Wielka kanonada w Orzechowie. Kosynierzy też strzelali

Siedem meczów, cztery wygrane, jeden remis i dwie porażki. Tak wygląda statystyka ostatnich kolejek ligowych z udziałem naszych piłkarskich zespołów.

Cztery wygrane odniosły jedynie kluby z gminy Września. Te z innych gmin naszego powiatu uzbierały zaledwie jeden punkt. Niestety, taka tendencja charakteryzuje obecny sezon.

Jedenasta kolejka IV ligi była szczęśliwa dla Victorii. Wrześnianom w końcu udało się wygrać wyjazdowy mecz. Podopieczni trenera Pawła Lisieckiego nie bez problemów ograli w Ostrowie Wlkp. miejscową Ostrovię. Pierwsza odsłona była wręcz wymarzona. Po golach Patryka Pawłowskiego (14. min) i Mikołaja Jankowskiego (35.) zapewniła sobie spory komfort. Nie na długo. Gospodarze kontaktową bramkę zdobyli w 55. min, by po godzinie gry już remisować. Przed oczyma pojawiły się stare demony, ale ostatecznie udało się je rozwiać. Gola na wagę ważnych trzech punktów w 86. min zdobył Michał Kanior, który dopiero co pojawił się na boisku.IV liga, Ostrowia Ostrów Wlkp. - Victoria Września 2:3 (0:2).

Zjednoczeni do meczu z ostatnim w tabeli KS Fałkowo przystąpili mocno osłabieni. Z nieobecnych można byłoby stworzyć równie silną jedenastkę. Wrześnianie mogli sobie na to pozwolić, bo podejmowali ostatni zespół ligi.I faktycznie, Zjednoczeni spokojnie wygrali pojedynek, choć nie w takich rozmiarach, na jakie liczyli kibice. Dwa gole zanotował Patryk Maciejewski, jedno trafienie zaliczył Artur Grzegorczyk. Przy dwóch golach asystował Jakub Cierpiszewski. Siódma z rzędu wygrana (przeskoczyli w tej statystyce Kolejorza) wywindowała naszych piłkarzy na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Gdyby na zakończenie ligi udało się zanotować awans, byłby on trzecim z kolei. I za to trzymamy kciuki. Klasa okręg: Zjednoczeni Września – KS Fałkowo 3:0 (2:0).

Po dwóch kolejnych porażka kosynierzy wyraźnie ożyli. Z młodych zespołem Lechii rozprawili się bezproblemowo (na zdjęciu). Już w 10. min festiwal strzelecki rozpoczął Adriana Matysiak. Przed przerwą na listę strzelców wpisali się jeszcze Maciej Rybacki i Jakub Biniek. Gdy po zmianie stron czwartego gola zdobył Dominik Wiatrowski, stało się jasne, że trzy punkty zostaną w Sokołowie. W ostatnim kwadransie padły jeszcze cztery gole. Gospodarze cieszyli się po strzale Rybackiego, ale też po bramce samobójczej rywali. Mecz był czysty, a arbiter tylko dwa razy sięgał po żółte kartki, które rozdzielił po równo.Klasa A, Kosynier Sokołowo – Lechia II Kostrzyn 6:2 (3:0).

Warciarze bardzo udanie weszli w mecz z rezerwami Mieszka Gniezno. Już w 4. min Dominik Szymański otworzył wynik. Goście co prawda wyrównali niespełna kwadrans później, ale w 23. min Szymański ponownie umieścił futbolówkę w siatce rywali.Po zmianie stron gnieźnianie ponownie doprowadzili do remisu. Mimo że do końca meczu pozostało jeszcze 40 minut, podopiecznym Piotra Dowbusza nie udało się zadać decydującego ciosu. Pyzdrzanom przyszło pogodzić się z podziałem punktów.Klasa A, Warta Pyzdry – Mieszko II Gniezno 2:2 (2:1).

Miłosławianie jechali do Łubowa ledwie w trzynastu piłkarzy. Jechali po srogie lanie z rąk czołowego zespołu ligi. Owszem, miejscowy Piast szybko wykazał swoją wyższość, ale spodziewanego pogromu nie było. Honorowego gola w 87. min zdobył młodzieżowiec Jakub Kupś, jeden z dwóch rezerwowych, który na boisku pojawił się zaraz po przerwie. Wyjazdowa porażka była dla naszych piłkarzy ósmą z kolei. Może już najbliższy sobotni derbowy mecz z Wartą Pyzdry pozwoli przerwać tę fatalną passę.Klasa A, Piast Łubowo - Orlik Miłosław 4:1 (2:0).

Psarzanom w niedziele przyszło zagrać w Kiszkowie. Cel mieli jasny – podtrzymać serię zwycięstw.