Okres przedświąteczny to czas, gdy sporo pracy mają przedstawiciele fundacji i organizacji prozwierzęcych. Wiele osób chce przygarnąć zwierzaka pod choinkę – w końcu co wygląda równie słodko, jak mały kociak lub szczeniak?
– Zwierzę nie jest dobrym pomysłem na prezent ani dla dziecka, ani dla osoby dorosłej – zauważa Magdalena Kapatka z Fabryki Mruczenia, z zawodu technik weterynarii. – Jest to po prostu nieodpowiedzialne i często nieprzemyślane. Ludzie zapominają, że zwierzę jest żywą istotą, zdolną do odczuwania emocji tak samo jak my. Posiadanie psa, kota czy nawet chomika wiąże się z odpowiedzialnością. Często ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak dużą. Kupiony „pod choinkę” szczeniak zacznie gryźć buty, załatwiać swoje potrzeby na dywan lub szczekać pod nieobecność właścicieli. Nie będzie już tylko słodką kuleczką z czerwoną kokardką. Będzie wymagał poświęcenia czasu i uwagi właściciela. Posiadanie zwierząt wiąże się również z kosztami, czasami sporymi. Gdy zwierzak zachoruje, nierzadko trzeba wydać bardzo dużo pieniędzy i poświęcić sporo czasu na jego leczenie. Profilaktyka też nie jest tania. Dobrej jakości karma również generuje duże wydatki – wylicza M. Kapatka.
Wiele fundacji w Polsce rezygnuje w ogóle z adopcji w grudniu, aby upewnić się, że zwierzę nie trafi pod choinkę jako niezręczny prezent. Nie robią tego Fabryka Mruczenia, czyli wrzesińsko-poznańska organizacja zajmująca się kotami, ani Stowarzyszenie Psi-Jaciel, którego członkowie dbają o psy z wrzesińskiego schroniska, ale oba te podmioty zwiększają czujność. Przez cały rok przeprowadzają ankiety przedadopcyjne, więc wierzą, że są w stanie ocenić, czy przyszły opiekun zwierzaka jest osobą odpowiedzialną i świadomą ewentualnych trudności.
Wolontariusze podkreślają, że decyzja o kupnie lub adopcji zwierzęcia musi być przemyślana oraz omówiona ze wszystkimi członkami rodziny – tu nie ma miejsca na niespodzianki. Trzeba przemyśleć różne sytuacje, jak to, kto zajmie się psem czy kotem w wakacje, kto będzie po nim sprzątał – całą prozę życia, która może potrwać nawet kilkanaście lat. To ważne, aby zwierzaki nie trafiały potem do schronisk czy wręcz na ulicę.
– Prezent w postaci żywego zwierzaka można podarować tylko i wyłącznie sobie, gdy jest się świadomym obowiązków z tym związanych – podsumowuje wolontariuszka Fabryki.
A jeśli chcemy kupić zwierzę komuś innemu, niech będzie pluszowe. Wtedy będziemy mieć pewność, że nie przyczynimy się do cierpienia żywej istoty, gdyby prezent okazał się nietrafiony.
Na zdjęciu głównym znajduje się Chili, ośmiomiesięczny kocurek znajdujący się pod opieką Fabryki Mruczenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz