Narasta bunt na pogarszający się stan polskiego rolnictwa. Grudniowa blokada autostrady pod Warszawą pokazała, że rolnicy maja w końcu godnego reprezentanta swoich interesów. Dlatego lawinowo rosną szeregi AgroUnii, która zorganizowała protest na A2.

Tak też było we wtorkowy wieczór w hali sportowej Zespołu Szkół Rolniczych w Środzie Wielkopolskiej. Tutaj odbyło się spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem, charyzmatycznym liderem stowarzyszeniem AgroUnia. Wzięło w nim udział kilkuset rolników z całej Wielkopolski. 

Głównym celem była budowa struktur nowego związku rolniczego. We wtorek do AgroUnii zapisało się kolejnych 100 rolników, w tym kilku z powiatu wrzesińskiego. W organizacji jest już blisko 1000 rolników z całej Polski. Wśród nich jest wielu młodych rolników.

O proteście na autostradzie A2 pisaliśmy TUTAJ.

- Mówię wam jasno, powstaje nowy związek, a nie partia polityczna. Nasz związek przetrwa wszystkie partie. Nie zrobimy tego błędu co Lepper, którego namówiono na politykę, wszyscy wiemy jak to się skończyło – mówił Michał Kołodziejczak.

Lider AgroUnii nie zostawił suchej nitki na izbach rolniczych, a wręcz wyśmiał ich za odwołanie manifestacji pod kancelarią premiera, która miała odbyć się 10 stycznia. Domagał się zmiany ustawy o izbach rolniczych i zreformowanie tej instytucji.

– Za co my im płacimy? Kogo interes reprezentują? Chyba tylko ministra rolnictwa! Tam 95% ludzi jest w porządku, ale te 5% ta wierchuszka, od lat nikogo tam nie dopuszczają – mówił Kołodziejczak.

Reportaż na ten temat w „Wiadomościach Wrzesińskich”.