„Jestem człowiekiem, a nie ideologią” – mówi wrześnianka Oliwia Jankowiak

   „Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia” – oznajmił prezydent Andrzej Duda. Jak czuje się z czymś takim młoda wrześnianka będąca osobą LGBT+?

„Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym” – to z kolei komentarz Przemysława Czarnka, posła PiS-u oraz sztabowca Andrzeja Dudy. To tylko część licznych w ostatnich dniach wypowiedzi prawicowych polityków. Stanowczo sprzeciwił się im m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, przypominając przy okazji, że „LGBT+” to skrót oznaczający lesbijki, gejów, osoby biseksualne oraz transpłciowe.

[[reklama1]]

Osobą LGBT+ jest m.in. Oliwia Jankowiak, wrześnianka, uczennica Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących, działaczka Przedwiośnia. Rozmawialiśmy z nią o tym, jak wygląda z jej perspektywy życie we współczesnej Polsce.

„WW”: Jak się czujesz, słysząc kolejne homofobiczne wypowiedzi polityków, w tym prezydenta?

OLIWIA JANKOWIAK: – Czuję się po prostu niechciana. Działam jako aktywistka i wiem, że wiele osób potrzebuje teraz ogromnego wsparcia, ale jestem tak rozdarta, że nie jestem w stanie go nikomu zapewnić. Dla osób, które nie spotykają się z dyskryminacją bezpośrednio na co dzień, może się to wydać śmieszne, ale coraz bardziej boję się wychodzić na ulicę, bo nie czuję się bezpieczna. Nie mam wpływu na to, kogo kocham, ale szczególnie teraz bardzo chciałabym stać się osobą heteronormatywną. Nie rozumiem, jak można być tak przesiąkniętym nienawiścią do drugiego człowieka, zwłaszcza będąc prezydentem. Prezydent powinien być dla wszystkich obywateli, nie tylko tych wybranych.

Co jest najbardziej krzywdzącego w tych wypowiedziach?

– Nazywanie ludzi ideologią, jakbyśmy byli jakąś sektą, która chce zawładnąć światem. LGBT+ to nie jest nawet żadne stowarzyszenie ani organizacja, a co dopiero „ideologia”. To zwykli ludzie, nieróżniący się prawie niczym od reszty. Boli mnie to, że orientacja czy tożsamość płciowa nie są akceptowane, mimo że przecież nikogo nie krzywdzą. A dodatkowo wypowiedź posła Czarnka, który uważa prawa człowieka za idiotyzmy, brzmi tak abstrakcyjnie, że sama musiałam dwa razy odsłuchać, jak to mówi. Nie dość, że w tym momencie nie ma równych praw np. dotyczących małżeństwa, to zaraz jeszcze zaczną odbierać nam inne prawa.

Czy w jakiś sposób można pomóc osobom LGBT+?

– Przede wszystkim wspierając aktywnie. Nie wystarczy nie być „LGBT+-fobem”. Trzeba pokazywać sprzeciw wobec traktowania ludzi w taki sposób. Bierność wobec takich sytuacji jest równoznaczna z przyzwoleniem. Osoby, w które uderzają ostatnie słowa polityków, na pewno skorzystają też z możliwości rozmowy czy wypłakania się w ramię. Potrzebna jest wyrozumiałość i empatia. Nie trzeba być szczególnie wrażliwym, żeby poczuć się źle po takiej dawce hejtu i dyskryminacji. Myślę, że pomocy potrzebują szczególnie dzieci i młodzież, które dopiero odkrywają siebie. Z powodu rażącej nietolerancji i braku akceptacji skończyło się już niejedno życie – nie możemy pozwolić na to, by kończyły się kolejne.

[[reklama2]]

Czy boisz się o przyszłość w Polsce?

– Coraz bardziej. Jeszcze kilka tygodni temu byłam zdeterminowana, by zostać w Polsce jako dorosła osoba i działać społecznie i politycznie. Chciałam walczyć o lepszą przyszłość dla tych, którzy nie mają na to siły. Dzisiaj się zastanawiam. Sytuacja w tym kraju doprowadzi w końcu do uszczerbku na moim zdrowiu psychicznym.

[[ankieta2]]

Jak sądzisz, skąd biorą się takie wypowiedzi polityków?

– Z utartych stereotypów, które nijak pokrywają się z rzeczywistością. Ze strachu przed nieznanym, ale też z ludzkiej złośliwości. Uważam, że dorosłych ludzi nie można wiecznie usprawiedliwiać wyłącznie tym, że się boją czegoś, z czym nie mieli bliższej styczności. Jako obywatelka wymagam od polskich polityków, żeby prezentowali swoją postawą kulturę, szacunek i dojrzałość. Dehumanizacja prowadzona w tak okrutny sposób musi być motywowana złośliwością, nie ma innej opcji. Przy czystej niewiedzy zazwyczaj jest w człowieku więcej pokory niż w tym przypadku.

Rozmawiała Anna Tess Gołębiowska