Choć do świąt zostało niewiele czasu, sprzedaż karpi na razie przebiega spokojnie. Jak mówi pan Leszek, sprzedawca ryb z kilkuletnim doświadczeniem, prawdziwy ruch zacznie się dopiero tuż przed Wigilią.
– Cena karpia nie zmieniła się w porównaniu z ubiegłym rokiem. Na razie sprzedaż idzie wolniej, ale największy szał zawsze jest w ostatnich dniach. Na miejscu rybkę zabijamy, patroszymy ją i odcinamy głowę. Głowę można zabrać, choć rzadko kto się na to decyduje – mówi pan Leszek.
Choć karp wciąż dominuje na wigilijnych stołach, coraz większym zainteresowaniem cieszą się także inne gatunki. Duże powodzenie ma amur, a chętni znajdą się również na tołpygę. W sprzedaży pojawiają się też sum, jesiotr i szczupak. Jak zauważa sprzedawca, klienci zdecydowanie wolą kupować ryby żywe, prosto ze stoiska, niż te pakowane próżniowo w marketach.
– Tu mają pewność jakości i świeżości. Wiedzą, skąd ryba pochodzi i że jest sprawdzona. Z tymi z marketu bywa różnie. Nie wiadomo, jak długo leżały i w jakich warunkach – dodaje.
Najczęściej po karpia sięgają osoby starsze, wierne tradycji. – Młodsi wybierają raczej ryby marketowe, już obrane i pokrojone. Starsi wolą żywego karpia, tak jak kiedyś – zauważa sprzedawca.
Najlepszy wybór to karp ważący od 1,5 do 2 kilogramów – nie jest zbyt tłusty, a jednocześnie ma delikatne mięso i łatwo się porcjuje.
Żeby zabrać rybę, każdy kupujący musi mieć ze sobą własne wiaderko lub pojemnik. – Nigdy nie sprzedajemy żywej ryby do reklamówek – podkreśla pan Leszek. To nie tylko kwestia praktyki, ale też przepisów. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, ryby muszą być transportowane w sposób zapewniający im odpowiednie warunki i ograniczający cierpienie. Reklamówka takich warunków nie spełnia.
A jak przyrządzić idealnego karpia? Zapytany o sprawdzony przepis pan Leszek nie ma wątpliwości: – Pieprz cytrynowy, sól i cebulka. Najlepiej przygotować rybę dzień wcześniej, żeby poleżała i przeszła smakiem. Potem tylko mąka i na patelnię. Lepszego przepisu nie ma.
Na wigilijnych stołach wciąż popularny jest karp w galarecie, a coraz częściej pojawia się też karp po żydowsku, na słodko z rodzynkami i migdałami czy duszony z warzywami. Jedno jest pewne – mimo zmieniających się zwyczajów zakupowych karp nadal pozostaje symbolem Wigilii.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz