Valerjan Romanovski wraz ze swoją ekipą znowu przesunął granice ludzkiej wytrzymałości. Tym razem wydarzyło się to pod Wrześnią, w ośrodku Na Skraju Lasu w Nowym Folwarku.

V. Romanowski, nazywany „człowiekiem z lodu”, ma na koncie szereg wyczynów i rekordów Guinessa w obcowaniu z zimnem. Przeżył m.in. 50 dni w namiocie na zamarzniętej rzece w Laponii bez żadnego źródła ciepła, jedząc tylko zamrożone pokarmy. Ponad trzy godziny spędził zanurzony w lodzie po szyję, a niemal dwie godziny wytrzymał zasypany w śniegu. Jest także autorem paru książek i niestrudzonym propagatorem morsowania.

W ten weekend, w dniach 11 i 12 marca, wyczynowiec wraz ze swoją ekipą, ustanowił rekord Polski w  najdłuższym łącznym czasie przebywania w lodowatej wodzie. W Nowym Folwarku towarzyszyli mu uczestnicy Mistrzostw Polski w Morsowaniu Katarzyna Szeniak, Krzysztof Drozd i Przemek Solich. Nowy rekord został ustanowiony, a nie pobity, bo do tej pory nie było nawet takiej oficjalnej kategorii.

Wyzwanie zaczęło się wczoraj o godz. 9.00 i zakończyło dziś o tej samej porze. W tym czasie czterej uczestnicy zmieniali się w balii z wodą pełną lodu. Każdy wchodził na równe 10 minut, po czym regenerował i ogrzewał się przez 30 minut. W sumie każdy z morsów wszedł do wody 36 razy.

– Tym projektem chciałem pokazać, że możemy ustanawiać rekordy wspólnie, a nie tylko indywidualnie. Chciałem pokazać, jaka siła i jaki potencjał jest w grupie, we współpracy, w połączeniu energii i umysłów – wyjaśnił V. Romanovski

Największe kryzysy wyczynowcy przeżywali w niedzielę nad ranem. Wszystko odbywało się pod okiem profesjonalnych ratowników oraz sędziego z Biura Rekordów Polski. Na koniec pasjonaci wychłodzili się wspólnie, zaliczając tzw. reset, czyli pełne zanurzenie. Szerszą relację z tego wydarzenia będzie można przeczytać w najbliższym wydaniu „WW. Poniżej zdjęcia z zakończenia akcji.