Prokurator rejonowy złożył skargę do sądu administracyjnego w sprawie budowy fermy drobiu w Sokolnikach.
W grudniu 2017 Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję środowiskową wójt gminy Kołaczkowo Teresy Waszak w sprawie budowy fermy drobiu w Sokolnikach przez firmę Pasz-Konspol. W ten sposób otwarta została droga do rozpoczęcia tej inwestycji. Inwestor wystąpił już z wnioskiem o warunki zabudowy.
Mieszkańcy poczuli, że mogą przegrać starcie z wielkim biznesem i władzami samorządowymi, tym bardziej że inwestor ma w ręku pozytywne opinie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i sanepidu, a także decyzję środowiskową od wójt Kołaczkowa. Dlatego poprosili o pomoc Krzysztofa Helika, Prokuratora Rejonowego we Wrześni. Już w 2017 prokurator włączył się do tego postępowania jako strona. 29 stycznia br. podjął kolejne działanie – złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, w której kwestionuje obie decyzje, zarówno tę wójta gminy Kołaczkowo, jak i SKO.
Prokurator w skardze zwraca uwagę na to, że m.in. nie powołano biegłego, który sprawdziłby siłę oddziaływania odorowego na miejscu. W raporcie oddziaływania na środowisko wzięto dane ze stacji meteorologicznej w Poznaniu (sic!). Wizję lokalną wykonał RDOŚ, ale bez udziału mieszkańców. Z kolei powołanie biegłego dawałoby ludziom taką możliwość.
– Uważam, że doszło do rażącego naruszenia przepisów postępowania administracyjnego, które miało istotny wpływ na wynik tej sprawy – mówi Krzysztof Helik. – Zarzuty, które zawarłem w skardze, to m.in to., że została naruszona zasada czynnego udziału strony. Nie mogłem zgłosić wniosków. Byłem przekonany, że moje wcześniej złożone wnioski będą przynajmniej rozpoznane, a tak się nie stało. Uzasadnienie decyzji nie spełnia wymagań, nie ma tam ustosunkowania się do powodów nieprzeprowadzenia wnioskowanych przeze mnie dowodów. Nie ma w decyzji wójta rozstrzygnięcia zgłaszanych zarzutów – wymienia prokurator rejonowy.
Zdaniem Helika postępowanie zostało przeprowadzone wadliwie, a decyzja SKO jest „próbą naprawy” decyzji wójta gminy Kołaczkowo.
– W związku z tym, że planowana inwestycja Pasz-Konspolu mogłaby spowodować nieodwracalne skutki, zwróciłem się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o rozważenie wydania postanowienia o wstrzymaniu wykonania w całości tych decyzji – podkreśla Krzysztof Helik.
– My także złożymy taką skargę – mówi nam Tomasz Miara, przedstawiciel mieszkańców. Sokolniczanie wynajęli profesjonalną firmę, która zrobiła audyt raportu oddziaływania na środowisko i znalazła w nim sporo błędów.
Choć Pasz-Konspol, mając decyzję środowiskową, złożył wniosek o wydanie warunków zabudowy, to postępowanie zostało zawieszone na 9 miesięcy.
– Stało się tak, ponieważ trwają prace nad sporządzeniem planu zagospodarowania przestrzennego dla wsi Sokolniki – mówi Marta Szlachta, urzędniczka ds. gospodarki przestrzennej w UG Kołaczkowo.
Pełnomocnik Pasz-Konspolu, radca prawny Michał Grzeszczak, zwraca uwagę na to, że decyzja środowiskowa wójta jest w mocy i można ją realizować.
Prawnik stwierdził też, że gdy Pasz-Konspol dostanie warunki zabudowy, a mimo to gmina Kołaczkowo będzie forsowała zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, wywoła tym samym szkodę Pasz-Konspolu i narazi się na ewentualne odszkodowania.
Tekst ukazał się 2 lutego 2018 na łamach "Wiadomości Wrzesińskich"
sołtys zn09:36, 12.02.2018
Pierwszy wójt w Kołaczkowie, którym zajmuje się prokurator. Brawo PSL!
Do P. Prokuratora09:39, 12.02.2018
Panie Prokuratorze może zainteresuje się Pan, panem który chciał wbudować fermę kur w Kawęczynie! Nie chodzi mi teraz o fermę lecz o 1000,000 zł kary za wycięcie drzew. Drzewa wycięte a pieniądze nie wpłynęły do kasy Państwa. Czy sprawiedliwość jest tylko dla biednego??? Bogaty nie podlega karze??
Zyg_Krzew11:05, 12.02.2018
Ludzie mieszkają na wsi i im zapach obory przeszkadza. Pytanie czy przeszkadza to tym co na wsi od dzieciństwa mieszkają czy tym co miasta się przeprowadzili?
Cepik12:21, 12.02.2018
Chodzi o skale, kiedys na wsi jak ktos mial 100 kur albo 20 swin to bylo duzo i na pewno nie pachnialo tak intensywnie jak tysiace prosiakow/kur/krow. Co to wogole za argument, ze na wsi ma smierdziec? Ciekawe czy nie mialbys nic przeciwko jesli kolo twojego domu powstala nagle obowdnica albo droga szybkiego ruchu, przyjalbys wtedy takie argumenty?
Recepcjonista11:09, 12.02.2018
Albo dlaczego nie zamknęli tego co groził mojemu szefowi jak akurat jadł soupe of spinachi in polisch zupa regeneracyjna nie tylko dla murarza i oblał się ta zupą w miejsce intymne .
Prezes13:13, 12.02.2018
Zamiast krytykować czyjąś inwestycję, cieszyć się że zostaną utworzone nowe miejsca pracy, to robicie to w czym polscy są najlepsi na świecie, czyli w dopieprzaniu rodakowi. Jeżeli ktoś się na czymś dorobił, to nie może modlić się by bóg ukarał tego przedsiębiorcę. To że on tyle nie zarobił, to jest tylko i wyłącznie jego wina. Trzeba było się uczyć w przeszłości, a nie oczekiwać że państwo czy inne organy będą pomagać.
rolas13:32, 12.02.2018
Wieś jest od produkcji rolnej i zwierzęcej ! Tomasz Miara to ten co cukrownie w Gnieżnie wykończył. Teraz miastowi będą nam mieszkańcom wsi mówili co możemy , a co nie. Żałosne.ps.Pan Miara to chyba ma spore doświadczenie z prokuraturą.
Banik z Głuszycy18:01, 12.02.2018
Polska była w latach 1939-1945 najwiekszym producentem mydła na swiecie i wtedy własnie podczas integracji niemców , rosjan izraelczyków rumunów i romów , powstały z funduszy niemieckich dwa wielkopowierzniowe dyskonty w treblince i oswiecimiu , a integracja była tak chuczna że po zakonczeniu cała warszawe od nowa budowano. Pozostali po integracji na długo rosjanie bo oni lubią pić . Niejaki elektryk ich wyrzucił sprowadził usa tutaj , ale my tam nie . O to jest art o kurach a kit niech komentarz zostanie.
Banik z Głuszycy18:45, 12.02.2018
A to jest o kurach , jak jadę przez wioski to widzę nieraz jak kury grzebia w stercie obornika i zajadają gówienka , a ludzie jedzą te jajka i te kury , i to jest może główna przyczyna istotnych zachowań obywateli po prostu mają robale na mózgu i wszystko nie działa tak jak komp zarobali sie i kicha.
ABC23:30, 12.02.2018
Tomasz Miara został skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo gospodarcze-wychowanek polityczny p.K.Posledniej
Banik z Głuszycy09:37, 13.02.2018
A poszkodowani nie grozili czasem i żyją wymiar im cytuje kurwa nie pokazał co potrafi .
oczko11:20, 13.02.2018
PSL to jedno wielkie dziadostwo i nepotyzm.Jednak czepianie się fermy produkcyjnej na wsi to też głupota,bo gdzie niby produkcja roślinna oraz zwierzęca ma się odbywać jak nie na wsi?Po drugie w gminie jest mało zakładów produkcyjnych,a tym samym pracodawców i płatników podatków.
Skiba11:22, 13.02.2018
Oczko tak to jest jak miastowi posprowadzajà się na wieś i wydziwiają.To samo jest koło Nekli.
moim zdaniem14:49, 13.02.2018
To samo jest w całym kraju. Jak się hodowcy nauczą lokalizować swoje fermy na odpowiednich terenach ( w odpowiednich odległościach od domów) to problem sam się rozwiąże. A jak ciekawyś smrodu kurczaków to udaj się do Gierłatowa.
moim zdaniem14:42, 13.02.2018
Co to jest za głupkowata argumentacja, że wieś jest od tego, żeby śmierdziało. Ktoś, kto używa takiego argumentu ma siano w głowie i całkowity brak wyobraźni. Ze względu na intensywność hodowli przemysłowej na niewielkiej przestrzeni przebywają duże ilości zwierząt, które intensywnie karmione intensywnie wydalają. Gdy na podwórku biega 20 kur, to w hali produkcyjnej przebywa na takiej samej powierzchni 2 000 kurczaków. Nie ma takiej możliwości, żeby przy takim zagęszczeniu nie śmierdziało. I to jest smród mniej lub bardziej intensywny, ale ciągły. NIKT nie powinien się godzić na taki dyskomfort, żeby żyć w smrodzie. I tylko dzięki temu, że nie ma w Polsce ustawy odorowej (smród nie został dotąd fizycznie określony) to mogą powstawać przemysłowe fermy tak blisko zabudowy mieszkalnej.
ABC14:57, 13.02.2018
Wieś jest od produkcji rolnej tej na duża jak i mała skale.
Sokolniki to wieś .
Banik z Głuszycy18:51, 13.02.2018
A co z dobrzańskim gdzie jest jego grób , po polsku to znaczy dobry człowiek bidermann.
0 0
święta racja.