Zamknij

Jesienny spacer szlakiem historii i miejskich legend

08:46, 30.09.2019
Skomentuj

Muzeum Regionalne im. Dzieci Wrzesińskich zaprosiło mieszkańców na spacer szlakiem wrzesińskich legend. Miejska wycieczka była okazją, żeby na nowo odkryć znajome miejsca.

Niedzielne popołudnie 29 września było ciepłe, ale deszczowe. Pomimo kapryśnej pogody znaleźli się chętni na spacer z Sebastianem Mazurkiewiczem, dyrektorem muzeum i Szymonem Adamczykiem, muzealnym adiunktem.

Pierwszym punktem programu było zwiedzanie drewnianego kościółka pw. św. Krzyża na Lipówce. Najpierw uczestnicy przespacerowali się nową ścieżką wokół świątyni, wzdłuż której umieszczono kamienne stacje drogi krzyżowej. Sebastian Mazurkiewicz przypomniał legendę związaną ze studzienką, w której podobno kiedyś płynęła cudowna woda. Co ciekawe źródło na Lipówce jest starsze od samego kościoła, który powstał dla ludzi szukających uzdrowienia.

Z lewej: ks. Czesław Kroll, proboszcz parafii św. Krzyża na Lipówce. Obok Sebastian Mazurkiewicz, dyrektor Muzeum Regionalnego
Przy studzience na Lipówce

Zwiedzający weszli też do środka odnawianej świątyni. O jej remoncie opowiedział ks. Czesław Kroll, proboszcz parafii św. Krzyża.

Oczywiście, pojawiła się też legenda o klasztorze, który zapadł się pod ziemię. Jej autorem jest Marian Turwid, pisarz i malarz działający w latach międzywojennych i powojennych.

Wnętrze drewnianego kościoła na Lipówce

Z Lipówki zwiedzający przez park Piłsudskiego przeszli do pomnika Poraja przy moście na Daszyńskiego. Po drodze Sebastian Mazurkiewicz opowiadał ciekawostki na temat mijanych miejsc. Uczestnicy mogli się dowiedzieć jak kiedyś nazywał się kiedyś park miejski oraz gdzie jest aleja Porajów.

W parku Piłsudskiego
Przy pomniku Poraja, założyciela Wrześni

Kolejnym przystankiem była fara, gdzie została przywołana postać Albiny Daszkiewiczowej, której duch pojawiał się kiedyś na terenie dawnego przykościelnego cmentarza.

Fara: ten obraz wisiał kiedyś w nieistniejącym już kościele św. Ducha, który stał na Opieszynie
Co oznacza określenie Róża Porajów?
Takie tajemnicze kuliste wgłębienia znajdują się na południowych ścianach wszystkich świątyń gotyckich

Dalej trasa wiodła przez rynek na Opieszyn. Tam Sebastian Mazurkiewicz przedstawił jak przez wieki zmienił się wygląd i zagospodarowanie przestrzeni na terenie, który stanowił krańce miasta.

Harcerska: do 1945 roku tu przebiegała granica miasta. W miejscu, gdzie widać kratki w chodniku kończyła się Września, a zaczynał Opieszyn

Wycieczka zakończyła się w parku Dzieci Wrzesińskich pod platanem, gdzie niegdyś udusiła się nieszczęsna dziewczyna zakochana we wrzesińskim dziedzicu. Wcześniej w przypływie rozpaczy udusiła tu swoje nowe nowo narodzone dziecko. Tragedia wydarzyła się w dzień ślubu jej ukochanego, który musiał pojąć za żonę kobietę swojego stanu. W miejscu śmierci nieszczęsnej dziewczyny i jej dziecka zasadzono platan. Podobno w rocznicę ich śmierci z drzewa płynie krew.

Przy platanie

Zwiedzający poznali także w skrócie dzieje pałacu na Opieszynie.

Najlepszą rekomendacją dla organizatorów były pytania od uczestników: „Kiedy następny spacer?”.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

????

5 0

Kiedy następny spacer? Bo o tym nawet nie miałem pojęcia :(

16:00, 02.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%