Zamknij

Prokuratura: zarzuty korupcyjne i wniosek o areszt dla zatrzymanego ordynatora

PAP 19:40, 07.10.2025 Aktualizacja: 21:51, 07.10.2025
Skomentuj PAP PAP

Do zatrzymania dr. n. med. Jacka D., ordynatora Oddziału Neurologicznego z Pododdziałem Udarowym Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, doszło w poniedziałek rano.

Miał wystawiać fikcyjne zwolnienia i poświadczać nieprawdę w dokumentacji medycznej, by osobom skazanym "utrudnić odbycie kary więzienia". Ordynatorowi neurologii Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu Jackowi D. przedstawiono zarzuty korupcyjne i poświadczenia nieprawdy; grozi mu do 10 lat więzienia.

We wtorek po południu rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że "prokurator przedstawił lekarzowi zarzuty dotyczące przyjęcia co najmniej 80 tys. zł korzyści majątkowej, a także poplecznictwa i poświadczenia nieprawdy".

Prokurator wskazał, że podejrzany lekarz m.in. wystawiał fikcyjne zwolnienia lekarskie i przyjmował na oddział osoby bez istniejących ku temu przesłanek medycznych. - Ponadto poświadczając nieprawdę w ich dokumentacji medycznej, utrudniał prowadzone przeciwko nim postępowania karne, doprowadzając do nieodbycia przez nie kary pozbawienia wolności - zaznaczył Wawrzyniak.

Dodał, że prokurator skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie lekarza. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Prokurator pytany przez PAP, czy w odniesieniu do osób, które dzięki "pomocy" lekarza miały odroczyć sobie odbywanie kary - czy były to osoby skazane za poważne przestępstwa - prokurator odpowiedział, że "na tę chwilę nie ma wiedzy, za jakie przestępstwa te osoby zostały skazane".

Wawrzyniak poinformował we wtorek, że w poniedziałek, 6 października, policjanci z Wydziału do spraw Korupcji oraz policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Poznaniu zatrzymali w sprawie łącznie 7 osób. Wśród zatrzymanych - poza kierownikiem jednego z oddziałów Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu - byli także dwaj pośredniczący w załatwianiu przyjęcia osób do szpitala i nakłaniający do wytworzenia "lewej" dokumentacji medycznej.

Wawrzyniak tłumaczył, że policjanci z KWP w Poznaniu w ub. roku otrzymali informacje, że "jeden z lekarzy pracujący w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu i pełniący funkcję kierowniczą na jednym z oddziałów w zamian za pieniądze tworzył fikcyjne dokumentacje medyczne dotyczące zdrowia określonych osób i tym samym pomagał im uniknąć odpowiedzialności karnej lub pobytu w więzieniu".

- Niektóre z nich, skazane prawomocnym wyrokiem sądu na karę pozbawienia wolności, chciały odroczyć termin wykonania kary. W tym celu przyjmowane były na oddział szpitalny bez wskazań medycznych, a w ich dokumentacji poświadczana była nieprawda. Jeszcze inne uzyskiwały zwolnienia lekarskie lub recepty - wskazał Wawrzyniak.

Dodał, że dwaj pośredniczący w tym procederze zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty wręczenia korzyści majątkowych w zamian za zachowania naruszające prawo, a także nakłaniania do wytworzenia nieprawdziwej dokumentacji medycznej. Wobec jednego z nich prokurator złoży wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania.

- Pozostali zatrzymani, podejrzani o wręczenie korzyści majątkowych i posługiwanie się fałszywymi dokumentami, będą odpowiadać z wolnej stopy. Prokurator zastosował wobec nich dozory policji oraz poręczenia majątkowe - podkreślił prokurator.

Sprawa ma charakter rozwojowy, a śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

We wtorek rano do zatrzymania ordynatora odniósł się na konferencji prasowej dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, prof. Dawid Murawa. Poinformował on, że do zatrzymania ordynatora Oddziału Neurologii doszło w poniedziałek ok. godz. 6, kiedy lekarz był na dyżurze. Dyrektor zaznaczył jednak, że nie było sytuacji, by mimo zatrzymania dyżurującego ordynatora pacjenci pozostali bez opieki innego lekarza. Dodał, że w trakcie działań policji m.in. przeszukano gabinet ordynatora i zabezpieczono dokumentację medyczną części pacjentów.

- Zostaliśmy poproszeni przez policję o przygotowanie dokumentacji grupy wyznaczonych pacjentów. To była grupa 10 osób wskazanych z imienia i nazwiska, z numerami PESEL. Ta dokumentacja oczywiście została udostępniona - powiedział dyrektor. Dodał, że dokumentacja dotyczyła osób hospitalizowanych w "ostatnich dniach", a zatrzymany lekarz "był osobą odpowiedzialną za weryfikację przyjęcia tych pacjentów, kwalifikację ich do określonych procedur leczniczych".

Dyrektor podkreślił, że obecnie "oddział pracuje w miarę normalnie". Wskazał jednak, że szpital - w związku z działalnością poprzednich dyrekcji - funkcjonował "w zakresie kadry okrojonej do bólu".

- W związku z tym takie sytuacje, jak ta, która miała miejsce wczoraj, powodują, że jakieś istotne zagrożenie dla funkcjonowania oddziału jest. Wynika to z prostej sytuacji, mianowicie należy wziąć pod uwagę, że jeżeli mamy młodzież, która jest w trakcie kształcenia, czyli rezydentury, w trakcie specjalizacji z danej dziedziny, ma kierownika specjalizacji. Jeżeli okazuje się, że kierownik specjalizacji jest aresztowany i w perspektywie bliższego czasu by nie wrócił do pracy, wówczas zaczyna się też problem edukacji tych młodych osób z punktu widzenia formalno-prawnego - powiedział dyrektor.

- Sytuacja kadrowa jest trudna, jesteśmy na etapie rozmów od dnia wczorajszego z neurologami z całego makroregionu. W tej dziedzinie sytuacja jest ekstremalnie trudna (…) staramy się w rozmowach z przedstawicielami neurologii z innych ośrodków na terenie województwa wielkopolskiego uzyskać jakieś zapewnienie potencjalnego wsparcia. Natomiast jak będzie wyglądała sytuacja w najbliższych dniach, czy tygodniach, to się pewnie wyklaruje w perspektywie tego czasu - dodał.

Prof. Dawid Murawa pytany, jak ocenia pracę Jacka D., powiedział, że pracował on ok. 18 lat w szpitalu, od ok. 4 lat był ordynatorem. Poza kierowaniem oddziałem pracował także na SOR i był lekarzem, który - jak wskazał dyrektor - "był rekordzistą w braniu dyżurów w szpitalu".

Dyrektor pytany, jak wyobraża sobie dalszą współpracę z Jackiem D., podkreślił, że biorąc pod uwagę charakter sprawy, w jakiej został zatrzymany - i jeżeli lekarzowi zostaną w tej sprawie przedstawione zarzuty - to nie widzi możliwości, "by w danym momencie ta osoba pracowała na terenie szpitala i uważam, że powinniśmy umowę z takim pracownikiem zawiesić". Dodał jednocześnie, że poprosił prawników o opinię w tej sprawie. Zapowiedział również, że po zakończeniu działań policji i prokuratury "na pewno wdrożymy kontrolę całego oddziału". (PAP)

ajw/ jann/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

🤠🤠

0 0

Szkoła senatora Grodzkiego. Gdyby został w platformie, to byłby broniony jak niepodległości, ale odszedł i teraz ma problem.

22:10, 07.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%