Kemping we Wrześni jest tak leciwy, że nie można było go doczyścić i uruchomić w sezonie wakacyjnym.
Ośrodek Lipówka – tak nazywa się dzisiaj miejsce nazywane przez wrześnian kempingiem. W 1972 r. wybudował go towarzysz I sekretarz Józef Cichowlas (PZPR), po wcześniejszym zniszczeniu Wrześnicy i stworzeniu sztucznego zalewu Lipówka.
[[reklama1]]
W tamtym momencie właściwie czas się tu zatrzymał. Od kilku lat widać spadek odwiedzających obiekt przy ul. Świętokrzyskiej. Pokazują to m.in. dane statystyczne. W 2017 r. było tutaj 1319 osób korzystających, w 2018 r. – 1337, w 2019 r. już tylko 1098.
Jednak wbrew temu kemping nr 190 ma w miarę dobre opinie w internecie – i to w różnych językach. Choć obiekt ma charakter typowo tranzytowy – goście zatrzymują się tu tylko na jedną noc.
– Miejsce w porządku, można odwiedzić, zagrać w tenisa, wynająć domek – napisał Krzysztof Siepielski, użytkownik Google’a. – Polecam, bardzo fajne miejsce dla dorosłych i dzieci – pisze użytkownik Bartoxo. – Dobrze jest tutaj odpocząć – napisała z kolei Tatiana Mielnik z Ukrainy. Natomiast Michele Gerard z Francji podobały się żywopłoty, choć trudno jest tutaj zachować prywatność przy wspólnej łazience, z pojedynczym prysznicem za zasłonką.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle, że trzeba było w tym sezonie kemping zamknąć?
– Jest to 50-letni obiekt i nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim wymogom sanitarnym. Dlatego podjęliśmy decyzję, że w tym roku go nie uruchamiamy. Główny problem jest taki, że materiały, z których jest zbudowany, są bardzo chłonne i trudno jest określić, po jakim czasie materiały dezynfekcyjne są w stanie odparować. Nie chcemy po prostu ryzykować zdrowia ludzi – mówi nam Mariusz Pierzchliński, dyrektor Wrzesińskich Obiektów Sportowo-Rekreacyjnych we Wrześni.
O co dokładnie chodzi dyrektorowi? Zgodnie z zaleceniami sanepidu, przede wszystkim w domkach trzeba było zastosować sporą ilość środków dezynfekujących. Domki nie są wentylowane, a po remoncie przeprowadzonym kilka lat temu mają szczelne okna. A więc gość, spędzając tutaj noc, mógłby wcale nie wypocząć, a najzwyczajniej w świecie zatruć się oparami po płynach dezynfekujących.
– W tej chwili praktycznie nie ma żadnego zainteresowania turystyką we Wrześni. Nie ma parcia i z tego względu, patrząc na bezpieczeństwo osób, nie decydujemy się na otwarcie. Nie chcemy, aby ludzie mieli jakiś problem zdrowotny – dodaje M. Pierzchliński.
Jaka zatem przyszłość czeka kemping? Dyrektor nie chce się wypowiadać. – To należy do decyzji rady miejskiej i burmistrza – mówi szef WOSR-u. Konieczna wydaje się więc wizyta jakiejś „komisji branżowej” Rady Miejskiej we Wrześni.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu wrzesnia.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz