W ciągu niespełna miesiąca na terenie gminy Września skradziono cztery samochody. Łączne straty sięgają 278 tys. zł.
Ostatnia kradzież miała miejsce 27 kwietnia. Z ul. Wrocławskiej we Wrześni skradziono hondę accord z 2010 r. Poszkodowany wycenił straty na 48 tys. zł.
Dzień wcześniej z ul. Słowackiego „zniknął” peugeot rifter z 2019 r. Auto było warte 80 tys. zł.
Z tej samej ulicy 18 kwietnia skradziono dwuletnie renault master o wartości 100 tys. zł, a 21 kwietnia z posesji w Gutowie Małym złodzieje ukradli citroëna C3 z 2017 r. W tym przypadku straty wyceniono na 50 tys. zł.
[[reklama1]]
Na razie żadnego z wymienionych pojazdów policji nie udało się odzyskać. Identycznie sprawa wygląda ze skradzionym 2 lutego z ul. 17. Dywizji Piechoty renault clio z 2017 r. Straty: 30 tys. zł.
Mimo takiego stanu rzeczy wrzesińska policja chwali się, że w kategorii „kradzież pojazdu” ma wykrywalność na poziomie 94,4 proc. przy średniej wojewódzkiej 39,5 proc.
– Na tak wysoki poziom wykrywalności miało wpływ wykrycie 17 przypadków kradzieży pojazdów, wśród których znajdowały się sprawy z ubiegłego oraz tego roku – mówi Adam Wojciński, rzecznik prasowy wrzesińskiej jednostki policji.
LUK
10 4
"Na tak wysoki poziom wykrywalności miało wpływ wykrycie 17 przypadków kradzieży pojazdów, wśród których znajdowały się sprawy z ubiegłego oraz tego roku – mówi Adam Wojciński, rzecznik prasowy wrzesińskiej jednostki policji." - czyli klasyczny przykład manipulacji statystykami. A tak na marginesie: o jakie konkretnie pojazdy chodzi? Czy to były samochody? Czy może rowery? Warto by to uściślić.
10 0
Policja nie ma teraz czasu. Są zajęci ludźmi co nie noszą maseczek
1 1
Matko Boska brak aut po Frycu, czyżby zmiana trendu, czy słaby wpływ nienieckich mediów.