Za nami pierwszy dzień zapisów na 24. Rodzinny Rajd Rowerowy we Wrześni. Przez cały dzień plakietki startowe odebrało 3299 osób.
We wtorkowe popołudnie wybraliśmy się w okolicę hali przy ul. Kosynierów, gdzie od rana trwały zapisy na 24. Rodzinny Rajd Rowerowy. Chętnych do zapisów nie brakowało. Na miejsce przybywała zarówno młodzież, osoby starsze, jak i małe dzieci. Wszyscy chętni do wspólnej przejażdżki i pozytywnie nastawieni nawet do trudnych warunków pogodowych, jakie do tej pory serwuje nam kwiecień.
– Na rajd wybieramy się całą rodziną: z dziećmi i rodzicami, ale także ze znajomymi – mówi pan Mariusz, który na zapisy przyszedł razem z Marcelem. W rękach trzymają cały plik plakietek startowych, żeby obdzielić nimi rodzinę i znajomych. – Nawet jeśli pogoda będzie brzydka, to weźmiemy udział w imprezie, chyba że już całkowicie nie będzie dało się jechać, to wtedy się zastanowimy – dodaje pan Mariusz, gdy pytamy o nastawienie do warunków atmosferycznych.
Również pani Dominika, która przyszła zapisać siebie i koleżankę, nie boi się chłodu, ale liczy na ładną pogodę.
– Jest to mój drugi rajd, poprzednio uczestniczyłam w rajdzie jeszcze przed pandemią. Nie boję się tłumów na starcie i mecie, ponieważ im więcej ludzi, tym jest weselej, a chodzi o dobrą zabawę – komentuje pani Dominika i udaje się do środka, aby odebrać numery startowe.
Pani Małgorzata, która po raz piąty będzie uczestniczyć w rodzinnym rajdzie, w tym roku w rodzinną tradycję wciągnęła także wnuki.
– Wnuki mają 8 i 6 lat, cała trasa to spory dystans dla takich małych dzieci. Trzeba je trochę przypilnować w tłumie na starcie i mecie, ale jest to nasza rodzinna tradycja i zawsze wszystkich chętnych zapisuję do udziału. Rajd zawsze bardzo nam się podoba i nie patrzymy na pogodę, byle nie lało, ale w ostatnich latach nie było takiej sytuacji – dodaje pani Małgorzata.
Na pytanie o liczbę przejechanych rajdów rodzinnych panu Pawłowi ciężko znaleźć odpowiedź.
– Już nie pamiętam który to mój rajd. Od lat jeździmy całą rodziną. Jest nas siedmioro i tyle też odebrałem plakietek startowych. Na co dzień dużo jeżdżę rowerem, dziennie jest to około 15 km, dlatego trasa rajdu nie stanowi dla mnie wyzwania – komentuje pan Paweł.
Franek i Oliwier przyjechali na zapisy na rowerach.
– Jest to mój ósmy lub dziewiąty raz, gdy wybieram się na Rodzinny Rajd Rowerowy – mówi Franek. – Jedziemy ze znajomymi, bo wszyscy chętnie jeździmy na rowerach, również na co dzień.
Już pierwszego dnia wydano 3299 plakietek startowych, a zapisy potrwają jeszcze do soboty 15 kwietnia. Osoby, które mają swój numer startowy, na mecie dostaną posiłek i wodę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz