Zamknij

Leoś walczy o życie. Jego rodzice proszą o wsparcie

. 22:42, 24.10.2025 Aktualizacja: 12:04, 25.10.2025
Skomentuj

11- miesięczny Leoś Hildebrański  z Wrześni cierpi na chorobę Krabbego – niezwykle rzadkie schorzenie genetyczne, które w ciągu roku może odebrać dziecku wzrok, słuch, możliwość poruszania się, a ostatecznie – życie. Jedyną szansą na ratunek jest przeszczep szpiku. Trwają poszukiwania dawcy oraz zbiórka środków na rehabilitację i opiekę po zabiegu.

Kiedy się urodził, nic nie zapowiadało tragedii. Leoś dostał 10 punktów w skali Apgar. Niestety, już w drugiej dobie życia pojawiły się pierwsze problemy – spadki saturacji i bezdechy.

– W szóstej dobie lekarze powiedzieli, że ta noc będzie decydująca – jeśli pojawią się bezdechy, czeka nas transport do innego szpitala. Niestety, pojawiły się. Zapytano nas wtedy, czy chcemy ochrzcić synka. Z drżącymi rękami ochrzciliśmy naszego maluszka w szpitalnej sali, bo nikt nie wiedział, czy doczeka jutra. W siódmej dobie życia Leoś trafił do Ostrowa. Pękało mi serce, bo moje maleństwo walczyło o życie, a ja mogłam tylko czekać i modlić się – wspomina mama Leosia.

Badania genetyczne wykazały, że chłopiec cierpi na chorobę Krabbego – schorzenie, które odbiera dzieciom siłę, możliwość poruszania się, wzrok, słuch, a w końcu – życie.

– Lekarz powiedział nam wprost – jeśli pojawią się objawy, będzie za późno. Ale póki co, jest jeszcze szansa. U Leosia wystąpił wariant późno postępujący, dlatego kwalifikuje się do przeszczepu szpiku, który może uratować jego życie. Wiemy, że czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Leoś jest jeszcze w miarę silny – porusza się, rusza rączkami, uśmiecha się, choć rozwija się wolniej. Dzięki przeszczepowi ma szansę żyć, rosnąć, śmiać się, chodzić… być z nami – mówi mama chłopca.

Obecnie trwa poszukiwanie dawcy.

– Robimy wszystko, co w naszej mocy – badania, kontrole, wizyty. Jeździmy co tydzień do Gniezna. Koszty rosną, a przed nami jeszcze trudniejsza droga – przygotowania do przeszczepu, specjalne leki, środki higieniczne, oczyszczacz powietrza, by chronić jego odporność po zabiegu. Leoś będzie też potrzebował rehabilitacji prywatnej, bo po przeszczepie nie może uczęszczać do publicznych placówek.

Rodzice nie tracą nadziei i proszą o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli.

– Nie możemy pozwolić, by ta choroba odebrała nam naszego synka. Dlatego prosimy o pomoc. Każda złotówka, każde udostępnienie to cegiełka w walce o życie naszego Leosia. Prosimy, pomóżcie nam dać mu szansę na przyszłość – apelują rodzice Leosia.

Leosiowi i jego rodzicom można pomóc: TUTAJ.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%