Powiat wrzesiński kolejny raz unieważnił przetarg na budowę bursy przy ul. Wojska Polskiego we Wrześni. Nad tą inwestycją wisi fatum.
Druga bursa ma być zapleczem noclegowym zmodernizowanego szkolnictwa zawodowego, m.in. centrum w Grzymysławicach i PCEZ-etu. Pierwotnie bazą miał być internat przy ul. Gnieźnieńskiej. Powiat planował wyremontować ten budynek, ale najpierw chciał pozbyć się z niego starszego małżeństwa, które zajmowało jedno z mieszkań. Sprawa w 2016 r. trafiła do sądu i dopiero niedawno – po czterech latach – zapadło rozstrzygnięcie. Niekorzystne dla samorządu powiatowego.
[[reklama1]]
– Sąd zakwestionował wypowiedzenie umowy na podstawie art. 11 ust. 2 pkt 4 ustawy z 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy, gdyż jest to rozwiązanie ostateczne i powinno być stosowane, gdy przebywanie lokatorów w lokalu zagrozi ich bezpieczeństwu z uwagi na stan techniczny budynku, a czas potrzebny na przeprowadzenie remontu będzie dłuższy niż jeden rok – poinformowała zarząd powiatu Jolanta Pielak, naczelniczka Wydziału Nieruchomości Starostwa Powiatowego we Wrześni.
Starosta wrzesiński Dionizy Jaśniewicz (Samorządny Powiat) przewidywał przegraną, dlatego zrezygnowano z remontu internatu. W zastępstwie postanowiono wybudować zupełnie nową bursę przy ul. Wojska Polskiego. Jednocześnie zabytkowy budynek zwrócono Skarbowi Państwa. Teraz z tą ruiną i lokatorami będzie „bujał się” wojewoda.
Wydawało się, że starosta okaże się kolejnym geniuszem samorządu. Nic z tego. Budowa bursy trwa od trzech lat. Z placu budowy uciekł wykonawca. Jedyne co zostawił to głęboki wykop nieopodal PCPR-u. Unieważniane są kolejne przetargi (18 listopada ub.r. i 1 lipca br.). Powiat nie ma pieniędzy, aby spełnić oczekiwania oferentów. Samorząd gotowy jest dać 2,9 mln zł, natomiast oferty wpływają na 4–4,5 mln zł. Jak mówił Churchill: gdy kończą się pieniądze, czas zacząć myśleć.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz