– Jeśli klimat nam się będzie zmieniał w takim tempie, to nam się planeta po prostu spali – powiedział kilka miesięcy temu Rafał Trzaskowski w słynnym już wywiadzie w Radiu Zet. Odzwierciedlenie tych słów widać na mapkach Instytutu Upraw i Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, które wskazują na ponad 80-proc. zasięg suszy w niektórych uprawach w środkowej Wielkopolsce, w tym w powiecie wrzesińskim. Widoczne jest to również w statystykach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa we Wrześni.
LIŚCIE ŻÓŁKNĄ
Rolnicy lawirują w swoich firmach pod chmurką między suszami a wściekłymi, niszczycielskimi opadami. W ostatnich miesiącach lokalne komórki burzowe zalały Gniezno, Kalisz i Żerków. Ma to również przełożenie na rolnictwo.
Adam Spychała z Książna przejął gospodarstwo po teściach.
– Wspólnie z żoną prowadzimy je od pięciu lat. Było to dokładnie w 2019, a więc zaczynamy szósty sezon z zasiewami – wylicza młody rolnik.
Od kilku lat jest beneficjentem tzw. pomocy suszowej ARiMR, ponieważ w jego plantacje również dotknęła pogodowa nienormalność.
– Porzuciliśmy całkowicie hodowlę trzody. Było to związane głównie z ekonomią, ponadto pojawił się ASF (afrykański pomór świń – przyp. red.). Skala produkcji pozostała na podobnym poziomie. Zmieniła się charakterystyka, ponieważ siejemy więcej buraka cukrowego. Poniechaliśmy zbóż typowo paszowych i mieszanek zbożowych – mówi Adam Spychała.
Burak cukrowy jest trudny w uprawie. W gorące dni liście opadają i po dłuższym czasie zwyczajnie żółkną co wpływa negatywnie na plon i jakość.
– Oprócz kwestii pogodowych kluczowa jest opłacalność produkcji. W ostatnich latach w naszym gospodarstwie produkcja buraka cukrowego była na dobrym poziomie. Płodozmian buraka również przyniósł zadowalające efekty. Jednak kolejny rok nie zapowiada się dobrze w produkcji buraka cukrowego, ponieważ cukrowania Pfeifer & Langen zapowiada obniżkę ceny gwarantowanej z 40 do 30 euro za tonę – dodaje rolnik.
NAWÓZ Z NIEBA
Dlatego w buraki cukrowe poszło wielu okolicznych rolników. Cukrownia Pfeifer & Langen w Środzie Wielkopolskiej odnotowuje rekordowe kontraktacje zasiewów.
– Ostatnie suche lata mocno wpłynęły na uprawę buraka cukrowego. Kiedyś widok deszczowni na polu był domeną rejonów typowo warzywniczych, dzisiaj rolnicy zasilają wodą już plantację zbóż i buraków. My w naszym gospodarstwie nie deszczujemy upraw, dlatego też spadają nam plony. W porównaniu z plantacjami deszczowanymi jest to różnica 20 ton z hektara, przy naszej ubiegłorocznej wydajności 55–60 ton z hektara – mówi rolnik z Książna.
Coraz cieplejszy klimat i gwałtowne opady spowodowały, że w tym roku buraki dopadły... grzyby.
– Strasznie atakuje chwościk buraka. Mimo zabiegów fungicydowych nie wygląda to zbyt dobrze. Podobnie jest w produkcji ziemniaka. Łęty są uschnięte na 90 proc. plantacji – mówi Adam Spychała.
Jak zauważa, efekt całorocznej pracy może zniszczyć chwilowy opad deszczu.
– Dzisiaj mamy takie anomalie, że tutaj u mnie spadnie 10–15 litrów wody, a po drugiej stronie wsi 1–2 litry. Zresztą widzieliśmy, co się stało niedawno w Żerkowie, gdzie nastąpił kompletny kataklizm. Ludzie mieli wykopaną cebulę, zasiany rzepak. Spadnie nagle 150 litrów wody i jest po interesie. W ubiegłym roku miałem taki przypadek na jednym z pól. Zasiałem rzepak. Przyszła ulewa, a potem upał. Na polu zrobiła się skorupa, że roślina nie miała szans na przeżycie. Musiałem wszystko zaorać – opisuje plantator.
KLIMAT I UKRAINA
Coraz więcej rolników wchodzi w nowe metody uprawy, np. Strip Till czy inne metody uprawy bezorkowej. ponieważ Unia Europejska lepiej je punktuje i do nich dopłaca.
– Jest coraz więcej szkodników, ale też coraz mniej możemy używać substancji czynnych, ponieważ takie są naciski Unii Europejskiej. Produkcja musi być coraz bardziej ekologiczna – mówi Adam Spychała. – Po czym przywożone są pociągami z Ukrainy zboża, kukurydza. Buraki może nie, ale na pewno cukier napływa do nas z tamtego kierunku. Dlatego jesteśmy na przegranej – dodaje.
TRAFIONA INWESTYCJA
Adam Spychała redukuje koszty funkcjonowania gospodarstwa, inwestując w odnawialne źródła energii. Trzy lata temu zainwestował w panele fotowoltaiczne. Dzisiaj już wychodzi na plus.
– Kiedyś rachunki płaciliśmy 1500–2000 zł co dwa miesiące, a w pierwszym roku spadły nam do 650 zł, następnie do 480 zł. Do tego mam nadprodukcję prądu do wykorzystania w ciągu roku. Okazała się to korzystna inwestycja – zapewnia mieszkaniec podmiłosławskiego Książna.
KLĘSKA ZA KLĘSKĄ
Codziennie do Urzędu Miasta i Gminy w Miłosławiu zgłaszają się rolnicy z wnioskami o oszacowanie strat. – Oprócz suszy, która utrzymuje się w naszej okolicy od kilku lat. W ostatnim czasie nie brakowało opadów deszczu, które spowodowały podtopienia, zalania, uszkodzenia upraw. Dlatego gminna komisja klęskowa działa w trybie ciągłym – mówi nam Jarosław Płociński, kierownik referatu Infrastruktury, Ochrony Środowiska i Leśnictwa w Urzędzie Miasta i Gminy w Miłosławiu.
Susza wpłynie także na jesienne zbiory miejscowych plantatorów kukurydzy.
– W tym roku aura płatała figle. Warunki pogodowe w niektórych rejonach nie były korzystne dla kukurydzy. Wzrost i rozwój części wegetatywnych został upośledzony. Mimo wszystko, powinniśmy zebrać rośliny i przygotować z nich kiszonkę, by dysponować jakąkolwiek ilością paszy objętościowej, nawet gorszej jakości. Trzeba pamiętać o niezwlekaniu z terminem zbioru – przestrzega Anna Rogowska z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
kolega kościelnego10:28, 30.08.2024
Prosić Boga o deszcz 10:28, 30.08.2024
🙂10:30, 30.08.2024
Chcieliście uśmiechniętej Polski? No to teraz się uśmiechajcie. 10:30, 30.08.2024
Elżbieta Bieńkowska10:32, 30.08.2024
Sorry, taki mamy klimat. 10:32, 30.08.2024
turysta11110:33, 30.08.2024
widać zarażonych wirusem klimatyzmu nie brakuje 10:33, 30.08.2024
Polo11:40, 30.08.2024
Ralph Lauren za 200 zł... 11:40, 30.08.2024
Jak12:21, 30.08.2024
Blokowali ludziom drogi, to pogoda nie przeszkadzała. Ludzie nie mogli dostać się do pracy, z dziećmi do szkoły, do lekarza. Kilku zmarło z powodu wypadków jakie te blokady spowodowały. Wtedy było w porządku... 12:21, 30.08.2024
and12:22, 30.08.2024
Kto to jest? 12:22, 30.08.2024
Hej Jak14:10, 30.08.2024
Podziękuj platfusom na zielony ład 14:10, 30.08.2024
anty09:12, 14.10.2024
Jak słyszę płacze rolników, przypomina mi się scena z Epoki Lodowcowej, "daj, daj, daj..." 09:12, 14.10.2024
Ciccho14:01, 30.08.2024
Niebać Tuska i PO zablokuj z ekipą rondo w Warszawce , kilka świńskich ryjów pod sejm i gnojownicy beczkę, dostaniesz fotel ministra i lakierki. 14:01, 30.08.2024
Unia14:42, 30.08.2024
To przez ostatnie 15 lat podniosła z kolan naszych rolników przynajmniej w modernizacji rolnictwa, dopłat do paliwa, ziemi, rodzajów upraw itd. Rolnicy podobierali ziemi. Powiedzcie mi jak to było kiedyś rodzice mięli nie całe 50 hektarów, 4 dzieci, wszystkich wybudowali, studia pokończyli, wesela wszystkim zrobili i wystarczyło. A Uni nie dawała. Państwo Polskie też nie. A ludzie sobie radzili. A teraz rolnicy ciągle płaczą że nie ma pieniędzy. To jak to jest??? 14:42, 30.08.2024
Rollas 15:15, 30.08.2024
Tak to jest, że kiedyś na tonę pszenicy pracownik pracował 1 miesiąc a teraz 3 dni 😉. Od ponad 20 lat ceny zbóż te same, a średnie pensje z 800 zł do 4300 zł 😉 15:15, 30.08.2024
Rollas 15:27, 30.08.2024
To nie Unia podniosła modernizację rolnictwa, tylko postęp techniczny, w mieście nie ma dopłat a maluchów i polonezów na drogach nie widać 😉 15:27, 30.08.2024
wiecznie_wkurzony15:42, 30.08.2024
Zróbmy sprawiedliwy system podatkowy i emerytalny dla wszystkich . Powiedzmy PIT liniowy 13 % dla wszystkich bez żadnych ulg i ZUS jednakowa składka i porównajmy jak się wszystkim powodzi po 5 latach. Na tą chwilę więcej jest uprzywilejowanych niż sumiennych płatników ( oczywiście zakaz używania aut służbowych do celów prywatnych ). 15:42, 30.08.2024
obcy15:50, 30.08.2024
To nie było tak dawno skoro mieli 50 ha. Na ziemiach odzyskanych gospodarstwa miały po 10,,,12 ha 15:50, 30.08.2024
kapucha10:43, 31.08.2024
Kapitalizm kapitalizm o który rolnicy walczyli 10:43, 31.08.2024
zrospaczony09:09, 14.10.2024
Kiedyś też marudzili, w rodzinie mam taki przypadek, całe życie wyłącznie na gospodarstwie i co rodzinne spotkanie to opowiadał, że dokłada do interesu. Nie miał innego źródła dochodu więc widzę dwie opcje, kłamał/kradł. 09:09, 14.10.2024
gospodarz14:54, 30.08.2024
usmiechnieta polska tuska ale lipa 14:54, 30.08.2024
Taki jeden10:35, 31.08.2024
Całokształt, nie tylko klimat. Gospodarstwa duże, jednokierunkowe. Wysuszy czy wymarznie to wszystko, szczególnie na płaskim terenie jak w Wlkp. W małym gospodarstwie, wielokierunkowym, w terenie pagórkowatym można było wjechać konikiem lub C 330 i wsiać łatę i ziarno poszło na paszę. Dużym tego nie zrobisz. Na pagórkowatym obszarze rolnik wiedział w którym miejscu areału co się udaje i tak siał lub sadził. Nie wyszło z jednym to wyszło z drugim. Jeden kierunek i duży areał to wóz albo przewóz. Do tych co piszą o KRUS. Mało placą i dostają AŻ 1600 zł. Gospodarstwo, w którym pracowałem jako członek rodziny przejął brat. A mnie do emerytury się nie liczy ( 9 lat ) bo było z czego zrobić kapitał początkowy. Tak było do roku 1980. Byłoby zaliczone gdyby mi brakowało do wymaganego stażu ale bez kasy. Polityka też zrobiła swoje. No i internet, nikt kiedyś nie nagłaśniał strat. 10:35, 31.08.2024
7211 ABT11:29, 31.08.2024
Rolnicy nie są głównymi beneficjentami KRUS, ponad 50% gospodarstw to gospodarstwa 1-2 ha, ponad 85% gospodarstw to gospodarstwa do 10 ha, przy takim obszarze każdy musi pracować po za gospodarstwem lub prowadzi dodatkową działaność, więc tylko 15% to gospodarstwa, które same mogą JESZCZE zarobić na utrzymanie. Gospodarstwa powyżej 50 ha to tylko 1-2%. Więc KRUS to taka zapomoga, ale rolnicy są już tu mniejszością 😉 11:29, 31.08.2024
Asachi 20:51, 31.08.2024
I to wieczne słowiańsko - folwarczne stękanie ...
Ja prdę! Ale 💩💩💩💩
20:51, 31.08.2024
Bauerom 23:12, 01.10.2024
Ciągle źle. Dotacji za mało, odszkodowania za małe. Cena w skupie za niska, cena za paszę i nawóz za wysoka. Ten ma babę za grubą, ten za chudą, a idź pan w **** z nimi. Prawda jest taka, że kasy w szopie pochowane, tyle że szary pracownik Volkswagena przez całe swoje szare życie nie zarobi. 23:12, 01.10.2024
zdegustowany09:03, 14.10.2024
Pewnie, wszyscy rolnicy dokładają do interesu, pytanie tylko z czego. Większość połowę życia spędza na L4 ciągną dotację za dotacją, jak nie susza, to ulewy, a jak jedno i drugie się nie wpasuje to nieurodzaj. Na koniec tym którzy za to wszystko płacą odwdzięczają się blokadami dróg. 09:03, 14.10.2024
klimatyzator10:40, 30.08.2024
1 9
Przestań chlać bo bredzisz od rzeczy 10:40, 30.08.2024