Sylwester dla zakochanych brzmi cudownie: świece, śnieg, kolacja przy świecach i pocałunek o północy. Ale życie to nie Instagram. Dlatego jeśli chcesz wiedzieć, jak skutecznie zrujnować romantyczny wieczór - mamy dla Ciebie 7 patentów gwarantujących komedię pomyłek. A może nawet sequel. Jeśli jednak nie chcesz by Wasz Sylwester skończył się katastrofą zajrzyj na romantycznyweekend.eu i wybierz miejsce idealne dla Was!
Prawdziwi romantycy żyją chwilą! Dlatego nie trać czasu na przeszukiwanie ofert w listopadzie - poczekaj, aż wszystkie sensowne opcje znikną. Gdy znajdziesz ogłoszenie z dopiskiem „wolne łóżko i koc elektryczny w cenie”, nie wahaj się! Przecież związek buduje się na kompromisach - np. wzięciu prysznica w klapkach albo dzieleniu łóżka z kotem gospodarzy. Czasem z dwoma.
Niech magia dzieje się sama! Nie planuj kolacji, atrakcji ani nawet godziny wyjazdu. Po co się ograniczać? Zamiast tego improwizuj: „Ej, może zamówimy pizzę do hotelu, jeśli Internet w tym lesie się w końcu włączy”. Gdy partnerka zapyta, co będziecie robić o północy, odpowiedz z godnością: „Zobaczymy, co los przyniesie”. A potem patrz, jak los przynosi cichą wojnę i ciszę bardziej znaczącą niż przemowa prezydenta.
Muzyka tworzy klimat, więc zbuduj go jak rasowy DJ amat... entuzjasta. Zacznij od przypadkowego hitu disco polo, potem przerzuć się na smooth jazz z reklam YouTube, dorzuć ścieżkę dźwiękową z bajki świątecznej i zwieńcz wszystko klubowym remixem kolędy „Lulajże Jezuniu”. Gdy partnerka zapyta, „Dlaczego leci techno w wersji sylwestrowej ‘Last Christmas’?”, po prostu odpowiedz: „To remix uczuć”.
Niech króluje prostota i kreatywność! Pierogi z mikrofalówki podane na papierowym talerzu, barszcz z kartonika i wino półsłodkie, które kupiłeś „dla śmiechu” - to zestaw, który z pewnością powie „kocham Cię” lepiej niż jakiekolwiek słowa. A gdy zabraknie sztućców? No cóż, czas odkryć, że zupę można pić… prosto z opakowania. Ekologicznie, bo bez zmywania!
Romantyczny taniec przy akompaniamencie playbacku z opóźnieniem i światełkami LED krzyczącymi „lata 90. rules!” - to dopiero klimat. A jeśli prowadzący w przerwie poleci promocję na parówki, to znak, że miłość ma wiele smaków. Bonus: próba pocałunku w rytm „Mydełko Fa” może zakończyć się śmiechem… albo delikatnym prychnięciem niezadowolenia.
Bo przecież symbolika jest ważniejsza niż skala. Jeden zimny ogień, wspólny dla Was dwojga, podany niczym pochodnia miłości - do chwili, gdy wypali się po 4 sekundach, zostawiając po sobie tylko dymek i cień rozczarowania. Alternatywa? Pokaz fajerwerków z YouTube, wersja 240p - dla koneserów nostalgii i niskiej rozdzielczości.
Gdy wszystko inne zawiedzie, a rezerwacji jak nie było, tak nie ma - zawsze możecie zasnąć w aucie na parkingu przy stacji. Plusy? Romantyzm minimalistyczny, dostęp do hot-dogów i toaleta bez mydła. Po takim Sylwestrze nic już Was nie zaskoczy. Dosłownie nic.
Jeśli marzysz o Sylwestrze, który będzie wspominany do końca świata (albo związku) - wybierz któryś z powyższych „sposobów”. Ale jeśli wolisz miłość zamiast lodowatego auta, kolację przy świecach zamiast kabanosów z paczki i szampana zamiast herbaty w termosie - nie ryzykuj i zaplanuj Wasze wspólne chwile z głową.