiesimy działalność to broń, którą kiedyś kupiliśmy za własne pieniądze przejdzie na własność LOK-u - tłumaczy prezes.
Działacze widzą potrzebę odbudowy strzelnicy w obliczu rosnącej popularności klas mundurowych, a także zwiększaniu liczebności Wojsk Obrony Terytorialnej. Już dziś zainteresowanie zajęciami dla uczniów wyraził dyrektor Szkoły Podstawowej w Pyzdrach.
[[ankieta2]]
3 0
Wszystko ukrywane w tajemnicy i jak mają być członkowie loku?