W rodzinie Tymka trwa podwójna walka o życie. Mama chłopca już w ciąży dowiedziała się, że jest chora na raka. 8 dni po porodzie dostała telefon ze szpitala, że jej synek ma rdzeniowy zanik mięśni.
Nikt nic nie podejrzewał. Tymek jest jeszcze za malutki na objawy. Miesiąc przed jego narodzinami w Wielkopolsce ruszyły przesiewowe badania dzieci w kierunku SMA. Chłopczyk został nimi objęty. W ten sposób wykryto chorobę.
Tymek dostaje obecnie jedyny refundowany w Polsce lek, który wyhamowuje chorobę. Lek podawany jest w narkozie. Trzeba go brać regularnie do końca życia. Rodzice chłopca obawiają się zarówno objawów choroby, jak i ciężkich skutków ubocznych leczenia.
Szansą jest terapia genowa, która daje nadzieję zatrzymania choroby. Jej koszt to blisko 10 mln zł.
Mama Tymka początkowo nie wierzyła, że można zebrać tyle pieniędzy.
- Trafiliśmy na rodziców dziewczynki, której się udało. Po rozmowie uwierzyłam, że i nam się może udać, że Tymuś też może dostać tę szansę! - mówi mama chłopca.
Tą dziewczynką jest 2-letnia Olga. To właśnie dla niej udało się zebrać tak ogromną kwotę. Ponad 7 mln zł dla Olgi zgromadzono przez zbiórkę na stronie SiePomaga.pl. Pozostałą cześć zebrano podczas imprez charytatywnych oraz kwest przeprowadzonych przez inne fundacje. Pół miliona przekazała rodzina Piotra Bajora ze Śremu, który nie doczekał leczenia.
- Bardzo proszę, pomóżcie mi zdążyć uratować mojego synka. Ja nawet nie mogę wyobrazić sobie takich pieniędzy, a co dopiero je zebrać. Nie mogę jednak stracić nadziei. Tylko ona nas utrzymuje wciąż na powierzchni - apeluje mama Tymka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz