Nie będzie nekielskiego Manhattanu!

Nie będzie nowego osiedla mieszkaniowego na skraju Nekli i Barczyzny. Radni odrzucili wniosek o przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Projekt przedstawiony przez inwestora zakładał wydzielenie 100 działek na terenie obejmującym blisko 10 hektarów. A to w praktyce, że w przyszłości mogłoby tam powstać tyle samo mieszkań. Wniosek był poprawny pod względem formalnym, dlatego został wprowadzony do porządku sesji, która odbyła się w kwietniu. O odrzucenie tej uchwały przez radnych zaapelował jednak burmistrz Karol Balicki.

– Na przestrzeni ostatniej dekady ten wniosek wpływał kilkukrotnie. Zawsze przedstawiałem argument, że jest to teren zbyt duży. Nie jest przygotowany na taką liczbę nowych działek, głównie pod względem komunikacyjnym. Borykamy się z problemem poszerzenia drogi w kierunku Barczyzny, a każde nowe tak liczne tereny wpływałyby negatywnie na tę infrastrukturę drogową – mówił włodarz gminy.

Z burmistrzem całkowicie zgodziła się Violetta Margasińska (na zdjęciu), która wcześniej na temat propozycji takiej uchwały rozmawiała z mieszkańcami. – Gęste osiedla domków nie są mile widziane przez osoby, które wyprowadziły się z gęstej zabudowy Poznania, codziennie dojeżdżają do pracy i właśnie po to zmieniły lokalizację, żeby móc mieszkać na wsi spokojnej – mówiła. Do głosów popierających zdanie burmistrza przyłączył się też Jan Przybylski. – Czulibyśmy się tam jak na Manhattanie – wspomniał.

Ostatecznie prośba włodarza została spełniona przez radnych. W większości zagłosowali oni przeciw tej uchwale. Wyłamało się troje z nich. Ryszard Bandosz, Wojciech Prałat i Sławomir Świdurski wstrzymali się od głosu. Nieobecni na sesji byli Czesław Kałużny, Paweł Tokłowicz i Grzegorz Wojciechowski.