Aleksander Warczygłowa będzie nowym sołtysem Orzechowa. W wyborach, które odbyły się w sali gimnastycznej wzięło udział 158 mieszkańców.
Przypomnijmy, że dotychczasowa sołtys Małgorzata Bzowa nie zdecydowała się stanąć do walki o drugą reelekcję.
- Nic nie może wiecznie trwać - powiedziała M. Bzowa, która za ośmioletnią pracę na rzecz sołectwa odebrała liczne podziękowania. Bukiety kwiatów otrzymała m.in. od burmistrza Huberta Gruszczyńskiego i przewodniczącego rady Dawida Strzelczyka.
W wyborach na sołtysa zgłoszono 9 osób ale tylko Aleksander Warczygłowa zgodził się kandydować.
Zgody nie wyrazili: Franciszek Lewandowski, Andrzej Smentek, Andrzej Wnuk, Jadwiga Stefańska, Roman Więcławiak, Krystyna Dobroczyńska, Ewa Staniszewska i Maria Hetmańczyk.
39-letni A. Warczygłowa uzyskał poparcie 144 mieszkańców. 13 było przeciw. Jeden głos okazał się nieważny.
Do rady sołeckiej zgłoszono sześć osób. Składać się ona będzie z następujących osób: Andrzeja Wnuka (za - 140, przeciw - 11), Ewy Staniszewskiej (za - 136, przeciw - 14), Roberta Mikołajczaka (za - 140, przeciw - 10), Franciszka Lewandowskiego (za - 134, przeciw - 15), Arkadiusza Stoleckiego (za - 142, przeciw - 10) i Piotra Klameckiego (za - 138, przeciw - 12).
Dodajmy, że uprawnionych do wzięcia udziału w głosowaniu było 1860 mieszkańców. Na sali pojawiło się 170 osób, ale karty do głosowania odebrało 158.
0 0
grunt, że jest wybór ... można nie zagłosować
4 1
A Wnuk to w lodówce sobie też selfiki robi? Bo na pewno tam też jest.
zakochany w sobie jak jego umiłowany LGBT Biedroń.
0 0
a co z nowym kierownikiem za panią Kosmecką już coś wiadomo?
3 0
Nie mam nic przeciwko Olkowi, jest solidny i kompetentny, co nie zmienia faktu, że mamy sołtysa z łapanki (znam trochę kulisy i wiem, że wcale nie jest tak, że Olek o to zabiegał - jest bardziej z poczucia obowiązku "bo nikt inny nie chce, a ktoś musi, więc biorę" aniżeli z głębokiej chęci objęcia tej niewdzięcznej funkcji).
Gratuluję nowemu sołtysowi i życzę wszystkiego najlepszego, ale mam nadzieję, że nie zniechęci się po pierwszej kadencji, bo każdy sołtys, z którym rozmawiam, podkreśla, że koszty bycia sołtysem zdecydowanie przewyższają korzyści.