Elżbieta Górczyńska znowu to zrobiła. Przy użyciu minimalnych środków sprowadziła ducha wielkiego teatru na małą wrzesińską scenę. Tym razem posłużyła jej do tego sztuka "Marvin" Marty Guśniowskiej.

Tytułowy bohater to dinozaur, który dowiaduje się od lekarza, że czeka go wyginięcie. Z samotności i desperacji zamieszcza w gazecie anons, że potrzebuje przyjaciela na "śmierć i życie". Na ogłoszenie odpowiadają żółw Finn i motyl Ulisses. Razem niezwykłe trio rusza na poszukiwania lekarstwa na śmierć...

To, co brzmi poważnie, w sztuce Marty Guśniowskiej i interpretacji Elżbiety Górczyńskiej, staje się komedią, groteską opartą na grach słownych, humorystycznym oswajaniem przemijania, pełną wrażliwości i ciepła lekcją odchodzenia.

- Przesłanie tego spektaklu jest takie, żebyśmy mogli każdy dzień przy zachodzie Słońca diagnozować jako fantastyczny. Ale żeby to osiągnąć musimy znaleźć przyjaciół. I nie chodzi tu o rodzinę z krwi i kości, ale o rodzinę społeczną. Bo to ona nas akceptuje, wspiera moralnie, dzieli troski, mnoży radości, dzięki niej czujemy się swobodnie, naturalnie i możemy być sobą - stwierdziła na koniec wzruszona Elżbieta Górczyńska.

Założony przez nią Teatr Otczapy powrócił z nowym projektem po dwóch latach przerwy. Ostatni spektakl miał miejsce w grudniu 2019 roku, był to "Uciekający samolot" Kamena Donewa przygotowany na 10-lecie grupy.

Reżyserka na styczeń zapowiedziała już kolejny spektakl, tym razem ze swoim starszym, bardziej doświadczonym zespołem. W "Marvinie" wystąpili nowi "otczapowcy": Jacek Karbowiak, Aleksy Sierakowski, Kalina Staszak, Maria Olejniczak, Aniela Kołodzińska, Konstancja Żak i Szymon Mrowiński. Za światło odpowiadał Wiktor Kuźma, a za dźwięk Sebastian Ignaszak. Bezpłatny spektakl odbył się 9 października na deskach Wrzesińskiego Ośrodka Kultury przy niemal pełnej sali.