Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Między sceną, emocjami a makaronem

MOK 15:00, 22.12.2025 Aktualizacja: 12:38, 22.12.2025
Skomentuj

Piotr Nowak od lat konsekwentnie buduje swoją pozycję na polskiej scenie muzycznej. Wokalista, klawiszowiec, kompozytor, producent i realizator nagrań współpracował
m.in. z Robertem Chojnackim, Felicjanem, Andrzejczakiem i Haliną Benedyk. Ma na koncie blisko sto autorskich utworów, a scena – jak sam przyznaje – to jego naturalne
środowisko.

Ostatnio dał się poznać także z nieco „lżejszej” strony za sprawą piosenki Makaronowy świat, stworzonej we współpracy z firmą Makarony Polskie SA. 

 
„WW”: Skąd wziął się pomysł  na Makaronowy świat? To była propozycja firmy czy twoja inspiracja? 
PIOTR NOWAK: – To nie była moja inicjatywa. Makarony Polskie SA były mecenasem jubileuszowej, XX edycji Międzynarodowego Festiwalu Piosenki „Carpathia Festival” 2024 w Rzeszowie, na którym występowałem – wspólnie z córką Anastazją – jako gość. Wtedy pojawiła się propozycja napisania piosenki o makaronie. Zgodziłem się bez wahania. 


Jak wyglądała współpraca przy realizacji tego projektu?
– Muszę przyznać, że napisanie piosenki o makaronie było sporym wyzwaniem. Na początku nie bardzo wiedziałem, jak się za to zabrać, żeby nie wyszła z tego groteska. Po przesłuchaniu dema firma zaakceptowała utwór i tak narodził się coraz bardziej „sławny” Makaronowy świat. 

Utwór ma lekki, rodzinny charakter. Czy to było założenie od początku?
– Zdecydowanie tak. Nie da się napisać śmiertelnie poważnej piosenki o makaronie. Poszliśmy w stronę humoru i lekkości, tak żeby na twarzy słuchacza pojawił się uśmiech. Myślę, że to się udało. 

W nagraniach wzięła udział twoja córka Anastazja. Jak wspominasz to wspólne muzyczne doświadczenie? 
– Anastazja towarzyszy mi na scenie od najmłodszych lat. Udział w moich projektach to dla niej właściwie codzienność. Dobrze nam się razem pracuje, a największą frajdą jest to, że ludzie często myślą, że jesteśmy parą (śmiech).


Czy piosenka miała stricte kampanijne zadanie, czy bardziej chodziło o zabawę i eksperyment?
– Nie boję się wyzwań. Założeniem była promocja zarówno muzyki, jak i produktów firmy. Makarony Polskie podeszły do tego bardzo ciekawie, traktując muzykę jako „pokarm dla duszy”, a makaron jako „pokarm dla ciała”. Te idee świetnie się połączyły.


Lubisz gotowanie? 
– Nie i kompletnie nie mam na to czasu. Na szczęście w domu mam trzy dziewczyny, które gotują znakomicie. Moja rola ograniczyła się
do zakupu Thermomixa (śmiech).


Twoje projekty są bardzo różnorodne. Jak określiłbyś swoją muzyczną tożsamość?
– Jestem muzykiem wszechstronnym. Tak naprawdę niewiele osób robi samodzielnie tyle, co ja. Jestem wokalistą, klawiszowcem, kompozytorem, producentem muzycznym i realizatorem nagrań. Jak powiedział mój kolega Marek Raduli: „dzisiaj muzyk to zawodowy kierowca z własnym programem artystycznym”. 


Co najbardziej cię inspiruje?
– Emocje. Pisanie piosenek to dar i korzystam z niego na maksa. Mam dużą lekkość w tworzeniu, dlatego na koncie mam już blisko sto utworów zarejestrowanych w ZAiKS-ie. 

 
Który projekt jest ci dziś najbliższy?
– Największy sukces osiągnąłem jako wokalista i frontman Roberta Chojnackiego – wspólnie nagraliśmy płytę Piątka wydaną przez Polskie Radio i wystąpiliśmy na Festiwalu w Opolu. Dwadzieścia lat na scenie z Felicjanem Andrzejczakiem to też kawał historii. Obecnie jednak najbliżej serca mam włoski projekt Ritmo Italiano z Haliną
Benedyk. 


Do których artystów wracasz po inspirację?
– Wychowałem się na zespole TOTO. Dla mnie to numer jeden – top of the top.


A jak wygląda twój proces tworzenia?
– Najpierw tekst. Muzyka to emocje, a trudno je złapać, nie wiedząc, o czym jest piosenka. 

Jesteś perfekcjonistą czy spontanicznym twórcą?
– Perfekcjonistą w każdym calu. W studiu nie ma drogi na skróty. Musi brzmieć.


Nad czym obecnie pracujesz?
– Kończę trzeci solowy album. Z Robertem Chojnackim szykujemy nowego singla, a z Haliną Benedyk nagrywamy kolejne utwory i przygotowujemy się do trasy koncertowej.


Marzysz o konkretnych współpracach? 
– Współpracowałem już z wieloma artystami. Teraz coraz bardziej zależy mi na działaniu pod własnym nazwiskiem. Dużo gram z córką Anastazją i na pewno pomogę
jej przy nagraniu autorskiej płyty, nad którą obecnie pracuje. 

Jakie wyzwanie muzyczne chciałbyś jeszcze podjąć?
– Chciałbym w końcu mieć jednego hiciora, tak jak Felicjan miał Jolkę. Jeden wystarczy, nie jestem chytry (śmiech).


Gdybyś miał opisać swoje życie tytułem jakiejś piosenki, byłaby to...?
– Życie świętem jest codziennym. 

Twój ulubiony makaron i sos? 
– Spaghetti bolognese.


Napiszesz jeszcze kiedyś muzykę do reklamy?
– Czekam na propozycje.

(MOK)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%