Obwodnica zniszczy las? Burmistrz: „Petycja to wątek irracjonalny” [WIDEO]

Ponad 320 podpisów zebrano już pod petycją w sprawie ocalenia lasu, przez który ma przebiegać obwodnica Wrześni. Ratusz próbuje cenzurować inicjatorów. Przedstawia też swoje racje, sięgając do przeszłości.

Rada Miejska we Wrześni przystąpiła do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) terenu, na którym ma powstać tzw. zachodnia obwodnica Wrześni Słomówko – Psary Małe. Temat nie jest nowy. Burmistrz Tomasz Kałużny koncepcję przedstawił już w 2015 roku.

– Budowa fabryki Volkswagena sama w sobie już generuje ruch. A jak dojdzie produkcja, dojdą kooperanci, którzy w pobliżu wybudują swoje fabryki, to się dopiero tam zakorkuje – mówił wówczas na łamach „Wiadomości Wrzesińskich”.

Dzisiaj ratusz używa innej argumentacji niż budowanie „pod Volkswagena”. Obecnie to m.in. ratowanie mieszkańców Przyborek. Poza tym ma być mniej samochodów przy restauracji McDonald’s, na rondzie Garbsen, przy ul. Objazdowej i ul. Sikorskiego. Taką narrację buduje się na profilu facebookowym „Września – miasto w centrum zainteresowania”. W internecie pojawiła się petycja „Ocalmy podwrzesiński las”.  Podpisy można składać TUTAJ.

Jej inicjatorzy twierdzą, że obwodnica zniszczy las m.in. w okolicach Psar Wielkich, miejsce wypoczynku i rekreacji wielu wrześnian. – Zająłem się tematem, bo zaniepokoiła mnie publikacja mapki w biuletynie „Wieści z Ratusza”. Na ostatniej sesji została przegłosowana trasa przyszłej obwodnicy zachodniej Wrześni. Prowadzi ona przez dzikie tereny leśne m.in. Nowego Folwarku, gdzie często sam korzystam ze spacerów. Codziennie można tam spotkać wielu mieszkańców Wrześni i okolic. W naszej małej wrzesińskiej ojczyźnie mamy bardzo mało takich spokojnych miejsc i uznałem że ingerencja ratusza w tak wyjątkowe miejsce bez konsultacji społecznych jest nie na miejscu tym bardziej że ratusz od wielu lat ma informacje że lokalna społeczność nie godzi się na przekształcenie tego jedynego tak spokojnego, cichego miejsca w kolejne głośne betonowe miejsce. Dziś mamy jeszcze Dębinę, no ale sąsiedztwo z pobliską autostradą A2 powoduje że las ten stracił na swoim znaczeniu. Ponadto dolina Wrześnicy, która znajduje się w Nowym Folwarku według naukowców dostarcza naszemu miejskiemu zgiełku świeżego powietrza – mówi nam Michał Sypniewski. 

I dodał: – Pragnę zaznaczyć że nie jestem przeciwny obwodnicy ale jestem za racjonalnym poprowadzeniem tejże trasy np poprzez wybudowanie tunelu lub wytyczeniu innego odcinka. Miasto musi myśleć przyszłościowo. Nie można podejmować decyzji urbanistycznych i wydawać pozwoleń na budowę osiedli nie mając w perspektywie że w przyszłość może wystąpić konieczność budowy jakiś dróg. O tym muszą myśleć nasi urzędnicy. Zdecydowanie uważam że ratusz przespał pewien moment i teraz mając świadomość że nasi mieszkańcy nie chcą niszczenia ostatniego tak spokojnego naturalnego miejsca na siłę próbuje przepchnąć plan budowy w tak niekorzystnym dla mieszkańców Wrześni miejscu. Zainteresowanie petycją jest tak wielkie, że codziennie dostaję kilkanaście telefonów od naszych mieszkańców i pojawiła się nawet propozycja utworzenia stowarzyszenia które miało by za zadanie przekonanie naszych włodarzy do wzięcia pod uwagę innych rozwiązań po prowadzenia trasy minimalizując ingerencje w ten wyjątkowy zielony teren naszego miasta – mówi Michał Sypniewski, jeden z inicjatorów petycji.

W odpowiedzi ratusz na swoim facebookowym profilu przedstawił wizualizację planowanej trasy, która rzekomo ma oszczędzić las. W komentarzach wypowiedzieli się m.in. inicjatorzy petycji, a Michał Sypniewski podał link do niej. W odpowiedzi administrator ratuszowego profilu zablokował mu możliwość komentowania. 

– Facebookowe konto Urzędu Miasta i Gminy we Wrześni służy do przekazywania jawnych i publicznych informacji o swojej działalności. Zablokowanie mnie na „Września-miasto w centrum zainteresowania” przez władze naszego miasta powoduje, że nie mogę komentować bieżących spraw nawet tych związanych z petycją o ochronę lasu w Nowym Folwarku. Wolność wypowiedzi to prawo człowieka i nie wolno go, ot tak ograniczać. Wolność słowa i swoboda wypowiadania się mieszkańców Wrześni na temat działań podejmowanych przez władze miasta Września i ogólnie przez osoby pełniące funkcje publiczne stanowi podstawowy element naszego porządku prawnego. Dziwie się, że wrzesińskie władze miasta blokują swoich mieszkańców w podejmowaniu dyskusji oraz nakładają cenzurę na nas wrześnian (sic!) art. 54 Konstytucji RP jak i art 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności mówią same za siebie. Wczoraj (2 sierpnia – przyp.red) napisało do mnie parę osób które również nasze miejskie władze zablokowały i ograniczyły możliwość zabierania dyskusji. Zwróciłem się  do urzędu miasta o ujawnienie liczby zablokowanych mieszkańców Wrześni od początku istnienia facebookowego fanpage'u urzędu miasta. Jest to informacja publiczna nawet burmistrz miasta Września nie powinien zatem bezpodstawnie blokować mieszkańców będących użytkownikami facebooka ani w inny sposób ograniczać swobody wypowiedzi mieszkańców Wrześni co wynika z wyżej wymienionego artykułu– komentuje Michał Sypniewski. 

Kolejną inicjatorką petycji jest Monika Józwiak z Nowego Folwarku – żona Bartosza Józwiaka, byłego posła na Sejm. Zresztą ratusz postanowił wykorzystać jego postać i przypomnieć, że w 2016 roku Józwiak na spotkaniu z burmistrzem rzekomo poparł budowę obwodnicy. – Kolega Kałużny upierał się wtedy, że jego wersja jest idealna, a ja proponowałem zmiany. Natomiast starosta był osobą mediującą w tej sprawie. Do porozumienia nie doszło i się rozeszliśmy. Działania mojej żony i Michała Sypniewskiego w pełni popieram – wyjaśnia nam były poseł.

Stanowisko Tomasza Kałużnego, burmistrza Wrześni

W dniu 28 czerwca 2023 roku Rada Miejska we Wrześni podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla północno – zachodniej obwodnicy miasta Września. Na 20 obecnych w trakcie wyżej wymienionego posiedzenia radnych 19 zagłosowało za przyjęciem tej uchwały, a jeden wstrzymał się od głosu. Decyzję o rozpoczęciu prac planistycznych pod przyszłą obwodnicę podjęła Rada Miejska jako organ stanowiący w sposób kolegialny.  

Pod uchwałę została sporządzona analiza zasadności przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego północno – zachodniej obwodnicy miasta Września, z którą radni się zapoznali.

Ostateczny kształt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego będzie wynikiem prac planistycznych wynikających z przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, z uwzględnieniem udziału społeczeństwa, czyli konsultacji.

Proponowany przebieg obwodnicy jest koncepcyjnym, ale jednocześnie znanym od dawna. Już 8 lat temu, a dokładnie 30 kwietnia 2015 roku, wasza gazeta na swoich łamach prezentowała przebieg północno – zachodniej obwodnicy, nie podnosząc wówczas argumentów przeciwko temu pomysłowi. Wariant ten nie jest nowym, nie pojawił się tydzień czy dwa temu, ale od lat jest analizowany, omawiany i to na różnych gremiach, spotkaniach czy debatach. Przyszłościowa realizacja tej koncepcji nie wiąże się z wykarczowaniem lasu. Przy planowaniu tego typu rozwiązań komunikacyjnych bierze się pod uwagę wiele czynników m. in. wymagania ładu przestrzennego, urbanistyki, walory krajobrazowe, wymagania ochrony środowiska przyrodniczego, walory ekonomiczne przestrzeni i prawo własności.

Natomiast odnosząc się do wspomnianej petycji to przyznam, że podnosicie wątek irracjonalny. Dlaczego? Z kilku podstawowych powodów.

Po pierwsze, trudno wyobrazić sobie, aby jako urząd agitować na rzecz petycji wymierzonej przeciwko podjętej uchwale Rady Miejskiej. Mielibyśmy oficjalnie namawiać, aby wyrażać sprzeciw przeciwko działaniom rady? Po drugie, każdy ma pełną swobodę w zamieszczaniu, promowaniu swoich petycji we własnym zakresie. Może to robić całkowicie według swego uznania, pomysłu, np. agitując do woli na swoich profilach społecznościowych. Po trzecie, pytanie dotyczące tego wątku obnaża waszą, redakcyjną niekonsekwencję, bo z pewnością w państwa gazecie nie każdy może sobie zamieszczać dowolne swoje teksty, materiały, informacje, zwłaszcza niezgodne z wolą wydawcy, wymierzone przeciwko niemu.

Zaledwie nieco ponad tydzień temu redaktor naczelny "WW" odmówił mi zamieszczenia publikacji przesłanego przeze mnie tekstu. Jak to się ma teraz do prezentowanego nagle ,,zdziwienia" dla podobnego wątku? Mając na względzie powyższe rozumiem dlaczego tak usilnie podnosicie wątek likwidacji biuletynu ,,Wieści z Ratusza”.