Zamknij

Morderca matki dostał dożywocie

13:50, 11.04.2021 D.I Aktualizacja: 16:42, 12.04.2021

Wrześnianin, który w 2019 roku w Irlandii zabił swoją matkę, usłyszał surowy wyrok.

Wyrok zapadł 11 marca w Centralnym Sądzie Karnym w Dublinie. O wyroku, procesie i poprzedzającej je zbrodni rozpisują się największe irlandzkie media. Cała sprawa wstrząsnęła tamtejszą opinią publiczną. 35-letni dziś Tomasz P. przyznał się do zamordowania swojej matki, za co resztę życia ma spędzić w więzieniu. Podczas ostatniej rozprawy oskarżony siedział spokojnie i słuchał polskiego tłumacza. Nie wiemy, czy będzie się odwoływał od wyroku.

Do tej makabrycznej zbrodni doszło 8 stycznia 2019 roku w miejscowości Ardee, w hrabstwie Louth, na wschodzie Irlandii. Ciało 57-letniej Elżbiety P. znalazła jej przyjaciółka, która chciała ją zabrać na zakupy. Wrześnianka leżała w korytarzu. Jak ustaliła policja, najpierw otrzymała liczne ciosy tzw. nożem do tapet, a następnie została pozbawiona głowy przy pomocy siekiery. Narzędzia zbrodni znaleziono na miejscu. Mąż zamordowanej, ojciec sprawcy, był w tym czasie w pracy.

Tomasz P., który mieszkał w innej części miasta, został aresztowany zaledwie parę godzin po zdarzeniu. Policja szybko znalazła też ukrytą reklamówkę z jego zakrwawionymi ubraniami. Początkowo wrześnianin twierdził, że nic nie wie o zabójstwie matki. Zeznawał, że otrzymywał groźby od człowieka, u którego miał dług za narkotyki – i że być może to on zabił jego matkę.

Podczas dalszych przesłuchań okazało się, że Tomasz P. miał różne urojenia dotyczące zamordowanej. Twierdził, że nie jest ona jego prawdziwą matką. W jego telefonie znaleziono test DNA, który miał tego dowodzić, ale okazał się on fałszywy. Wrześnianin utrzymywał też, że ofiara była „czarownicą”, która chciała go skrzywdzić za pomocą „czarnej magii”.

Na jaw wyszło wiele innych niepokojących faktów z życia oskarżonego. W jego telefonie znaleziono zdjęcie, na którym całuje dziewczynę, a nad jej głową trzyma siekierę. Na innym zdjęciu mężczyzna ułożył kukłę w korytarzu swojego mieszkania, tak by wyglądała jak zakrwawione ciało, a obok na podłodze napisał: „Kolej na ciebie”. Na krótko przed zbrodnią Tomasz P. opublikował w sieci nagranie, na którym twierdził, że jest „prawdziwym Adolfem Hitlerem”.

Jeden z wątków zeznań się potwierdził. Okazało się, że Tomasz P. rzeczywiście miał poważne problemy z narkotykami. Jego rodzice z własnych oszczędności spłacili wysoki dług, który miał u dilerów narkotykowych. Wynosił on 7 tys. euro, czyli około 32 tys. zł. Już po aresztowaniu w jego organizmie wykryto m.in. kokainę. Podczas procesu ojciec sprawcy przyznał, że syn dwa lata wcześniej został skierowany na leczenie z powodu narkotyków, ale uciekł do Polski, gdzie przyjęła go babcia. Z powrotem do Irlandii sprowadziła go matka. W Polsce Tomasz P. był już wcześniej karany, m.in. za napaść i kradzież.

Wyniki trwających miesiącami badań biegłych psychiatrów byłe sprzeczne. Jedne opinie mówiły, że wrześnianin jest niepoczytalny, z kolei inne, że mimo zaburzeń psychicznych może odpowiadać za swoje czyny. W końcu sam sprawca zdradził, że kłamał tuż po aresztowaniu, by uzyskać łagodniejszy wyrok. Przyznał też, że rozumie swoją obecną sytuację prawną i wie, jakie stoją przed nim opcje. Zdecydowano więc o postawieniu go przed sądem.

Podczas ogłaszania wyroku dożywocia sędzia Michael White przyznał, że jest to jedna z jego najtragiczniejszych i najtrudniejszych spraw, a rodzice sprawcy, który przybyli do Irlandii w 2008 roku, to ciężko pracujący i szanowani mieszkańcy Ardee.

– Długotrwałe uzależnienie od narkotyków wywołuje poważne problemy u osób, które się w nie angażują, w tym psychozę, która może doprowadzić do najbardziej przerażającej tragedii – cytuje sędziego portal Independent.ie.

Można tam przeczytać także poruszające wyznania siostry sprawcy. Powiedziała ona, że tak naprawdę straciła nie tylko matkę, ale również brata; że zmaga się z cierpieniem każdego dnia, a także boi się o siebie i swoje dzieci, które straciły poczucie bezpieczeństwa w życiu. Dodała też, że jej ojciec nie może pogodzić się ze śmiercią żony oraz z faktem, że zabił ją ich syn. Cierpi na depresję i jest cieniem samego siebie. Z kolei babcia płacze każdego dnia i nie chce wychodzić z domu.

– To tragedia, której nie można wytłumaczyć, zrozumieć ani zaakceptować. Nasze życie już nigdy nie będzie takie samo, zawsze będzie pełne żalu, bólu, strachu i cierpienia – powiedziała siostra sprawcy.

(D.I)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%