4 października w Poznaniu odbyło się spotkanie rolników AgroUnii z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą (PiS). Miał być przełom. – Wyszła z tego szopka i cyrk – powiedział Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Minister i AgroUnia umawiali się na spotkanie dwustronne. Tymczasem na sali pojawiły się także przedstawiciele organizacji i związków rolniczych. Na dodatek na stołach był rozłożony paszkwil na temat AgroUnii nazwany „tezami AgroUnii”. Sytuacja stała się nerwowa.
AgroUnia chciała poruszyć cztery tematy: drożyzna, strefy ASF w 60 gminach w Polsce, emerytury rolnicze i szkody łowieckie. Miała przygotowaną prezentację, ale odmówiono im dostępu do rzutnika. Zatem przedstawiciele AgroUnii – ku niezadowoleniu ministra – przedstawili problem hodowli zarodowej w strefie ASF, na stojąco, twarzą w twarz z Grzegorzem Pudą. Szef resortu w odpowiedzi szukał niespecjalnie wyrafinowanych figur retorycznych. – Czy macie panowie rozwiązanie tego problemu?
Spotkanie w Poznaniu zamiast przełomu w stosunkach AgroUnii z rządem przyniosło kolejne pole konfliktu i niechęci.
Spotkanie z ministrem podsumował przewodniczący AgroUnii Michał Kołodziejczak.