Od niedzieli pociągi z Poznania do Warszawy pojadą przez Konin i Koło. Oznacza to, że do stolicy można będzie dojechać z Wrześni.

Powrót pociągów na trasę możliwy jest po uzyskaniu pozytywnych wyników prób obciążeniowych, które odbywały się w ostatnich dniach. Sprawdzano m.in. mosty kolejowe na Kanałach Warta – Gopło i Grójeckim.

Władze PKO podkreślają, że modernizacja jednej z ważniejszych linii kolejowy sprawi, że po torach będzie mogło poruszać się więcej pociągów. Przejazd nimi będzie też bezpieczniejszy. 

– Możliwy będzie przejazd lokomotyw o większej mocy i obsługa składów towarowych o długości 750 m. Przyjęte rozwiązanie pozwoli na sprawny przewóz ciężkich ładunków linią, która jest częścią korytarza transportowego Morze Północne – Bałtyk. Bezpieczeństwo pasażerów i sprawny przewóz ładunków zapewni nowoczesny system sterowania ruchem. Przyczyni się do tego również budowa bezkolizyjnych skrzyżowań i modernizacja przejazdów kolejowo-drogowych – czytamy w przesłanym komunikacie.

Powrót pociągów na trasę nie oznacza, że modernizacja linii się zakończyła. Inwestycja między stolicami Mazowsza i Wielkopolski potrwa do końca 2020 r, a pochłonie ponad 2 miliardy złotych. 

– Wykonawcy modernizują kolejne perony m.in. w Kutnie i Łowiczu. Na stacjach powstają funkcjonalne podziemne przejścia dla pieszych. System komunikacji w Koninie i Łowiczu poprawią nowe wiadukty. Obecnie wymieniane są tory między Krzewiem a Żychlinem. Jesienią zaczną się prace na odcinkach Łowicz – Jackowice i Sochaczew – Bednary. Intensywnie postępuje budowa Lokalnych Centrów Sterowania w Koninie, Kutnie i Łowiczu. 
Z tych obiektów, przy wykorzystaniu nowoczesnych systemów komputerowych, dyżurni ruchu sprawnie i bezpiecznie będą nadzorować ruch kolejowy – informuje zespół prasowy PKP

Pociągiem z Wielkopolski na Mazowsze w ok. 2.20 h z prędkością do 160 km/h. Tak będą się odbywały podróże najszybszymi pociągami po zakończeniu wszystkich prac. W czerwcu, na kolejnym etapie robót, czas przejazdu najszybszych składów wyniesie jeszcze ok. 3.10 h i stopniowo będzie się skracał – zapewniają kolejarze.