Strażacy przeszukują zalew Lipówka. Szukają w nim ciała 51-letniego Ireneusza Matysiaka, który ostatni raz widziany był 22 grudnia 2019 roku.
Zaginięcie mieszkańca Obłaczkowa zostało zgłoszone na policję 27 grudnia 2019 roku.
– Przed zaginięciem zachowywał się tak jak zawsze. W jego zachowaniu nie było nic nadzwyczajnego. Wyszedł do sklepu i od tego czas nie ma z nim kontaktu – powiedziała nam na początku stycznia córka pana Ireneusza.
Policja wydała komunikat o zaginięciu mężczyzny 2 stycznia. Mundurowi nie zdecydowali się na przeprowadzenie akcji poszukiwawczej w najbliższej okolicy zamieszkania zaginionego mieszkańca Obłaczkowa. Wszystko dlatego, że zaginięcie zakwalifikowano do „trzeciej kategorii”, a nie do pierwszej, tak jak było w przypadku niedawnego zaginięcia 45-letniej mieszkanki Nekli.
– Policjanci po otrzymanym zgłoszeniu wykonują wszystkie przewidziane przepisami czynności. Sprawdzali miejsca i osoby, u których zaginiony mógł przebywać, sprawdzony został również teren w pobliżu miejsca zamieszkania. Nadal są sprawdzane wszystkie informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionego. Ze względu na poczynione ustalenia i posiadane informacje, z naszego punktu widzenia prowadzenie poszukiwań w tym czasie i miejscu nie było celowe – napisał nam 9 stycznia Adam Wojciński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji we Wrześni.
Rodzina akcję poszukiwawczą zorganizowała na własną rękę, a o przyłączenie się do niej apelowano, dzwoniąc do mieszkańców. Odbyła się ona 5 stycznia, a wzięło w niej udział około 40 osób. Przeszukano całą okolicę: pola, rowy melioracyjne, pustostany i krzaki.
– Byliśmy też w Bardzie, Osowie czy Miłosławiu – mówiła nam córka zaginionego.
Na prośbę najbliższej rodziny w sprawę poszukiwań zaginionego 51-latka zaangażował się detektyw Bartosz Weremczuk. To on poprosił służby ratunkowe o sprawdzeniu zalewu Lipówka.
– Nie można wykluczyć, że zaginiony przebywał nad zbiornikiem, a tym samym mógł wpaść do wody. Mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku – mówi B. Weremczuk.
Detektyw doprowadził również do tego, że zmieniono kategorię poszukiwań zaginionego z trzeciej na pierwszą.
Dodajmy, że wcześniej strażacy przeczesywali m.in. wrzesińskie Glinki i staw na terenie Obłaczkowa.
Fot. KPP Września
51-letni mężczyzna według KPP we Wrześni widziany był ostatni raz 22 grudnia 2019 r. w okolicy swojego miejsca zamieszkania. Rodzina widziała zaginionego w domu ostatni raz 17.12.2019 r. Od tego dnia miał przebywać w m. Września. Pomimo podjętych licznych działań poszukiwawczych, nie udało się odnaleźć zaginionego. W dniu zaginięcia na twarzy miał mocny zarost. Ubrany był w dres sportowy. Nie miał na sobie wierzchniego okrycia. Wzrost ok. 170 cm. Waga ok. 60 kg. Zaginiony choruje na cukrzycę oraz padaczkę.
8 1
Strażacy z Wrześni? A 301[P]90 to nie przypadkiem auto z JRG1 w Poznaniu?..
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz