Kolejny odcinek obwodnicy Wrześni rodzi się w męczarniach

Południowo-wschodnia obwodnica Wrześni rodzi się jak mały słoń. Najpierw dużo kurzu, a efekty za dwa lata.

Na wspomniane efekty czekamy już nawet dłużej. Pierwszy dokument dotyczący tej inwestycji – „Określenie warunków lokalizacyjnych” – został sporządzony już w 2017 roku. Zatem to już sześć lat bicia piany.

Inwestorem jest samorząd wojewódzki, ponieważ droga będzie budowana w ciągu DW nr 432. Inwestycja ma także dwóch „akuszerów” – powiat wrzesiński i gminę Września. Te samorządy przekazały po 100 tys. zł na stworzenie projektu. Miał to być gest polityczny, świadczący o tym, że miejscowym zależy na tej inwestycji.

Tymczasem majowy „Monitor Wielkopolski”– magazyn województwa wielkopolskiego – zapowiada wielką ofensywę na drogach, tylko nie we Wrześni. W połowie czerwca Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich ma uczestniczyć w naborze środków europejskich na inwestycje drogowe. Zgłosił 10 zadań. Żadne z nich nie dotyczy Wrześni. Podobnie ma się sprawa z dotacjami z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Samorząd województwa owszem, otrzyma środki na budowę obwodnic, ale Rogoźna, Szamotuł i Kościana.

– W październiku 2021 roku w ramach projektu koncepcyjnego budowy nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 432, od skrzyżowania z drogą krajową nr 15 do drogi
krajowej nr 92, zlecono opracowanie trzech wariantów, zawierających m.in. charakterystyczne parametry techniczne, rozwiązania konstrukcyjno-materiałowe, rozwiązania dotyczące odwodnienia czy gospodarki wodno-ściekowej. Po dokonaniu analizy techniczno-ekonomicznej, społecznej i środowiskowej wybrany zostanie optymalny wariant do dalszego opracowania – informuje Paweł Katarzyński, szef WZDW.

I dodaje: – Realizacja zadania wymaga budowy wiaduktu nad autostradą i łączy się z drogami krajowymi, co jednocześnie wiąże się z podpisaniem stosowanego porozumienia. Marszałek w kwietniu 2022 roku wystąpił do Autostrady Wielkopolskiej oraz do GDDKiA. Czekamy z niecierpliwością na tę chwilę.