Klaudia i Kamil Górscy wychowali się w Ostrowitem w powiecie słupeckim. Obecnie mieszkają w Dębówcu (powiat koniński) w domu, który kupiła ich mama – Aneta. To miała być bezpieczna przystań po ciężkich przeżyciach. Dwa lata wcześniej pani Aneta straciła męża, a rodzeństwo – ojca.
- Mamie nie było łatwo. Z niewielkiej pensji utrzymywała nas i starała się remontować dom. Udało się jej zrobić kuchnię, wkrótce planowała zająć się kolejnymi pomieszczeniami – wspomina Klaudia.
Plany i marzenia rodziny przekreślił wypadek, do którego doszło 7 czerwca.
- Bus, którego mama była pasażerem zjechał na lewy pas i czołowo zderzył się z ciężarówką. Nie miała żadnych szans na przeżycie. Dopiero co trochę otrząsnęliśmy się po śmierci taty, a musieliśmy pochować mamę. Nasz świat się zawalił – mówi Klaudia.
Pani Aneta była bardzo pracowitą osobą. Przez wiele lat to na niej spoczywał główny ciężar utrzymania rodziny, bo jej mąż ze względu na stan zdrowia mógł się podejmować tylko dorywczych prac. Kobieta regularnie wyjeżdżała do pracy za granicą.
Po śmierci męża pani Aneta znalazła zatrudnienie w rodzinnym Ostrowitem. Z oszczędności udało jej się kupić stary dom. Dzieci się uczyły, a ona pracowała.
Feralnego dnia wybrała się ze znajomym na północ Polski. Mężczyzna miał dostarczyć maszynę rolniczą, którą sprzedał. Wracali w nocy. W wypadku zginęli oboje.
Rodzeństwo przeżyło szok. Klaudia wykazała się jednak prawdziwym hartem ducha. Postanowiła, że zrobi wszystko, aby nie rozdzielono jej z bratem. Jako osoba pełnoletnia złożyła w sądzie wniosek o ustanowienie jej opiekunem prawnym Kamila.
Dziewczyna stara się zastąpić bratu rodziców, ale codziennie napotyka kolejne przeszkody.
Problemem są finanse. Klaudia nadal się uczy. Nie ma dochodów. Nie może nawet sprzedać samochodów, które zostały po rodzicach, bo nie jest oficjalnie ich właścicielką.
- Po tacie nic nam się nie należy, bo nie miał wypracowanych lat. Po mamie mamy dostać rentę, ale zanim ją przyznają, może minąć z pół roku, bo ZUS czeka na dokumenty z Holandii, gdzie mama pracowała. Łatwo nie jest, tym bardziej, że Kamil choruje na astmę, musi przyjmować leki. Głównie ze względu na zdrowie Kamila chcielibyśmy jak najszybciej dokończyć remont domu. Na ścianach wychodzi grzyb, co bardzo szkodzi Kamilowi. Trzeba wyremontować pomieszczenia w środku i zrobić elewację – mówi 18-latka.
Pomoc w pracach zadeklarował chłopak Klaudii i jej wujkowie. Rodzeństwa nie stać jednak na materiały.
Firmy i osoby prywatne, które są w stanie przekazać materiały budowlane mogą skontaktować się z rodziną pod numerem tel. 663 893 742.
Zdjęcie: Archiwum prywatne (ostatni wspólny wyjazd rodzeństwa z mamą, na zdjęciu: pani Aneta, Kamil i Klaudia z chłopakiem Dawidem).
7 4
Wam pomoże!
5 1
Biedne dzieciaczki trzymajcie sie kochani
Niech wyremontuje Nasz Nowy Dom
Pijakom remontuja a biednym dzieciaszkom co I’m sie nie nalezy?
2 3
Biedna rodzina i takich przypadkow w PL jesz od zaj.... a
Tylko zbiorki zbiorki zbiorki :(
Pislandia ma w dupie takie sytuacje, kradna a na takie dzieci i rodziny niue ma pnln ow