Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie tragedii, która rozegrała się 27 kwietnia w mieszkaniu bloku przy ul. Batorego we Wrześni.
Informację o tym, że w mieszkaniu może dziać się coś złego, przekazała służbom ratunkowym farmaceutka, która dostarczała leki dwóm mieszkającym tam lokatorkom. Gdy strażacy weszli na balkon, zobaczyli w mieszkaniu dwie kobiety. 60-latka leżała na podłodze, a jej 87-letnia matka na łóżku. Pierwsza w ciężkim stanie trafiła do szpitala, u drugiej stwierdzono brak funkcji życiowych. Ponadto w lokalu mundurowi zastali odkręcone kurki z gazem. Miernik wielogazowy wskazał dolną granicę wybuchowości.
– Sekcja zwłok wykazała, że 87-letnia kobieta zmarła z przyczyn naturalnych. Zgon był nagły, ale spowodowany chorobą, a konkretnie ostrą niewydolnością nerek – mówi Prokurator Rejonowy we Wrześni Paweł Karpiesiuk. – Nie znaleźliśmy żadnych dowodów żeby twierdzić, że do zgonu w jakikolwiek sposób przyczyniły się osoby trzecie – dodaje prokurator.
Ponadto badania toksykologiczne materiału pobranego ze zwłok zmarłej kobiety nie wykazały zawartości alkoholu czy substancji psychoaktywnych.Jeśli chodzi o odkręcony gaz, śledczy przyjęli, że kurek odkręciła najprawdopodobniej 60-latka.
– Nie dysponujemy dowodem, który potwierdzałby wprost, że gaz odkręciła córka, ale wszystkie zgromadzone dowody i ich analiza prowadzą do wniosku, że zrobiła to córka – kontynuuje P. Karpiesiuk. – Podczas przesłuchania (z uwagi na stan zdrowia odbyło się ono dopiero w połowie czerwca – przyp. red.) kobieta nie wykluczyła takiej możliwości. 60-latka nie potrafiła odtworzyć pełnego przebiegu tego zdarzenia. Zmarła jej matka i była w złym stanie – dodaje.
Prokurator nie przedstawił kobiecie zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób.
– Zgromadzone dowody nie pozwalają przyjąć, że istniało duże ryzyko wybuchu. Gaz został odkręcony krótko przed wezwaniem służb – mówi P. Karpiesiuk. – Przypomnę również, że przybyli na miejsce strażacy nie stwierdziły konieczności ewakuacji z bloku mieszkańców. Bezpośredniego zagrożenia wybuchu gazem więc nie było – stwierdza prokurator.
Misia20:35, 14.10.2021
Pan redaktor ma trochę błędne informacje. 60 latka leżała na podłodze w kuchni więc nie można było jej zobaczyć z balkonu. Jak się pisze to trzeba mieć pewne informacje. 20:35, 14.10.2021
Xxx00:17, 15.10.2021
Za milion w rosji prokuratura zamyka niewinnego gdy chodzi o nieruchomosci i muwią mu jakie przestępstwo popelnił i on się przyznaje bo jest bez szans, jest po prostu bezsilny z tym systemem, na szczęscie w polsce taka prokuratura nie jest, ten co doswiadczył to wie. Medycyna się teraz opłaca niektórzy lekarze juz na bieząco w ramach covid zainkasowali po kilka milionów inflacja idzie mają zmartwienie w co zainwestować.To ci dopiero checa a w prokuraturze i z medykami najbezpiecznej przestają wyznaczać termin spraw , ale grzywne na raty ekspresowo, a ci medycy samotni to nie tak ochoczo ale ze wsparciem prokuratora no to juz PUTINKI biznes idzie wszędzie kancelarie. 00:17, 15.10.2021
Lucek06:09, 15.10.2021
Xxx- kup sobie słowniczek ortograficzny 06:09, 15.10.2021
Xxx11:16, 15.10.2021
0 0
nie opłaca mi się, teraz kuje niemiecki myślę że bardziej mi się przyda wynagrodzenia większe i w razie co będę tłumaczył żydom podczas załadunku że jadą w bezpieczne miejsce. 11:16, 15.10.2021