Kilkukrotne głosowania, tajne spotkania, brak koncentracji i powagi. Tak wyglądał wybór laureata tegorocznej Nagrody im. Władysława Reymonta, którego ostatecznie nie wybrano.

Od ponad tygodnia Rada Gminy w Kołaczkowie ma ogromne trudności ze wskazaniem tegorocznego zwycięzcy. Nie wynika to z jakości zgłoszonych kandydatur, tylko z braku kompetencji radnych.

W tym roku zgłoszono dwoje kandydatów: Małgorzatę Jakubowską i  Bronisława Bartkowiaka.

Małgorzata Jakubowska

To aktywistka społeczna z Grabowa Królewskiego, sołtyska i radna z tej miejscowości. Została zgłoszona przez stowarzyszenie Aktywne Grabowo Królewskie oraz radę sołecką z tej miejscowości. We wniosku przedstawiono kilkadziesiąt przedsięwzięć, które zainicjowała i zrealizowała – od sprzątania wsi i tworzenia stowarzyszenia, po pozyskiwanie środków zewnętrznych i produkcję filmów.

Bronisław Bartkowiak

To były prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sokolnikach. W strukturze OSP już od 60 lat, nagradzany najważniejszymi tytułami i odznaczeniami. Człowiek legenda, zaangażowany nie tylko na rzecz OSP, ale także wsi i miejscowej szkoły. Aktywnie uczestniczy w życiu parafii. Jego kandydaturę zgłosili: sołtys, radna, proboszcz, OSP, Koło Gospodyń Wiejskich, szkoła i biblioteka.

We wstępnym głosowaniu, które odbyło się 20 kwietnia 4 radnych było za Bartkowiakiem, 3 za Jakubowską, 5 wstrzymało się od głosu. Radni uznali, że to głosowanie nie może być wskazaniem. Laureat miał być wybrany na sesji 25 kwietnia.

Po pięciu dniach było tylko gorzej.

25 kwietnia radni zapomnieli jak się głosuje (choć niektórzy robią to od kilku kadencji). Pierwsze głosowania rada ponownie uznała sobie za nieważne. Bartkowiak 4 głosy za 2 wstrzymujące, Jakubowska 3 głosy za 3 wstrzymujące. Okazało się, że kilkoro radnych głosowało na obu kandydatów.

W drugim głosowaniu padł remis: Bartkowiak – 4 głosy, 4 wstrzymało się, Jakubowska – 4 głosy. Laureat nie został wyłoniony. Pojawiła się propozycja przyznania nagrody obu kandydatom.

– Może przeczytajmy regulamin! – krzyknął ktoś z sali. Po przeczytaniu na głos regulaminu okazało się, że laureat może być tylko jeden.

Przewodnicząca rady Danuta Grabowska ogłosiła przerwę. „Zła mama” zawołała swoje „dzieci”, radnych, na tajne spotkanie w salce strażackiej. Koła jednak tam nie wymyślono. Otóż laureat ma zostać wybrany na kolejnej sesji.

Mają przeważyć głosy nieobecnych, tych których prawie nigdy nie ma na posiedzeniach rady i komisji, czyli Wojciecha Majchrzaka i Piotra Góreckiego.

Brawo!