Mieszkają w różnych częściach Polski, ale w sercu cały czas mają Wrześnię i swoją szkołę. Uczyli się w technikum weterynaryjnym w latach 1988–1993. Mieszkali w internacie. Po lekcjach chodzili do Szarotki. Znali wszystkie zakątki miasta.
– Kochamy Wrześnię do tego stopnia, że część z nas wpisała w testament warunek dziedziczenia: nasze prochy mają być rozsypane niedaleko pałacu na Opieszynie. Najlepiej za amfiteatrem im. Anny Jantar – mówi Rafał Przybył, burmistrz Wieruszowa, jeden z grupy niesamowitych absolwentów.
Duży wpływ wywarł na nich wychowawca, Michał Gajda, który uczył historii, ale także empatii i wrażliwości.
– Po maturze mieliśmy zaszczyt zwracać się do niego po imieniu. Michał był bardzo ważnym członkiem tej klasy. To w dużej mierze jego zasługa, że ta klasa nadal istnieje – podkreśla Andrzej Mały, także absolwent „wetu” z 1993 roku. Przez wiele lat pracował w przychodni dla małych zwierząt, a obecnie wraz z żoną Eweliną prowadzi rodzinny dom dziecka w Kaliszu oraz fundację Zielony Domek.
Klasowi przyjaciele mimo upływu lat utrzymują ze sobą kontakt. Gdy ktoś w ich otoczeniu potrzebuje pomocy, nie wahają się. Przykładem jest wzruszająca historia pani Haliny, mieszkanki Węglewic w powiecie wieruszowskim, i jej krowy Karinki. Tę opowieść poznaliśmy dzięki Rafałowi Przybyłowi, który stwierdził, że warto przekazać ją mieszkańcom Wrześni.
Pani Halina przez lata opiekowała się krową Karinką, która ze zwierzęcia hodowlanego zamieniła się w towarzyszące. To była więź przypominająca te, o których czasem opowiadają nasze babcie i prababcie. Dawniej na wsi, szczególnie w biedniejszych rodzinach, krowa była skarbem i żywicielką rodziny. A że najczęściej opiekowały się nimi gospodynie, to i ich kontakt ze zwierzęciem był wyjątkowy.
Ze względu na stan zdrowia pani Halina nie mogła już zajmować się Karinką. Jednak bała się, że zwierzę trafi w przypadkowe ręce. Nie wyobrażała sobie, że ktoś kiedyś może odsprzedać Karinę do rzeźni.
Właścicielce krówki postanowił pomóc Piotr Niełacny z wieruszowskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Sprawę przekazał burmistrzowi Rafałowi Przybyłowi, który zwrócił się o wsparcie do swojej klasowej grupy. Temat podjął Andrzej Mały. Okazało się, że zna Beatę Krupianik, prozwierzęcą działaczkę, przyjaciółkę lekarki weterynarii i dziennikarki Doroty Sumińskiej. Pani Dorota znalazła drugi, przyjazny dom dla Karinki w gospodarstwie pod Miliczem. Profesjonalny transport zafundował wójt Galewic. Opiekę weterynaryjną podczas podróży zapewnił Andrzej Mały.
Absolwent wrzesińskiego „wetu” mówi, że wszyscy byli pod wrażeniem tego, jakie warunki miała Karinka u pani Halinki. Zwierzę było zadbane, dobrze odżywione, stało w czystej oborze.
Po poruszającym pożegnaniu z dotychczasową właścicielką Karinka ruszyła do nowego domu.
– Krówka trafiła z wyjątkowego miejsca do wyjątkowego miejsca. Znalazła dom u pani Małgosi, która ma już dwie krowy rasy jersey. One także pełnią rolę zwierząt towarzysząco-ozdobnych. Pani Halince spadł kamień z serca, bo znaleźli się ludzie, którzy w Karince widzieli żywą istotę, a nie wołowinę. Zadziałał tu łańcuch ludzi dobrej woli – mówi Andrzej Mały.
Kaliszanin z racji zawodu chętnie pomaga zwierzętom, ale nie tylko. Wraz z żoną oddali swoje serce dzieciom. Rodzinny dom dziecka to jedno. Założyli także fundację Zielony Domek, której celem jest pomoc dzieciom, szczególnie z niepełnosprawnościami.
– W życiu zawsze można coś zmienić, ulepszyć. Postanowiliśmy z żoną „produkować” zmiany na lepsze i stąd pomysł na fundację. Nazwa wzięła się stąd, że nasza rodzina mieszka w małym zielonym domku – tłumaczy pan Andrzej.
Z działalnością Zielonego Domku można się zapoznać na facebookowym profilu fundacji: TUTAJ.
Rafał Przybył jest dumny z przyjaciela. Chciałby, żeby o jego misji dowiedziało się jak najwięcej osób.
– Andrzej jest Wielkim Małym Człowiekiem – mówi burmistrz Wieruszowa. Dla niego to kolejny dowód na to, że absolwenci wrzesińskiego technikum to ludzie o otwartych sercach. – Września to miasto uczące wrażliwości – podkreśla Rafał Przybył.
Joanna Lewandowska
KM.............20:23, 23.12.2023
Tak swoją drogą Burmistrz Tomasz Kałużny mógłby kilka słów powiedzieć cos do ludzi z okazji Świat Bożego Narodzenia ! Pokazać że nie tylko robił to dla pieniędzy ale też ze działał dla ludzi i miasta, mógłby pokazać że jest i myśli i że nie jest bufonem!!! Czy wziął w łapę czy też nie, przyszłość pokaże. Zwykła kultura osobista po tylu latach życia na koszt mieszkańców tego wymaga!
Podatnik21:09, 23.12.2023
Senator. Wrzesiński. Skulił. Ogon ogon hańba. Co. To. Za. Senator hańba hanba
Halinka08:05, 24.12.2023
o czym bredzisz pisowski prostaku
Widz21:17, 23.12.2023
Panie. Senatorze. Wrzesiński. Gdzie. Pan. Jest. Gdzie. Za. Co. Pan podatnika. Pobiera. Pieniądze. Kasę. Gdzie. Pan. Jest
cela plus06:09, 24.12.2023
A twoi idole Kamiński i Wąsik gdzie są a gdzie będą, podpowiem w Gębarzewie
wytrych16:35, 26.12.2023
Wystartował pewnie z Rovaniemi to trudna trasa nie to co Portugal,kasiory bedzie pewno więcej ,dzieci skorzystają , a życzenia do kogo swoje zrobiliście, SZymek to doceni
Romka10:57, 24.12.2023
Przykładem zwyciężania zła dobrem jest ten z Nowogrodzkiej który m.in wdowę po pracowniku BOR do zbrodniarzy zaliczył i bez wyroku sądowego odebrał emeryturę. Prawy i Sprawiedliwy a nawet litościwe panisko przecież mógł na 25 lat do więzienia wsadzić
BBC12:13, 25.12.2023
Nawet Trybuna Ludu składała swoim czytelnikom życzenia Świąteczno - Noworoczne! W *ww* standardy widać nawet poniżej 🤣🤣🤣
dziennik18:10, 25.12.2023
Czytaj Nasz dziennik tam będziesz miał życzenia
BBC 18:44, 25.12.2023
i *Rude Pravo*! 🤣🤣🤣
8 0
*Zwykła kultura osobista...*; powiadasz? To chyba nie tutaj 🤣
0 8
f *%#)!& przestań chlać bo majaczysz od rzeczy
5 0
@wujek; często widzisz smoki? Takie skrzydlate? 🤣🤣🤣 Czy tylko jak wejdziesz na ww? 🤣🤣🤣